Let’s travel together.

Po próbie samobójczej uciekła ze starszym mężczyzną. Padła ofiarą handlu ludźmi?

0

– Jeszcze dwa lata temu wszystko było inaczej. Moja córka była świetną studentką, cheerleaderką. Miała wielu przyjaciół i żyła jak normalna nastolatka. Potrzebuję jej w domu i nie mogę znieść więcej takich dni. Boję się najgorszego, ale modlę się o to, aby wróciła do domu czekając, aż Anioł usłyszy moją modlitwę – to słowa matki, której 19-letnia córka, Corinna Slusser, zaginęła 20 września 2017 r.

Corinna mieszkała w Bloomsburg w hrabstwie Columbia w Pensylwanii. Była cheerleaderką i marzyła o rozpoczęciu kariery makijażystki. Profile jej mediów społecznościowych, w tym strona na Facebooku, konto na Twitterze i konto na Instagramie, które regularnie aktualizowała, pokazują piękną niebieskooką nastolatkę z dużym biustem, blond włosami i niemal idealnym makijażem. Wygląda na pogodną i szczęśliwą. W końcu te cotygodniowe aktualizacje kont społecznościowych stają się coraz odważniejsze a większość zdjęć ukazuje Nam Corinnę z wyeksponowanym biustem, w bikini. Bo wtedy właśnie coś zmieniło się w jej życiu.

Był taki okres, że nastolatka chciała popełnić samobójstwo, po tym jak rzuciła naukę w szkole średniej (mimo iż była tak blisko ukończenia szkoły). Próba samobójcza skończyła się w szpitalu, w którym poznała starszego od siebie mężczyznę, z którym ostatecznie wyjechała do Nowego Jorku. Przyjaciele nastolatki stwierdzili, że mężczyzna zaproponował jej miejsce na pobyt i perspektywę ekscytującego życia. Daleko od małego miasteczka, w którym dotychczas mieszkała.
Jej ciocia ujawniła, że ​​Corinna od dawna chciała wyjechać z miasta, w którym dorastała i najprawdopodobniej w mężczyźnie dostrzegła nadzieję na rozpoczęcie nowego życia gdzie indziej. Opuszczając Pensylwanię nie zabrała niczego prócz tego co miała na sobie, telefonu i dokumentów.

Po wyjeździe do „wielkiego miasta” utrzymywała stały kontakt z rodziną i przyjaciółmi i oczywiście nadal aktualizowała swoje konta w mediach społecznościowych. Jej najnowsze selfie są podkreślane komentarzami nieznajomych. Niektórzy rozmawiają z nią, przyznając, że jej nie znają, ale śledzą jej historię w mediach i mają nadzieję, że jest bezpieczna. Inni nie są tak mili i atakują jej naiwność, że zdecydowała się zamieszkać w świecie alfonsów i narkomanów. Mężczyzna, z którym Corrina wyjechała miał 32 lata i prawdopodobnie jest alfonsem z Harlemu. Policja uważa, że ​​Corinna przeniosła się z Bloomsburga do Harlemu i została zmuszona do prostytucji przez swojego chłopaka, którego nazywała „tatusiem”.

Mężczyzna jest znany policji i ma masę wcześniejszych aresztowań za przestępstwa związane z prostytucją (takie jak „promowanie prostytucji”). Chociaż jest to tylko teoria, oficerowie śledczy są przekonani, że Corinna została przenoszona „od alfonsa do alfonsa” padając ofiarą handlu sexualnego i prawdopodobnie już nie przebywa w Nowym Jorku. Ostatni raz widziano ją w hotelu Haven – niedrogim motelu w Queens w Nowym Jorku, przy ulicy Woodhaven Boulevard, zaledwie 5 mili od lotniska LaGuardi.

Internetowe recenzje osób mających styczność z tym miejscem:

– Bardzo paskudny motel. Pachnie moczem i ziołem. Pokoje są bardzo brudne i pachną źle. Łazienka zabazgrana pismem gangów na lustrach i drzwiach. NIE IDŹ TAM!!!!!!!!

– To miejsce było okropne jak diabli. Jeśli szukasz miejsca do robienia narkotyków lub zabierania dziwek, to jest to. Omg byłem wkurzony. Muszą coś z tym zrobić albo to zamknąć

– Mieszkam tuż obok tego miejsca i czuję się zmuszony do jego oglądania. To jest motel głównie dla prostytutek – poważnie. Policjanci ciągle badają to i zawsze jest problem. Parking jest zazwyczaj pełen mini samochodów dostawczych. Okna są przyciemniane w 100% czarne. Odpychający. To miejsce powinno zostać zamknięte.

Szybkie wyszukiwanie w Google „Haven hotel, Queens” i kilka artykułów w których mowa o nielegalnych działaniach takich jak biznes narkotykowy i seksualny. Problem pogorszył się gdy policja zamknęła inne niedrogie motele w okolicy. Mieszkańcy 68th Avenue mówili, że są obrzydzeni i zmuszeni do ciągłego oglądania porozrzucanych w okolicy prezerwatyw, igieł i strzykawek. Corinna była widziana gdy opuszczała motel we wczesnych godzinach porannych 20 wrzesnia 2017 roku.

Na miesiąc przed zaginięciem nastolatki jej matka otrzymała dokument sądowy, który ujawnił, że jej 19-letnia córka padła ofiarą napaści. W dokumencie stwierdzono, że 25 sierpnia 2017 roku około 1:00 w nocy Corrine Slusser zadzwoniła na numer alarmowy 911 z Harlem Vista Hotel w północnej części Manhattanu, twierdząc, że została zaatakowana przez jej „alfonsa”. Powiedziała dyżurnemu, że kiedy brała prysznic, mężczyzna ukradł jej 300 dolarów, a kiedy go poprosiła o oddanie pieniędzy zareagował agresywnie chwytając ją za gardło, uderzając jej głową o ścianę i dusząc. Funkcjonariusze zauważyli, że mówiła szybko i płakała. Atakujący został zidentyfikowany jako 32-letni Yovanny Peguero. Kiedy matka skontaktowała się z córką, ta stwierdziła że nic się nie stało i zareagowała pod wpływem emocji.

Sprawa stała się bardziej niepokojąca, gdy Corinna nie pojawiła się na pogrzebie dziadka, który odbył się  jesienią 2017 r. na Florydzie. Jak tłumaczyła rodzinie – zgubiła dokumenty i nie będzie mogła wsiąść do samolotu. Złożyła jednak obietnicę, że coś wymyśli i następnego dnia wróci do domu w Pensylwanii.  Nigdy się tam jednak nie pojawiła. Od tego momentu jej rodzina nie mogła się z nią skontaktować, a kilka dni później została zgłoszona jako zaginiona osoba. Policja domniemywa, że skradziono jej tożsamość.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.