Let’s travel together.

Poszukiwania nastolatki zaginionej 26 lat temu, nadal trwają

0

12-letnia Rhianna Barreau zniknęła z domu w Południowej Australii w październiku 1992 roku. Nastolatka dzieliła dom z mamą i bratem. Chociaż rodzice Rhianny nie byli już razem, była związana z obydwojgiem. Tata Rhianny mieszkał wówczas na złotym wybrzeżu wraz nową żoną. To były ferie zimowe, które dziewczyna zazwyczaj spędzała u taty, jednak tym razem postanowiła zostać wraz z mamą w domu. Jej brat przebywał w tym czasie na obozie szkolnym. 

7 października Rhianna zamierzała udać się autobusem do centrum handlowego Colonnades, które znajdowało się około  6 kilometrów od jej domu, żeby kupić świąteczną kartkę dla jej amerykańskiej przyjaciółki. Tego ranka o 8:30 rano, jej mama która szykowała się do pracy, usłyszała w radiu, że tego dnia ma odbyć się strajk autobusowy. Udała się do pokoju córki, która jak zazwyczaj słuchała muzyki i zasugerowała, by ta udała się spacerem do innego centrum handlowego, mieszczącego się 20 minut drogi pieszo, od domu. Następnie pożegnała się z córką i to był ostatni raz kiedy ją widziała.

 Zakłada się, że Rhianna pozostała w domu do godziny 10:30 rano. Kartkę zakupiła o godzinie 11:19. Dziewczyna była widziana ponownie w godzinach od 12:05 do 12:30 podczas wędrówki wzdłuż autostrady. W ręce trzymała foliową siatkę z centrum handlowego. Niektóre źródła podają, że ostatnia obserwacja dwunastolatki miała miejsce przed godziną 16:00, 6 minut drogi od jej domu. Wtedy też Rhianna miała stać samotnie na skrzyżowaniu. Po godzinie 16:00 jej mama wróciła do domu z pracy. Drzwi były zamknięte. Kiedy weszła do środka, znalazła na podłodze leżącą płytę Cd, telewizor był włączony, a na stole w jadalni leżała świąteczna kartka, którą Rhianna kupiła dla swojej przyjaciółki. Wszystkie rzeczy osobiste Rhianny pozostały w domu, ale nigdzie nie było jej śladu. Kobieta szukała córki na zewnątrz, pukała do drzwi sąsiadów, mając nadzieję, że być może córka udała się do koleżanki. O godzinie 18:00 zawiadomiła policję. Wiele osób zwróciło tego dnia uwagę na biały, dwudrzwiowy Holden Torana slr 5000 z wiktoriańskimi tablicami rejestracyjnymi. Jedna z sąsiadek zeznała, że samochód stał zaparkowany naprzeciw domu Rhianny. Inny sąsiad słyszał tamtego popołudnia krzyk dziewczyny, ale nie wiadomo czy miało to związek ze sprawą. Przez te wszystkie lata nie natrafiono ani na samochód, ani na najmniejszy ślad zaginionej dziewczynki. Wyznaczona nagroda w wysokości miliona dolarów, za informację i tysiące godzin dochodzeń przez ostatnie 26 lat, nie przyniosły efektu. Policja uważa, ze względu na wiek Rhianny w momencie zaginięcia, można założyć że nie żyje. Została prawdopodobnie uprowadzona i zamordowana zaraz potem. 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.