Let’s travel together.

Podniecały go dzieci więc uprowadził dziewczynkę z sąsiedztwa

0

Danielle była siedmiolatką, która zniknęła z własnego pokoju, podczas gdy jej mama spędzała wieczór z koleżankami, a tata spał w swojej sypialni.

Danielle

7- letnia Danielle Van Dam była 7-letnią piękną, bystrą, czarującą i towarzyską dziewczynką z San Diego w Kalifornii. Uwielbiała tańczyć, przebierać się, rysować oraz bawić się lalkami, a jej ulubionymi kolorami były różowy i fioletowy. Dziewczynka lubiła jeść pikantne potrawy, pomagać mamie w kuchni oraz uczyć młodszego brata czytać. Marzyła o tym by w przyszłości zostać nauczycielką.

Zniknęła z sypialni

1 lutego 2002 r. Brenda Van Dam udała się z przyjaciółkami na babski wieczór do pubu, podczas gdy jej mąż Damon został w domu by opiekować się Danielle i dwójką ich braci. Mężczyzna zamówił pizze i spędził z dziećmi wieczór przed telewizorem, a o 22:30 położył je do łóżek i sam także poszedł spać. O 2:00 w nocy w domu zjawiła się Brenda. Kobieta zauważyła, że lampka od alarmu miga, a drzwi od garażu są otwarte, ale zrzuciła to na nieuwagę jej męża i położyła się spać.

Wczesnym rankiem, kiedy weszła do liliowo-różowego pokoju swojej córki, odkryła, że Danielle nie ma. Małżeństwo gorączkowo przeszukało cały dom, licząc na to, że dziewczynka gdzieś się chowa, jednak nigdzie nie mogli jej znaleźć.

Sąsiad

O 9:30 zawiadomili policję i rozpoczęły się poszukiwania. Podczas gdy setki wolontariuszy przeczesywało lasy, autostrady, potoki i odległe obszary takie jak pustynie, rodzice Danielle ze łzami w oczach apelowali o powrót córki do domu.

W tym czasie, funkcjonariusze przeprowadzali wywiady z sąsiadami i wkrótce odkryli, że jednego z nich- Davida Westerfielda, nie było w domu, w momencie, w którym Danielle została porwana. Z uwagi na to, że mężczyzna nie miał solidnego alibi, stał się głównym podejrzanym i trafił do aresztu, a jego samochód i inne części majątku zostały skonfiskowane do kryminalnej ekspertyzy. Podczas przeszukania domu 50- letniego, dwukrotnie rozwiedzionego ojca dwójki dzieci, zabezpieczono filmy oraz około 8 tysięcy zdjęć z udziałem dzieci.

Na opuszczonej działce

22 lutego, po tym jak w kamperze Davida, znaleziono krew Danielle, kosmyk jej włosów oraz odcisk dłoni, został on oskarżony o porwanie, a pięć dni później o morderstwo. 27 lutego, po kilku tygodniach szeroko zakrojonych poszukiwań, nagie ciało Danielle zostało znalezione na opuszczonej, zaśmieconej parceli w odległości 40 mil od jej domu. Dziewczynkę zidentyfikowano za pomocą dokumentacji dentystycznej. Ze względu na daleko posunięty rozkład ciała, koroner nie był w stanie stwierdzić czy dziecko zostało zgwałcone ani w jaki sposób zostało zamordowane. Fakt, że w momencie odnalezienia dziewczynka była naga, przemawia jednak za tym, że zbrodnia była motywowana seksualnie. Sekcja nie wykazała żadnych obrażeń takich jak złamania czy rany kłute więc domniemywa się, że Danielle została uduszona.

Proces
David Westerfield stanął przed sądem 4 czerwca 2002 r. I twierdził, że jest niewinny. Proces trwał dwa miesiące i ostatecznie zakończył się 8 sierpnia. Następnie 21 sierpnia ława przysięgłych uznała Davida winnym porwania i morderstwa pierwszego stopnia. Otrzymał również dodatkowy wyrok za posiadanie materiałów z dziećmi poniżej 18 roku życia.
Podczas fazy karnej procesu, zeznawała 19-letnia wówczas siostrzenica Westerfielda. Dziewczyna opowiadała, że gdy miała 7 lat, nocowała wraz z rodzicami u wujka, co miało miejsce po przyjęciu. Podczas gdy rodzice spali w salonie, ona zajmowała sypialnie na górze. W środku nocy obudził ją wujek, który próbował włożyć rękę w jej spodenki. Ugryzła go wtedy z całych sił i zbiegła na dół by zaalarmować rodziców. David tłumaczył wtedy, że wszedł do pokoju aby sprawdzić czy wszystko jest w porządku, a dziewczynka miała zły sen. Niedługo później incydent ten poszedł w zapomnienie.  
W styczniu 2003 r. David został skazany na karę śmierci i wysłany do więzienia San Quentin gdzie przebywa do tej pory.
Autor, Dorota Ortakci.

 

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.