Let’s travel together.

Ofiary morderstw, odnalezione na terenie Holandii, które do dziś nie zostały zidentyfikowane

0
Te młode kobiety padły ofiarą morderstw, a ich ciała porzucono na terenie Holandii. Nie wiadomo skąd były, nie wiadomo kto pozbawił je życia, ani co go to tego skłoniło. Mimo tego, że nie były z sobą w żaden sposób związane, łączy je to, że były czyimiś córkami i każda z nich miała kogoś, kto być może czeka do dziś…
Ofiara morderstwa 1999 rok

17 września 1999 r. Z rzeki Gaasp biegnącej między Driemond, a Diemen wyłowiono pojemnik na śmieci, którego wnętrze skrywało zalane cementem zwłoki. Kobieta w wieku od 25 do 35 lat zmarła w wyniku rany postrzałowej. Ofiara morderstwa była wpół Azjatką – wpół Europejką i miała lekko kręcone, ciemne włosy.

Kosz na śmieci zawierał także męską odzież i 9 worków z proszkiem do prania, który był stosowany w pralniach zajmujących się czyszczeniem odzieży roboczej. Beżowa kurtka marki Tenson (siedziba produkcji – Szwecja) w rozmiarze 54, posiadała wszytą po wewnętrznej stronie kołnierza metkę, która nie ma nic wspólnego z marką. Czerwony znak, który został wyhaftowany na białej tkaninie, pozostaje niezidentyfikowany i nadal nie wiadomo co może oznaczać. Znaleziono także czarne sztruksowe spodnie marki Marks&Spencer (Wielka Brytania), na wzrost 166 – 170 cm.

Kobieta była szczupłej budowy ciała i miała około 159 cm wzrostu. Nosiła pozłacany zegarek marki Guess. Zdjęcie tego w co była ubrana przedstawiono w galerii. Za pomoc w jej identyfikacji bądź schwytaniu mordercy, wyznaczono nagrodę o wysokości 20 tysięcy euro.

This slideshow requires JavaScript.

Ofiara tortur i morderstwa 1990 rok

W Boże Narodzenie, 25 grudnia 1990 r. Para spacerująca w parku krajobrazowym Cadettenkamp natknęła się na zwłoki młodej kobiety. Był owinięte w brązowe i zielone koce i dodatkowo przykryte dużym dywanem. Pod jej głową umieszczono czerwoną, zwiniętą tkaninę, która wyglądała tak jakby pełniła rolę poduszki. Ofiara miała od 15 do 18 lat, 1,63 cm wzrostu i rozmiar buta o numerze 36. Była ubrana w za duży czerwony sweter z golfem w rozmiarze L i czerwone aksamitne spodnie w rozmiarze 36 produkowane przez markę Carine. W tamtym czasie odzież tej marki była sprzedawana tylko i wyłącznie w Belgii. Z uwagi na fakt, że dziewczyna została znaleziona w  holenderskiej gminie Teteringen stała się znana jako Jane Doe Teteringen.

Podążając belgijskim tropem, holenderka policja przy współpracy z tamtejszą, ustaliła, że istnieje związek między ofiarą, a marokańską rodziną z północnej Antwerpii. Dzięki intensywnemu śledztwu ustalono, że dziewczyna została związana i przetrzymywana dopóki nie umarła z głodu, a przez ten cały czas była bita i przypalana papierosami. Mimo, iż w tej sprawie aresztowano kilka osób sprawa nadal pozostaje nierozwiązana, a Jane Doe Teteringen, nie odzyskała swojej tożsamości. Holenderskie Ministerstwo Sprawiedliwości przyznało nagrodę w wysokości 15 000 EUR za wskazówki,  które poprowadzą do zidentyfikowania młodej kobiety lub przyczynią się do rozwiązania sprawy.

This slideshow requires JavaScript.

Ofiara zabójstwa 2005 rok

12 października 2005 r. Pracujący przy rzece Thorbeckesingel w Schiedam, architekt krajobrazu, dostrzegł leżącą tuż przy brzegu czerwoną walizkę. W środku znajdowały się owinięte w kołdrę zwłoki kobiety. Ustalono, że walizka znajdowała się w wodzie od około 2 tygodni i była produkowana przez markę Line, która ruszyła ze sprzedażą w kwietniu, co oznacza, że właściciel walizki mógł być w jej posiadaniu około 6 miesięcy.

Mimo iż przeprowadzono szeroko zakrojone badania mające na celu ustalenie tożsamości ofiary, nadal nie wiadomo, kim była. Mogła mieć od 16 do 22 lat, 1,64 cm wzrostu i ważyła około 60 kilogramów. Miała brązowe oczy i brązowe włosy o średniej długości, które zostały pofarbowane na jaśniejszy odcień. Zauważalne było również, że miała zaniedbane zęby i prawdopodobnie nigdy nie była u dentysty, co jest zjawiskiem niespotykanym w Holandii. W momencie znalezienia miała na sobie niebieskie dresowe spodnie z czarnymi paskami, marki Gateway, czerwoną koszulkę z białymi nadrukami i metką Lai Si Hao, czerwono żółte skarpetki w kaczki i jasnoniebieską bieliznę z nr 69. Dla dobra śledztwa policja nie ujawniła przyczyny jej śmierci.

Autor, Dorota Ortakci

This slideshow requires JavaScript.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.