Let’s travel together.

Przyłożył usta do krwawiącej rany- Jak stwierdził bardzo podniecił go widok martwej kobiety 

0

Przed sędziami Sądu Okręgowego w Brnie stwierdził w swojej obronie: „Odbywałem karę i brakowało mi znajomości etykiety społecznej, nie miałem żadnych zahamowań w zapoznawaniu się z nią…” 

 

Absztyfikant

29- letnia Zdenka Minaříková była bardzo atrakcyjną, ciemnowłosą kobietą, która zwracała uwagę mężczyzn. Rozwódka, samotnie wychowująca córkę, nie śpieszyła się jednak do kolejnego związku. Na co dzień pracowała w sklepie obuwniczym, a w wolnym czasie spotykała się ze swoją najlepszą przyjaciółką. Ich najczęstszym miejscem spotkań była brneńska winiarnia, gdzie przy lampce czerwonego wina plotkowały o codziennych sprawach. To właśnie tam, pewnego lipcowego dnia w 1983 r. Zdenka wpadła w oko młodszemu od siebie mężczyźnie. Jan Holub kilka tygodni wcześniej został zwolniony z więzienia, gdzie odsiadywał pięcioletni wyrok za gwałt i wymuszenie. Po wyjściu na wolność kręcił się po ulicach Brna i pijąc alkohol wypatrywał kobiet.

Po trupach do celu

Uroda Zdenki nie mogła zostać przez niego niezauważona. Holub odważył się więc zagadać, licząc na to, że śliczna brunetka nie oprze się jego urokowi, ale ona nie była zainteresowana. Przegoniła natręta, który wcale nie miał zamiaru odpuścić.

Przez kolejne dni konsekwentnie szukał swojej faworytki. Zaczepiał ludzi i w ten sposób udało mu się ustalić adres pod którym Zdenka mieszkała ze swoją małą córeczką. Jeszcze tego samego dnia kupił butelkę wina i udał się z wizytą. Zdenki jednak nie było. Poszła zaprowadzić córkę do swojej mamy, która pomagała jej w opiece na dzieckiem. Holub nie zrezygnował. Zostawił swój numer u sąsiada Zdenki i miał nadzieję, że kobieta zadzwoni.

Telefon uparcie milczał, więc Holub ponownie zjawił się pod drzwiami 29- latki. Pukał, dzwonił dzwonkiem, ale Zdenka nie otwierała. Krzyknęła jedynie przez zamknięte drzwi, że na wizyty jest już za późno.

Dzień morderstwa

 

Następnego dnia, 19 lipca 1983 r. Holub od samego rana spożywał alkohol. Jak później tłumaczył od momentu, w którym wyszedł z więzienia pił niemal nieustannie:

„Średnio było to piętnaście piw, wódka, albo gruziński koniak. Mój rekord to 30 piw wypitych w ciągu jednego dnia”.

Około godziny 16:30 ponownie stanął pod drzwiami Zdenki Minaříkovej. Wiedział, że jest sama, a jej córeczka przebywa pod opieką matki. Kiedy kobieta otworzyła drzwi, wyjął nóż i zmusił ją aby wpuściła go do środka. Kilka godzin później znaleziono jej ciało. 

Płatek ucha

Zdenka leżała na łóżku, a prócz biustonosza nie miała na sobie niczego innego. Jej ręce i nogi były związane. W ustach miała własne majtki, a na szyi przewiązaną pończochę. Obok ciała leżał zakrwawiony nóż. To właśnie nim sprawca zadał jeden śmiertelny cios tuż pod lewa piersią. Fakt, że kobieta była naga, a w mieszkaniu zostały wszystkie kosztowności, oznaczał, że zbrodnia była motywowana seksualnie. 

Oprócz nasienia, które znaleziono w drogach rodnych kobiety jak i na łóżku, zabezpieczono kilka innych istotnych dowodów. Wnikliwe przeszukanie miejsca zbrodni ujawniło niedopałek papierosa, który został znaleziony w wazonie z kwiatami, jak i odcisk płatka ucha. Znajdował się on po wewnętrznej stronie drzwi wejściowych, co świadczyło o tym, że sprawca nasłuchiwał czy na klatce schodowej panuje spokój i czy zdoła opuścić mieszkanie swojej ofiary niezauważony.

Nie dało się także nie zauważyć, że mimo panującego upału, wszystkie okna były pozamykane. Napastnik zamknął je by nikt nie słyszał co się dzieje w środku.

Nie planował

Zabójstwo młodej, samotnej matki zszokowało mieszkańców Brna i podczas gdy jedni zastanawiali się kto mógł to zrobić, drudzy doskonale pamiętali kręcącego się obok niej mężczyznę. To właśnie dzięki świadkom Jan Holub został zatrzymany już kilka dni później. Przyznał się do gwałtu i morderstwa Zdenki Minaříkovej i ze szczegółami opowiedział o tym co się wydarzyło tamtego dnia.

Kiedy znalazł się w mieszkaniu ofiary, zakneblował jej usta żeby nie mogła wzywać pomocy, a następnie nakazał zdjąć szlafrok i poddawał przeróżnym wypaczonym praktykom seksualnym. Kobieta z początku nie stawiała oporu. Prawdopodobnie ze strachu, ponieważ Holub trzymał jej nóż na gardle. Kiedy jednak podjęła próbę obrony związał ją i zgwałcił. Po wszystkim poszedł do kuchni gdzie napił się wody i zapalił papierosa, którego niedopałek zabezpieczono w wazonie.

Zgodnie z jego zeznaniami nie miał w planach morderstwa, ale w chwili kiedy miał już zamiar wychodzić, Zdenka zdołała wypluć knebel i zaczęła krzyczeć. By ją uciszyć zacisnął dłonie na jej szyi i owinął ją pończochą. Ostatecznie wyjął nóż i dopełnił dzieła. Następnie przyłożył usta do krwawiącej rany. Jak stwierdził bardzo podniecił go widok martwej kobiety.

Dewiant skazany na śmierć

Eksperci z zakresu seksuologii, psychologii i psychiatrii orzekli, że Holub jest dewiantem seksualnym i ma skłonność do sadyzmu. Mimo tego nie stwierdzono u niego choroby psychicznej. W momencie popełniania zbrodni był w pełni świadomy i poczytalny.

Na krótko przed aresztowaniem Jan Holub próbował popełnić samobójstwo, jednak sznur do bielizny, na którym chciał się powiesić, pękł. Mimo tego śmierć przez powieszenie go nie ominęła. Wyrok wykonano 10 kwietnia 1986 r. 

Osobliwości nadaje sprawie odcisk płatka ucha sprawcy, ponieważ po raz pierwszy w czeskiej historii kryminalnej, sąd uznał go jako dowód. Niedługo potem dzięki odciskowi ucha, skazano sprawcę serii rabunków. On także nasłuchiwał czy droga wolna, co czynił z wnętrza okradanych mieszkań. 

Autor, Dorota Ortakci

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.