Let’s travel together.

Ponad 50 lat temu zamordował rodzinę i zainscenizował samobójstwo- Nigdy go nie odnaleziono

3

Chyba najbardziej niesławny przypadek morderstwa rodziny miał miejsce 2 lipca 1970 roku w Port Campbell w Australii. Wtedy też samochód z ciałami czterech osób znaleziono na dnie wąwozu. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że ciężarna matka i jej trójka dzieci zginęli w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Być może kobieta zasłabła i straciła panowanie nad kierownicą? Nic bardziej mylnego…

 

Crafwordowie

Elmer (40) i Therese Crafword (35) byli z pozoru zwyczajnym, normalnym i przykładnym małżeństwem z trójką dzieci: Katherine Jane (12), James William (8) i Karen Jean (6). W drodze było także czwarte dziecko- W momencie śmierci Therese była w trzecim miesiącu ciąży.

Elmer urodził się w Kanadzie, ale jego matka pochodziła z Irlandii Północnej i to właśnie tam dorastał, zanim wyemigrował do Australii w 1951 roku w wieku 22 lat. Po ślubie z Therese kupił dom w Glenory w stanie Wiktoria, gdzie dostał dobrą posadę w Victoria Racing Club. Podczas gdy on zarabiał pieniądze, jego żona zajmowała się domem i dziećmi.

Zgodnie z zeznaniami członków rodziny, sąsiadów, przyjaciół i współpracowników, Crafwordowie byli porządną i szanującą się rodziną. Zupełnie nic nie wskazywało na to, że mogli mieć oni jakiekolwiek problemy.

„Wyglądali na szczęśliwych i wciąż zakochanych. Lubiłam na nich patrzeć kiedy w każdą niedzielę, idąc do kościoła mijali mój dom. Zawsze tak ładnie wyglądali. Szli przodem a za nimi te roześmiane dzieci”- Wspomniała jedna z sąsiadek.

W przepaści

Rankiem 2 lipca 1970 roku bliska przyjaciółka Katherine, Brenda Connor, zgodnie z codziennym zwyczajem przybyła do domu Crawfordów. Dziewczynki zawsze chodziły razem do szkoły, a Katherine zawsze czekała na nią przy furtce. Tym razem było jednak inaczej.

Brenda zapukała więc do drzwi i była zaskoczona gdy stanął w nich pan Elmer, bo o tej porze zwykle był już w pracy.

Niestety dzisiaj musisz iść do szkoły sama. Katherine ma grypę i zostaje w domu”– Poinformował Elmer, po czym zamknął drzwi, nie dopuszczając Brendy do głosu.

Była godzina 13:00 tego samego dnia, kiedy 240 kilometrów dalej, w wietrznym wąwozie Loch Ard Gorge na południowo-zachodnim wybrzeżu Wiktorii, zaczęli gromadzić się turyści. To właśnie oni powiadomili policję, kiedy 16 metrów niżej, u stóp klifu dostrzegli samochód. Leżał na skalnej półce o którą rozbijały się fale.

Kiedy na miejscu zjawiły się zastępy policji, pogotowia i straży pożarnej, zapadła decyzja, że natychmiastowe przeszukanie białego sedana Holden z 1956 r. Jest zbyt niebezpieczne. Samochód był dość niepewnie wyważony na skałach i każdy najmniejszy ruch mógł spowodować, że wpadnie on do wody i zatonie.

Miejsce zbrodni

Zebranie zasobów niezbędnych do wydobycia auta na powierzchnie zajęło trochę czasu, ale jego rejestrację dopasowano jeszcze tego samego dnia i już o godzinie 18:20 funkcjonariusze udali się do domu rodziny Crawford. Na pukanie jednak nikt nie odpowiedział, a sąsiedzi zeznali, że tego dnia nie widzieli ani Therese ani dzieci, natomiast Elmer był widziany na podjeździe około 30 minut przed przybyciem policji.

Chociaż wszyscy myśleli, że dom jest pusty, Elmer w rzeczywistości ukrywał się w środku i próbował wyczyścić zbryzgane krwią wnętrza. Ponieważ funkcjonariusze nie posiadali nakazu zezwalającego  na przeszukanie, Elmer zyskał czas na ucieczkę. Kiedy wrócili o 22:00 i wtargnęli do środka, nie było już po nim najmniejszego śladu. Zamiast tego znaleziono dowody przemawiające za tym, że w domu rodziny Crawford stało się coś strasznego. Pościel w pokojach, w których spały dzieci była przesiąknięta krwią, która znajdowała się także na ścianach. Fakt, że na podłodze w sypialni stała odkręcona butelka detergentu do czyszczenia dywanów świadczył o tym, że ktoś próbował posprzątać ten krwawy bałagan. Inne dowody, które zabezpieczono w domu namalowały obraz przerażającej zbrodni.

Zabiła siebie i dzieci?

Rankiem 3 lipca biały sedan Holden został wyciągnięty na powierzchnię, a wraz z nim cztery ciała: ciężarnej Therese i trójki dzieci, które spoczywały pod stosem koców w miejscu gdzie powinno znajdować się tylne siedzenie. Kiedy ofiary tego co na pierwszy rzut oka wydawało się nieszczęśliwym wypadkiem zostały przewiezione do zakładu medycyny sądowej, do akcji wkroczyli kryminalni technicy.

