Postrzegali ją jako najbardziej oddaną pielęgniarkę na oddziale- 30 latka oskarżona o morderstwa noworodków
30- letnia Lucy Letby z Chester była przeciętną, szczęśliwą, młodą kobietą, która udzielała się w mediach społecznościowych, gdzie można obejrzeć jej pełne uśmiechu i pozytywnej energii, fotografie. Miała spore grono przyjaciół, uwielbiała imprezować, a przede wszystkim dużo się uczyła, aby zdobywać doświadczenie w jej wymarzonym zawodzie. Co więc spowodowało, że ta zwykła na pozór dziewczyna, stała się znana w całej Anglii?
W 2011 r. Lucy ukończyła studia pielęgniarskie na Uniwersytecie Chester. Zawód pielęgniarki był tym o czym od zawsze marzyła. Zaraz po uzyskaniu dyplomu zatrudniła się w szpitalu położniczo-ginekologicznym, odbywając w między czasie przeróżne kursy i szkolenia. Koledzy i koleżanki chwalili ją za profesjonalizm, zaangażowanie i oddanie. Lucy została także twarzą kampanii, która zebrała 3,5 miliony dolarów przeznaczonych na leczenie wcześniaków. Wydawać by się mogło, że nie będzie lepszej pielęgniarki neonatologicznej niż ona…
Tymczasem w listopadzie 2020 r. Lucy została aresztowana i oskarżona o morderstwo i nie jedno, ale osiem, a gdyby tego było mało, dziesięć prób usiłowania zabójstwa. Policyjne dochodzenie wykazało, że jej ofiarami padli najmłodsi, bezbronni pacjenci, którzy dopiero co przyszli na ten świat. Morderstwa noworodków miały mieć miejsce od czerwca 2015 do czerwca 2016 r. Był to okres, w którym kobieta była zatrudniona w szpitalu jako pielęgniarka neonatologiczna.
Nie było to jednak pierwsze aresztowanie. Po raz pierwszy Lucy trafiła do aresztu w 2018 r. Skąd zwolniono ją za kaucją. Drugie aresztowanie miało miejsce w czerwcu 2019 r. Przez te wszystkie lata śledczy gromadzili dowody.
Historia ta zaczęła się w 2016 r. Kiedy szpital odnotował najwyższą od lat śmiertelność wśród noworodków. W związku ze śmiercią dzieci, Royal College of Paediatrics and Child Health opublikował trzy różne raporty, w których stwierdzono, że personel oddziału pediatrycznego Countess of Chester Hospital był daleki od odpowiedniego. Szpitalowi zarzucono, że na oddziale dziecięcym jest niewystarczająca liczba personelu, że brakuje starszych doświadczonych lekarzy oraz, że niektórzy pracownicy podejmują złe decyzje. W związku z tym eksperci wydali, aż 24 zalecenia dotyczące poprawy opieki.
Jednak dochodzenie dotyczące śmierci noworodków na oddziale neonatologicznym, które wszczęto w maju 2017 r. Wykazało, że działał on bez zarzutów, a dzieci zaczęły umierać kiedy pojawiła się na nim siostra Lucy. Śmiertelność niemowląt, na tym oddziale przekraczała 10% średniej śmiertelności na oddziałach położniczych. Wcześniaki umierały z powodu niewydolności serca i płuc, a wszelkie próby ich reanimacji były nieskutecznie. U wszystkich dzieci zaobserwowano także zasinienia na rękach i nogach. Mimo, iż wszystkie zmarłe dzieci zostały przebadane przez wybitnych specjalistów z zakresu medycyny sądowej, żaden z nich nie mógł znaleźć bezpośredniej przyczyny śmierci, a policja wszczęła śledztwo dotyczące zabójstwa.
Autor, Dorota Ortakci.
Gdzie reszta artykułu? Urywa się nagle.
Artykuł jest kompletny i zakończony podpisem autora