Przerwany rejs- Niemiecki żeglarz został zjedzony przez przewodnika?
Wspólna historia dwójki niemieckich żeglarzy rozpoczęła się kiedy oboje mieli po dwadzieścia kilka lat. Już na ich pierwszym spotkaniu dorastający pod Hamburgiem Stefan Ramin oznajmił Heike Dorsch, że jego celem jest opłynięcie świata i że nie ma zamiaru angażować się w życie zawodowe klasy średniej, dopóki nie osiągnie wieku emerytalnego. Jego marzenie stało się planem wspólnego życia. Młoda para oszczędzała każdy grosz, a Heike nauczyła się żeglować i postarała się o wszystkie niezbędne licencje żeglarskie.
W 2007 r. Podczas pobytu w Marmaris w Turcji Stefan i Heike kupili 14 metrowy, czteroletni katamaran, który przez następny rok wyposażali we wszystkie niezbędne sprzęty: generator, odsalacz wody, amatorski system radiowy oraz sprzęt do nurkowania i wędkowania. Ich marzenie życia o opłynięciu świata, zaczęło realizować się już w maju 2008 r. Wtedy też zakochani wsiedli na pokład swojego katamaranu, który nazwali BAJU i rozpoczęli rejs po Morzu Śródziemnym.
W kolejnych latach Stefan i Heike odwiedzili także kraje Afryki Północnej graniczące z Morzem Śródziemnym, w tym Maroko i Tunezję. Byli także na Hondurasie, Wyspach Zielonego Przylądka, Gwatemali oraz na Kubie. Wszędzie byli ciepło przyjmowani i nigdzie nie czuli zagrożenia. Dopóki nie spotkali mordercy…
W wieku 37 i 40 lat, Heike i Stefan nadal mieli wiele planów, marzeń i wciąż tyle pięknych miejsc do zwiedzenia. Niestety ich podróż przybrała dramatyczny obrót 9 października 2011 r. Kiedy Baju dopłynął na jedną z wysp na Pacyfiku. Nuku Hiva jest największą wyspą wulkaniczną w archipelagu Markizów na obszarze Polinezji Francuskiej. To właśnie w tym jednym z najspokojniejszych miejsc na ziemi, doszło do zbrodni, która wstrząsnęła całym światem.
Swoje wspomnienia Heike spisała w książce pt. „ Blauwasserleben ”. Mimo tych tragicznych przeżyć, kobieta stanęła na nogi, poznała mężczyznę, urodziła dzieci i nadal podróżuje.
Autor, Dorota Ortakci.
Czytam ten blog od ponad roku i chcę pogratulować naprawdę świetnej roboty. Wszystkie te historie są oczywiście bardzo tragiczne, ale artykuły są interesujące. Pozdrawiam 🙂
Dziękujemy serdecznie za słowa uznania? Takie komentarze podnoszą na duchu i motywują do dalszej pracy??