Polowali na króliki a znaleźli zwłoki
Minęło 30 lat odkąd łowca królików natknął się na zwłoki Jeanette Kempton. Trzydzieści lat to dużo czasu. Ale wspomnienia o tym, co Kevin i jego przyjaciel Jordan odkryli na skraju pola, w sobotę 18 lutego 1989 roku, nigdy nie znikną.
Mężczyźni polowali na króliki i mieli świetne nastroje ponieważ łowy szły po ich myśli. Dzień był pochmurny i wietrzny. Pola, które przemierzali były zupełnie niepozorne- rzędy gołych drzew na tle szarego nieba, wypasane krowy i królicze nory- jedyne oznaki życia. Dzisiaj to miejsce, otoczone jest wysokim płotem z drutu kolczastego, ale w 1989 roku było całkowicie otwarte. Gdy przyjaciele szli wzdłuż skraju pola ze swoimi psami i kontynuowali polowanie, Kevin zauważył coś kątem oka. W pierwszej chwili pomyślał, że to sklepowy manekin, mający za zadanie odstraszać ptactwo, ale rzeczywistość okazała się brutalniejsza. Kevin i Jordan natknęli się na zamaskowane trawą, rozłożone ciało kobiety – kobiety, która częściowo została zjedzona przez gryzonie. Bluzka ofiary była rozpięta, odsłaniając zadrapania na klatce piersiowej. Jej dłonie i twarz zostały obgryzione, ale nieruchome gałki oczne, wciąż tkwiły w oczodołach i patrzyły na nich jakby zdziwionym wzrokiem.