Let’s travel together.

Powiedziała, że udusił się papierem toaletowym. Bestialskie zabójstwo rocznego Marcelino.

2

Olivehurst, Kalifornia. Niedługo przed swoimi 2 urodzinami, w Wigilię Bożego Narodzenia 2018 roku, Marcelino Carmona został przywieziony przez swoją matkę do szpitala. Chłopiec nie reagował, a jego ciało było zimne…

Pod opieką mamy

Marcelino boleśnie przeżył niecałe dwa lata swojego życia, a to za sprawą kobiety, która ponad wszystko powinna dbać o jego dobro i bezpieczeństwo. Eleana Carbajal straciła opiekę nad dziećmi, po tym jak test na obecność metamfetaminy w jej organizmie okazał się być pozytywny. Marcelino i jego rodzeństwo zostały jednak szybko oddane matce, a po ich powrocie żadne ze służb nie zainteresowały się losem dzieci. Nigdy nie odwiedzono ich domu, aby skontrolować trzeźwość matki, ani warunków w jakich dzieci się wychowywały.

Pasmo cierpień

W lutym 2019 roku, Marcelino skończyłby 2 lata, jednak urodzin, ani poprzedzających je świąt, chłopiec nie dożył. Jak się okazało, maluch swoje krótkie życie dosłownie przecierpiał. Chłopiec był każdego dnia sadzany na wysokim krześle do karmienia i spędzał tam całe dnie. Jego matka odmawiała mu posiłków, a rodzeństwu zabraniała się z nim bawić. W ciągu całego swojego życia Marcelino nie dostał ani jednej zabawki.

Szpital

24 grudnia 2018 roku, o godzinie 6.30 rano, Marcelino został przywieziony przez matkę do szpitala Adventist Health and Rideout w Marysville. Chłopiec nie reagował na bodźce zewnętrzne, jego ciało było zimne i szybko okazało się, że Marcelino nie żyje.
Eleana powiedziała lekarzom, że podczas kąpieli syna opuściła łazienkę na około 5 minut, w tym czasie chłopiec był sam. Kiedy wróciła Marcelino leżał twarzą w wodzie i się nie ruszał. Gdy go odwróciła odkryła w jego ustach zwitek papieru toaletowego. Kobieta wyjaśniła, że bezskutecznie próbowała usunąć papier toaletowy z ust dziecka i przez cztery godziny próbowała przeprowadzić reanimację. Zaznaczyła, że podczas próby resuscytacji mogła złamać szczękę dziecka. Po czterech godzinach odwiozła dziecko do szpitala.

Autopsja

Personel szpitala zgłosił sprawę na policję i przesłuchano matkę chłopca. Zastanawiający był fakt, że kobieta nie zadzwoniła na numer alarmowy 9-1-1, a przez kilka godzin rzekomo sama próbowała ratować dziecko. Lekarze orzekli, że chłopiec zmarł co najmniej cztery godziny przed przyjazdem na ostry dyżur. Następnie stwierdzono, że nie znaleziono dowodów na to, że w ustach lub gardle chłopca znajdował się papier toaletowy. Autopsja wykazała, że chłopiec zmarł w wyniku uduszenia. Badanie toksykologiczne ujawniło obecność metamfetaminy w jego krwiobiegu. Dziecko było poważnie niedożywione, a na jego głowie widniały sporej wielkości obszary pozbawione włosów. Na całym ciele Marcelino widniały poparzenia od papierosów oraz ślady poparzeń lokówką. Dwa ząbki dziecka zostały wybite.

Wyrok

Carbajal została aresztowana 24 kwietnia 2019 roku w swoim domu przy 6th Avenue 1500. Kobiecie postawiono zarzut morderstwa i znęcania się nad dzieckiem. Eleana początkowo nie przyznawała się do morderstwa. Z czasem jednak zmieniła zdanie i na mocy ugody zakładającej jej przyznanie się do winy, wyrok 12 lat więzienia wydany przez sędziego został zawieszony. Dodatkowo zasądzono pięcioletni okres probacji. W tym okresie nie wolno jej kontaktować się z żadnym dzieckiem poniżej 12 roku życia. Kobieta opuściła areszt 23 grudnia 2019 r., równo rok po tym jak odebrała życie swojemu dziecku.

This slideshow requires JavaScript.

Autor: KaMa.

2 Komentarze
  1. Kasia mówi

    Każde z tych dzieci chciałabym zabrać do siebie, ocalić i dać im taki dom, jak ma mój synek. Po co ludzie się rozmnażają, jeśli nie kochają? Ten chłopiec zasłużył na to, by budzić go całowaniem brzuszka, tuleniem i dobrym jedzonkiem, zasłużył na wszystkie zabawki świata i mamę, która oddałaby życie za niego.

  2. Sea mówi

    Nienawidzę dzieci. Na widok niemowlaka robi mi się niedobrze, a gdy słyszę jakiekolwiek dźwięki typu płacz, czy smiech (!) mam ochote gówniarza strzelić – więc z jednej strony jestem w stanie zrozumieć, że ktoś może nie mieć cierpliwości. Ale w takiej sytuacji, to się do chol. nie powinno rozmnażać.

    Dodatkowo absolutnie nic nie usprawiedliwia sadyzmu – a tu [roszę – torturowała, zabiła, posiedziała rok na garnuszku społeczenstwa – i za jakiś czas ponownie się o niej usłyszy, bo ten typ ścierwa nigdy sie nie zmieni. Swoją drogą – poza tym, że powinno się takie gówno jak ta mamusia wykastrować (na żywca rzecz jasna, coby nie było jej zbyt miło pod znieczuleniem) to też pracownicy „służb”, którzy olali sytuację powinni beknąć finansowo tak, by do końca życia trawę żarli.

Odpowiedz na 1 |
Anuluj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.