Let’s travel together.

Ostatni SMS od Justyny Kanickiej

0

Pewnego wieczoru, tuż po powrocie z pracy, 23-letnia Justyna Kanicka poinformowała rodziców, że wyjeżdża na dwa dni do Szczecina, gdzie studiowała zaocznie. Dzień później, z telefonu młodej kobiety wysłano wiadomości o niepokojącej treści.

 

Bez wieści

Justyna Kanicka mieszkała wraz z rodzicami i młodszym bratem przy ul. Topolowej w Kamieniu Pomorskim, w województwie zachodniopomorskim. Studiowała zaocznie na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Rolniczego w Szczecinie i jednocześnie pracowała w banku w swoim rodzinnym mieście. Bliscy wspominają ją jako osobę lubianą, sympatyczną i dobrą, choć nieco skrytą.

13 stycznia 2006 roku, rodzina Kanickich rozpoczyna dzień od śniadania. Już wtedy Justyna wydaje się przygnębiona i smutna, jednak nikt nie dopytywał, jaka jest tego przyczyna. Niedługo później wszyscy żegnają się i wychodzą do pracy, Justyna także.

Późnym popołudniem 24-latka wróciła do domu. Był piątek, więc musiała przygotować się do dnia następnego – całą sobotę i niedzielę planowała spędzić na szczecińskiej uczelni. Młoda kobieta spakowała walizki i powiedziała rodzicom, że trzy kolejne noce spędzi u przyjaciółki, w Szczecinie. Około godziny 19:20 wyszła z domu, mówiąc do matki:

Tylko nie patrz na mnie przez okno, jakbyś wszystko chciała wiedzieć.

Zaskoczona kobieta słucha prośby córki i nie wygląda za okno, nie wie więc w jakim kierunku się udała. Później jedna z sąsiadek zezna, że Justyna szła sama w stronę ul. Szczecińskiej.

 

Niepokojące smsy i pieniądze

Jeszcze tej samej nocy (z 13 na 14 stycznia) brat oraz koleżanka Justyny otrzymują wiadomość z jej numeru telefonu. Z smsa wynikało, że zrywa wszelkie kontakty z rodziną, ponieważ pokłóciła się z mamą i że wyjeżdża gdzieś daleko. Zarówno brat kobiety, jak jej przyjaciółka zgodnie zauważyli, że treść tej wiadomości różniła się od tych wysyłanych przez Justynę.

Państwo Kaniccy zgłaszają zaginięcie córki na policję. Niedługo później na jaw wychodzi, że z banku, w którym pracowała Justyna, zniknęło kilka tysięcy złotych. Do śledczych docierają także informacje, że kobieta widywana jest w różnych częściach świata, jednak tego nigdy nie udało się potwierdzić.

Złożyliśmy zawiadomienie o zaginięciu córki na policję. Szukaliśmy ją na własną rękę! Zatrudniliśmy nawet detektywa Rutkowskiego. W końcu zaczęliśmy szukać pomocy nawet u jasnowidzów.

 

Wątek miłosny

Okazuje się także, że kilka miesięcy przed zaginięciem, Justyna zakochała się w mężczyźnie o imieniu Rafał, z którym spotykała się potajemnie, ponieważ ten był już w innym związku. Rafał miał przekonywać Justynę o swoim uczuciu i obiecywać, że wkrótce oficjalnie będą razem. Matka 24-latki wielokrotnie ostrzegała córkę przed Rafałem, według niej, związek ten nie miał przyszłości. Justyna jednak nie brała jej słów do siebie.

Już w trakcie śledztwa, zaproponowano Rafałowi badanie na wykrywaczu kłamstw, jednak mężczyzna nie wyraził na nie zgody. Co więcej, w jego aucie ujawniono ślady krwi – do dnia dzisiejszego nie ustalono, do kogo należała. Zapytany przez śledczych zaprzeczył, że cokolwiek łączyło go z zaginioną.

 

Rysopis

W momencie zaginięcia, Justyna Kanicka miała 23 lata, włosy jasne, 156 cm wzrostu i oczy piwne. Miała na sobie czarny, długi płaszcz damski z kapturem zapinany na zamek i guziki, kozaki czarne długie do kolan na zamek ze spiczastymi czubkami, golf koloru brązowego, z przodu pasek ze sprzączką koloru srebrnego na wysokości brzucha. Jej znaki szczególna to jedna krótsza noga i krzywy ząb.

Poszukiwania prowadzi SC KPP Kamień Pomorski Wydział Kryminalny, 70-515 Szczecin, ul. Małopolska 47, telefon: (0-91) 821 8001, email: [email protected]

 

autor, Daria

 

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.