Let’s travel together.

Błąd, który kosztował życie – Powolna śmierć w dziczy

1

Opowieści o śmierci i rozpaczy na pustyni w Alasce nie są niczym nowym. Prawdopodobnie najbardziej niesławnym przykładem jest Christopher McCandless, który posłużył jako inspiracja do książki i jej późniejszej ekranizacjiInto the Wild”. Jedna z podobnych przygód okazała się tragiczna – taka która nie otrzymała tyle uznania. Historia Carl’a McCunn’a, który zmarł w wieku zaledwie 35 lat, czekając na samolot, który nigdy nie dotarł.

 

Wyprawa na Alaskę

W marcu 1981 r. McCunn zapłacił pilotowi, który dostarczył go w okolice jeziora, około 225 mil na północny wschód od miasta Fairbanks, w pobliżu rzeki Coleen na kole podbiegunowym. Carl zabrał ze sobą sprzęt filmowy i fotograficzny, aby móc podczas biwakowania, dokumentować naturalne piękno tundry. Wyposażył się także w dwa pistolety, pudełka z nabojami i około 1400 funtów zapasów żywności, na które składały się głównie fasola i ryż. Mężczyzna koczował w samotności, pisząc pamiętnik ze swej przygody i to właśnie dzięki niemu możemy poznać jego wstrząsającą historię.

Złe decyzje

Carl już na samym początku swojej wyprawy, wyrzucił pięć pudełek z nabojami, wierząc że kupił ich za dużo – w końcu planował pozostać na pustyni tylko od marca do początku sierpnia. W jednym z wpisów do dziennika wspomniał, że wierzy, że na początku sierpnia samolot zabierze go z powrotem  do cywilizacji. Jednak podczas oczekiwania, jego zapasy żywności znacznie się zmniejszyły, a naboje mogłyby posłużyć do polowań.

Wyrzuciłem pięć pudełek, ponieważ czułem się zbyt głupio, że przywiozłem tego tak dużo. Stwierdziłem, że nie jestem na wojnie, więc wrzuciłem je do jeziora.

 

Próbując uzupełnić swoją skrobiową dietę, Carl łowił ryby, oraz jadł owoce dzikiej róży. Jego obawy o powrót do domu, wzrosły wraz ze zmianą pogody.Temperatura spadła, a z nieba lał potężny deszcz.

No przyleć proszę…. nie zostawiaj mnie w tym stanie. Nie przyleciałem tutaj po to żeby umrzeć –  można było przeczytać w jednym z jego wpisów. Mężczyzna miał do siebie żal, że nie do końca poprawnie załatwił sprawy związane ze swym powrotem do domu.

Horrendalny błąd

W połowie sierpnia Carl zrozumiał, że samolot nie przyleci. Żył więc nadzieją, że jego rodzina podejmie próby sprowadzenia go do domu. Tak też się stało. Kiedy lato dobiegło końca, a mężczyzna nie wrócił ze swojej eskapady, zmartwieni bliscy poprosili żołnierza stanowego Alaski o sprawdzenie go z powrotem. Żołnierz David Hamilton przeleciał nad obozem i zobaczył McCunn’a machającego czerwoną flagą – co było fatalnym błędem. David okrążył obozowisko i wierząc, że Carl nie jest w niebezpieczeństwie, ani nie potrzebuje pomocy, zawrócił. Carl pisał w swoim pamiętniku, że był uszczęśliwiony kiedy zobaczył samolot, ale w momencie w którym zdał sobie sprawę, że sygnał alarmowy który nadał przy pomocy flagi oznaczał „Wszystko w porządku, nie czekaj” radość zmieniła się w frustracje.

Zwątpienie

Zbliżała się zima; jezioro zamarzło, a śnieg pokrył ziemię. Zapasy żywności się skończyły, więc Carl polował na jastrzębie i inne drapieżniki, zastawiając własnoręcznie wykonane pułapki. W desperackiej próbie pozostania przy życiu, jadł nawet korę z drzewa.

 Z każdym dniem mam coraz bardziej odmrożone ręce. Opuszki palców i krawędzie dłoni są zdrętwiałe i kłujące– można przeczytać w jednym z przygnębiających wpisów w dzienniku.

Carl  wkrótce zaczął myśleć o samobójstwie. Pisał, że modli się do Boga aby mu pomógł, że nie chcę tego robić, ale wie że śmierć jest blisko. Wykorzystał już wszelkie zapasy paliwa, które dawały mu jedyne źródło ciepła.

Drogi Boże w Niebie, proszę, wybacz mi moją słabość i moje grzechy. Proszę zaopiekuj się moją rodziną. Właśnie rozpaliłem ostatni ogień, kiedy zgaśnie, ja zgasnę razem z nim.

W listopadzie Christopher rozważał próbę przejścia do oddalonego o około 75 mil Fort Yukon. Zrozumiałe, że szybko zrezygnował z tego pomysłu. W tym momencie cierpiał już na poważne odmrożenia i wycieńczenie. Można wnioskować, że ledwie przeszedłby jedną milę. Napisał więc do swojego ojca list, w którym instruował jak zmontować jego film, jeśli kiedykolwiek ktoś go odnajdzie.

W styczniu bliscy Christophera poprosili władze o rozpoczęcie poszukiwań. 2 lutego 1982 roku, na zamarzniętym jeziorze wylądował wyposażony w narty samolot. Wewnątrz namiotu odnaleziono zwłoki Christophera. Mężczyzna strzelił sobie w głowę. Wybrał samobójstwo, od powolnej śmierci głodowej. 

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

 

1 komentarz
  1. Sea mówi

    Wyprawa typu „idiota wybrał się w dzicz”… Ludzie od tysięcy lat jakoś sobie zapewniali ciepło i jedzenie bez paliwa i broni palnej. To, że chodzi u o pustkowie nie grzeszące wysokimi temeperaturami nie zmienia faktu, że w razie czego było na co polować – czas na improwizację jak to robić bez broni palnej, miał od momentu uświadomienia sobie, że fasola w puszce to niezbyt dobra dieta – czyli w praktyce kilka miesiecy. Do tego – po uświadomieniu sobie, ze schrzanił odebranie, powinien też od razu spróbować wyruszyć do cywilizacji – nawet przyjmując, że byłby w stanie pokonywac jakieś 3km dziennie – to zajęłoby mu to nieco ponad miesiąc – czyli dotarłby gdzies na początku października…. Kolejny element – skoro polował na drapieżniki i jastrzębie to spartaczył postaranie się o źródło ciepła, które dosłownie miał w rękach -pióra i skóry, z których mógł zrobić cokolwiek….

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.