Let’s travel together.

„Oni mnie dorwą, ja to po prostu wiem” – seria niepokojących włamań i tajemnicza śmierć staruszki.

0

W czerwcu 1981 roku, 87-letnia Sigrid Barginde została znaleziona martwa w swoim domu w Chicago w stanie Illinois. Starsza pani była niemal całkowicie niewidoma i mieszkała sama. Sigrid padła ofiarą serii dziwnych włamań i szukała, w związku z tym, pomocy u policji. Przed śmiercią powiedziała sąsiadom: „Oni mnie dorwą, ja to po prostu wiem”.

26 czerwca 1981 roku, Sigrid Barginde została znaleziona martwa w swoim domu w Chicago. Niemal niewidoma i przygłucha starsza kobieta mieszkała sama w swoim małym ceglanym domu w południowej części miasta, co czyniło ją łatwym celem dla każdego, kto mógł mieć złe intencje.

Sigrid była dobrze znana policji. W ciągu dwóch miesięcy poprzedzających jej śmierć, Sigrid często dzwoniła na policję, aby zgłosić obecność intruzów w jej domu. Kobieta informowała policję również o swoim przekonaniu, że ​​jej telefony są podsłuchiwane.

Policja zawsze odpowiadała na wezwania staruszki, które rozpoczęły się w kwietniu tego samego roku, ale przyznają, że trudno im było uwierzyć w historie starszej kobiety.

Napad

Pierwsza skarga pojawiła się na początku kwietnia 1981 roku. Sigrid poinformowała policję, że podczas drzemki na kanapie obudziła się i zobaczyła niewyraźne postacie poruszające się po jej salonie. Kobieta zaczęła krzyczeć, więc jedna z osób przykryła ją prześcieradłem, uderzyła ją w głowę i twarz, a następnie włożyła ją do szafy. Sigrid opowiedziała, że ​​siedziała w szafie, podczas gdy włamywacze przeszukiwali jej dom, jak sądziła, w poszukiwaniu kosztowności. Wyszła z szafy dopiero wtedy, gdy już ich nie słyszała i miała pewność, że opuścili jej dom.

Kiedy po jej wezwaniu policja dotarła do domu Sigrid, kobieta wspomniała, że ​​ktoś najprawdopodobniej majstrował przy jej telefonie. Powiedziała policji, że aby zgłosić włamanie, musiała skorzystać z telefonu sąsiadów, ponieważ wydawało się, że nikt jej nie słyszy, kiedy próbowała zadzwonić lub odbierała telefon.

Sigrid pokazała policji poplamione krwią prześcieradło, a także podbite oko, które było wynikiem napaści ze strony napastników.

Policjanci byli sceptycznie nastwieni do opowieści kobiety, ale mimo to oddali jej telefon do naprawy. Ku ich zaskoczeniu okazało się, że aparat ​​rzeczywiście został uszkodzony, wyrwano z niego część mikrofonu. Telefon został naprawiony i zwrócony kobiecie.

Kolejne zgłoszenia

Zaledwie tydzień po pierwszym włamaniu Sigrid ponownie poinformowała policję, że sądzi, że ktoś majstrował przy jej telefonie. Wrócili do domu i stwierdzili, że mikrofon został ponownie usunięty.

Tym razem policja kupiła jej nowy telefon, dokręciła śrubę słuchawki i porządnie ją zakleiła. Jednak tydzień później, po kolejnej skardze ze strony Sigrid, odkryli, że słuchawka ponownie została uszkodzona, a przewód wyciągnięty z telefonu.

W maju Sigrid zgłosiła kolejne włamanie do jej domu. Przybyła na miejsce policja odkryła, że ​​przewód telefoniczny tym razem został całkowicie wyrwany ze ściany.

W związku z powtarzającymi się atakami na starsza panią, policja wprowadziła dodatkowy nadzór wokół domu Sigrid. patrolujący okolicę policjanci często przechodzili obok jej domu. Sąsiedzi przycinali krótko swoje żywopłoty, aby dom kobiety był bardziej widoczny, a jeden z pracowników socjalnych zasugerował nawet, że Sigrid powinna się przeprowadzić.

Kolejne ataki

Niestety, działania policji na niewiele się zdały. 16 czerwca, w drodze powrotnej z banku, Sigrid została napadnięta koło swojego domu. Rabusie zaatakowali kobietę i próbowali wyrwać jej torebkę. Po ataku, poszła do domu sąsiadów, skąd po raz kolejny wezwano policję.

Sąsiedzi opisywali Sigrid jako bardzo przerażoną w miesiącach poprzedzających jej morderstwo. Według nich w połowie zdania zalewała się łzami, mówiąc im, że boi się, że może zostać zabita przez intruzów. Jeden z sąsiadów zacytował ją mówiącą: „Oni  mnie dorwą, ja to po prostu wiem”.

Śmierć

26 czerwca 1981 roku, najgorsze obawy Sigrid się spełniły. Tak jak przeczuwała, została zamordowana w swoim własnym domu. Policję wezwała przyjaciółka kobiety, która była zaniepokojona faktem, że Sigrid mimo jej intensywnego pukania do drzwi, nie otwierała. Na miejscu nie znaleziono żadnych śladów włamania, ale funkcjonariusze odkryli, że ​​słuchawka telefonu została ponownie uszkodzona, a przewód wyrwany, przez co Sigrid nie mogła wezwać pomocy.

Sigrid została odnaleziona leżąca twarzą w dół na swoim łóżku, z rękami związanymi z tyłu brązowym szalikiem. Koroner ostatecznie ustalił, że Sigrid zmarła na atak serca po tym, jak została związana przez nieznanego intruza. Policja zamknęła śledztwo 30 czerwca, uznając, że Sigrid zmarła z „przyczyn naturalnych”.

Nierozwiązane

We wrześniu 1981 r. na prośbę rodziny, sędzia nakazał policji w Chicago ujawnienie akt sprawy Sigrid. Siostra kobiety, Ingvelde oraz ich rodzinny prawnik kilkukrotnie prosili o dostęp do dokumentów, ale policja za każdym razem im odmawiała.

Ingvelde stwierdziła, że ​​kiedy jej córka weszła do domu Sigrid, aby rozpocząć sprzątanie i pakowanie rzeczy siostry, odkryła dużą ilość krwi na łóżku, na którym znaleziono Sigrid. Zrobiła kilka zdjęć nasiąkniętej krwią poduszki, materaca i wezgłowia łóżka. Policja nie zainteresowała się jednak ich odkryciami. Rodzina ostatecznie zatrudniła nawet prywatnego detektywa, ale sprawa Sigrid nigdy nie została rozwiązana…

This slideshow requires JavaScript.

Autor: KaMa.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.