Let’s travel together.

Policjant, który wytropił samego siebie, Hiszpan, który walczył ze strusiami- 2 część historii ludzi, którzy zabili podczas snu

0

Niektórzy podczas snu chrapią, niektórzy nieustannie kopią nogami, a niektórzy…Zabijają. Chociaż jest to bardzo rzadkie, w historii jest dość sporo zarejestrowanych przypadków. Oto kolejne z nich.

 

26 razy

W 1981 r. W Scottsdale w Arizonie, Steven Steinberg został oskarżony o zamordowanie swojej żony Eleny, którą dźgnął nożem aż 26 razy. Początkowo próbował zrzucić winę na włamywaczy, ale po tym, jak policjanci obalili tę możliwość, przyznał się do zabójstwa. Twierdził, że zrobił to podczas lunatykowania, co było wynikiem nadmiernego stresu spowodowanego ciągłymi narzekaniami żony.

W trakcie procesu wyznał, że nie był świadomy zabójstwa kiedy miało ono miejsce, więc musiało się to stać podczas lunatykowania. Obrona powołała więc biegłego psychiatrę- Dr. Martin’a Blinder’a z Kalifornii, który zeznał, że Steven zamordował swoją żonę podczas „reakcji dysocjacyjnej” więc nie mógł być świadomy tego, co wtedy robił. Mężczyzna został uniewinniony. Nie trafił nawet do szpitala psychiatrycznego.

W następstwie sprawy, Arizona zmieniła  przepisy dotyczące obrony przed niepoczytalnością, a sędziowie są teraz zobowiązani do nałożenia kary „winny, ale niepoczytalny”. Obecnie oskarżeni z niepoczytalnością, trafiają do zamkniętych placówek psychiatrycznych, gdzie spędzają tyle czasu ile normalnie spędziliby w więzieniu, za popełniony przez siebie czyn.

Książka o sprawie Steven’a

 

Strusie

W 2001 r. 58- letni Antonio Nieto, mieszkaniec Malagi w Hiszpanii, za pomocą siekiery i młotka zamordował swoją żonę i teściową oraz próbował to samo uczynić z dwójką jego dzieci. Córka przeżyła tylko dzięki temu, że udawała martwą. Doznała rozległych obrażeń głowy i złamania szczęki, ale po kilkutygodniowym pobycie w szpitalu doszła do siebie. Zraniony w ucho syn, zdołał obezwładnić ojca, rozbroić go i wezwać pomoc.

Antonio twierdził, że spał podczas ataku i śnił, że broni się przed bardzo agresywnymi strusiami, które chciały zadziobać go na śmierć. Jego dzieci twierdziły natomiast, że przed tym jak je zaatakował doskonale wiedział kim są. Miał powiedzieć synowi, żeby nie zapalał światła ponieważ matka śpi ( Kobieta leżała już martwa).

W 2007 r. Antonio będący już w trakcie leczenia psychiatrycznego został skazany na 10 lat pobytu na szpitalnym oddziale zamkniętym. Otrzymał także karę pieniężną odszkodowania dla ofiar, w wysokości 171 tysięcy euro.

Złodziej kurczaków

William Pollard był farmerem, którego sąsiedzi dobrze znali ze strony lunatykowania. Mężczyzna bardzo często wykonywał swoje obowiązki na farmie kurczaków, podczas snu. Pewnej nocy śniło mu się, że walczy z nieznajomym, który chciał okraść jego farmę. W rzeczywistości walczył z córką,  która w wyniku poniesionych obrażeń zmarła.

Ostatnie wspólne wakacje

57- letnia Christine Thomas zginęła latem 2008 roku, a do jej morderstwa przyznał się jej 59- letni mąż Brian. Od początku twierdził jednak, że zamordował swoją ukochaną z powodu zaburzeń snu. Brian, który od dziecka chorował na autyzm i borykał się z lunatykowaniem, udusił swoją żonę podczas wspólnych wakacji. Do tragedii doszło w lipcu, kiedy pewnego wieczoru para zatrzymała swój kamper na jednym z postojów. W odpoczynku przeszkadzała im grupa młodzieży, która całą noc imprezowała.

Około 3:30 Brian zadzwonił na policję: „Boże! Boże co ja zrobiłem! Myślę, że zabiłem moją żonę! Byłem pewny, że biję się z tym łobuzem. Śniłem! O Boże! Zabiłem ją podczas snu”!

Mimo tych tłumaczeń, Brian został oskarżony o morderstwo swojej żony. Jednak zaburzenia snu, na które cierpiał od najmłodszych lat, zmusiły prokuraturę do zasięgnięcia opinii specjalistów. Biegli orzekli, że w momencie duszenia żony, Briana nie był świadomy tego co robi, ponieważ znajdował się w stanie „Lęków nocnych”. W 2009 r. Został uniewinniony.

This slideshow requires JavaScript.

Rozwiązana sprawa morderstwa

Robert Ledru był postacią dobrze znaną w XIX wiecznym Paryżu, a to za sprawą tego, że był niezwykle zdolnym policjantem. Tak zdolnym, że nigdy nie zwracał przełożonym akt z adnotacją „niewyjaśnione”.

W 1887 r. Władze w Le Havre we Francji poprosiły Ledru o pomoc w sprawie dotyczącej zaginionych marynarzy. Po przybyciu do portu detektyw dość wcześnie położył się spać, a kiedy się obudził zdezorientował go fakt, że ma mokre buty i skarpetki.

Tego dnia mężczyzna udał się na komisariat policji, aby dowiedzieć się więcej na temat sprawy, którą miał prowadzić. Wtedy dowiedział się, że musi ona zostać przełożona na później ponieważ nocą doszło do morderstwa. Ofiarą był Henryk Monet, właściciel paryskiego butiku.

Kiedy Robert zjawił się na plaży, na której doszło do morderstwa, jego uwagę od razu zwróciły odciski stóp w piasku. Wydawały mu się dziwnie znajome… Kiedy wykonał gipsowe odlewy, nie miał już wątpliwości i nie musiał dużej zastanawiać się dlaczego miał mokre buty i skarpety. Morderca nie miał jednego palca u stopy, zupełnie tak jak i on. Kiedy Robert wrócił do hotelu i sprawdził swój magazynek w pistolecie, okazało się, że brakuje jednej kuli. Była to ta sama kula, od której zginął Henryk.

35- letni wówczas Robert oznajmił kolegom, że to on jest mordercą, a zbrodni dokonał w trakcie snu. Mężczyzna został zwolniony i pozostając pod opieką psychiatryczną wyjechał do Normandii. Zdruzgotany moralnie po dokonaniu straszliwego odkrycia, usiłował kilkakrotnie popełnić samobójstwo, zawsze jednak udało się udaremnić te rozpaczliwe zamiary. Przez 50 lat prowadził życie samotnika, aż wreszcie w 1937 roku śmierć przyniosła mu wyczekiwane zbawienie.

Autor, Dorota Ortakci.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.