Wnętrze pojazdu było poplamione krwią, a zapach śmierci był już dobrze wyczuwalny. W trakcie przeszukania pojazdu zabezpieczono załadowany karabin kalibru 22, rodzinne zdjęcia, a także 15- metrowy przewód elektryczny. Przewód z jednej strony zakończony był wtyczką natomiast z drugiej gniazdkiem. Pięć małych przewodów biegnących z głównego kabla miało dołączone zaciski typu krokodylki- klemy. Znaleziono także wąż ogrodowy, który został wsadzony do rury wydechowej, a następnie do szyby po stronie kierowcy, co mogło sugerować, że kobieta dokonała rozszerzonego samobójstwa. Za tą teorią przemawiał także niedokończony list, który znaleziono w domu i który Therese pisała do swojej starszej siostry. Z jego treści wynikało, że nie była zadowolona z faktu, że jest w kolejnej ciąży. Elmer także nie chciał tego dziecka i namawiał ją do aborcji co było sprzeczne z jej wiarą.

Prawda była jednak o wiele straszniejsza.

Wieczór 1 lipca

Jak wykazało zawiłe policyjne śledztwo, Elmer już od dawna knuł złowrogi plan. Na dwa tygodnie wcześniej on i jego żona sporządzili testament, według którego mężczyzna otrzymałby pokaźną sumę na wypadek śmierci rodziny, a jak wykazała sekcja zwłok, Therese i dzieci zostały brutalnie zamordowane.

Okazało się, że tajemniczy kabel, który zabezpieczono we wraku, został przez Elmera własnoręcznie skonstruowany i posłużył mu jako narzędzie zbrodni.

Późnym wieczorem 1 lipca, gdy Therese już spała, Elmer przypiął klemy do jej uszu, po czym podpiął prowizoryczne urządzenie pod prąd, zabijając ją na miejscu. Katherine i James również zostali porażeni prądem w podobny sposób, ale najmłodszą córkę spotkała o wiele gorsza śmierć. Karen nie została porażona prądem z powodów znanych tylko jej zabójcy. Zamiast tego została zatłuczona młotkiem. Jej rodzeństwo również miało pęknięte czaszki, ale jak dowiodła sekcja, ciosy zostały zadane już po śmierci dzieci, jakby zabójca chciał mieć pewność, że na pewno nie żyją.

Inscenizacja

Po morderstwie swojej rodziny Elmer owinął ciała w koce, ułożył na tyłach rodzinnego sedana, przykrył je brezentem i pod osłoną nocy wywiózł nad Loch Ard George. Wszystko miało wyglądać tak, że Therese zamordowała swoje dzieci, a następnie popełniła samobójstwo. Elmer najpewniej myślał, że samochód zatonie, ponieważ w ciemnościach nie zauważył skalnej półki, na której się zatrzymał.

Motyw

Co pchnęło mężczyznę do tak potwornego czynu? Spekuluje się, że nie była to tylko niechciana ciąża. Okazało się, że Therese odkryła, że jej mąż okradał swoje miejsce pracy. Prawdopodobnie zagroziła mu, że o wszystkim doniesie lub zażądała rozwodu. Pazerny na pieniądze Elmer miał zbyt wiele do stracenia, ale gdzie udał się po morderstwie? Chociaż od tamtej pory minęło już ponad 50 lat, nadal nikt tego nie wie. W 1994 r. Pojawiła się jedyna jak dotąd wskazówka w sprawie mężczyzny.

Jedyna obserwacja

W 1994 r. Kobieta z Bunbury w Australii Zachodniej przysięgała, że widziała Crawforda w miejscowym hotelu. Nim na miejscu zjawiła się policja po człowieku nie było już śladu. Wyznaczono więc nagrodę w wysokości 100 000 USD za informacje prowadzące do jego aresztowania.

W 2010 roku pojawił się najbardziej obiecujący rozwój w tej sprawie. Victoria Police i FBI pracowały nad potwierdzeniem tożsamości mężczyzny, który zmarł w Teksasie pięć lat wcześniej i podejrzewali, że był to Crawford. Rzeczy zabezpieczone przy zmarłym wskazywały, że ukrywał swoja prawdziwą tożsamość i żył w ukryciu. Nadzieje legły w gruzach, gdy DNA uzyskane od krewnego Crawforda nie pasowało do DNA tajemniczego mężczyzny.

Sprawa wciąż oczekuje na swój finał.

Autor, Dorota Ortakci

This slideshow requires JavaScript.

3 Komentarze
  1. samotnik mówi

    To byłoby całkiem zabawne, ten często powtarzany od wieków pogląd o kobiecej chciwości i skłonności do zbrodni w imię kasy, gdyby nie to że to właśnie faceci są z przyrodzenia bardziej pazerni, okrutni i praktycznie pozbawieni uczuć wyższego rzędu. I to jest straszne.

  2. KINKY TAIL mówi

    Dziękuję za kolejną sprawę w której niestety znowu potwierdza się fakt że dla pieniędzy Człowiek potrafi zmienić się w potwora lecz Ja uważam że ten który tak robi to już nie jest Człowiek lecz jest „tym czymś,,lub „to coś,, ale napewno już nie jest Człowiekiem…Dziękuję i Pozdrawiam:)

  3. KINKY TAIL mówi

    Zgadzam się z Tobą!

Odpowiedz na 1 |
Anuluj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.