Let’s travel together.

Ofiara morderstwa odrodziła się w ciele małego chłopca i wskazała swojego zabójcę

0

Z pozoru zwykły pięcioletni chłopiec, ale kiedy mówił o swoim poprzednim życiu, ton jego głosu stawał się męski: „Jestem Suresh Verma. Prowadziłem sklep radiowy w Agrze. Moja żona ma na imię Uma i mamy dwóch synów. Zostałem zamordowany”. Przypadek Titu Singh jest jednym z najlepiej udokumentowanych przypadków pozornej reinkarnacji z powodu zaangażowania policji.

 

Fantazja dziecka?

Toran Singh nazywany przez bliskich „Titu” urodził się w grudniu 1983 r. W wiosce Baad w Indiach. Rodzina chłopca była bardzo uboga, a on był najmłodszy z sześciorga dzieci. Chociaż w Indiach wiara w reinkarnację jest bardzo powszechna, rodzice Titu nie dowierzali, kiedy w wieku 2,5 lat zaczął mówić o swoim życiu w oddalonej o 8 mil Agrze.

Wszystko zaczęło się od narzekania na styl życia ubogiej rodziny. Chłopiec był zakłopotany faktem, że jego matka nosi zwykłe ubrania, podczas gdy „jego żona” miała przepiękne sari. Nie podobało mu się, że dom jest mały, zniszczony i nie ma w nim telewizora, ponieważ jego dom w Agrze był duży i wyposażony w piękne meble i nowoczesne sprzęty. To jednak nie wszystko. Podczas spacerów czy jazdy komunikacją miejską, Titu mówił: „Nigdy tego nie lubiłem, dlatego zawsze jeździłem samochodem”. Rodzice byli pewni, że te „fantazje” przejdą dziecku z wiekiem.

„Chcę wrócić do swojej prawdziwej rodziny”

Niestety wraz z wiekiem niewytłumaczalne wspomnienia chłopca zaczęły przybierać na sile.

„Czasami sami nie wiedzieliśmy co o tym wszystkim myśleć. Titu często zachowywał się tak, jakby nie był częścią naszej rodziny i chociaż był dzieckiem to mówił i robił rzeczy, które robią tylko dorośli.”

Titu niemal codziennie płakał i mówił, że „chce do swojej prawdziwej rodziny”– Do brata Raja Babu, siostry Susheli i rodziców. Stopniowo stawał się coraz bardziej natarczywy i pewnego dnia nawet spakował wszystkie swoje ubrania i zagroził, że ucieknie z domu. Najbardziej denerwował go fakt, że jego ojciec jeździł do Agry, aby uczyć chemii w college’u i nigdy nie zabrał go „do domu”.

Właściciel sklepu

Pewnego dnia, w kwietniu 1987 r. Czterolatek  wyznał przyjacielowi swojego najstarszego brata, że był przemytnikiem. Prowadził także sklep „Suresh Radios”, w którym sprzedawał tranzystory i radioodbiorniki. Robił to do czasu czasu swojej śmierci, czyli 28 sierpnia 1983 r. Kiedy został zamordowany.

Podczas pobytu w Agrze jego starszy brat wraz z przyjacielem postanowili zweryfikować twierdzenia chłopca. Oboje doznali niemałego szoku kiedy zlokalizowali sklep radiowy o wskazanej przez niego nazwie. Sklep prowadziła wdowa o imieniu Uma Verma. Jej mąż Suresh Verma, znany na czarnym rynku przemytnik i właściciel sklepu został zamordowany 28 sierpnia 1983r. W wieku 30 lat.

Czterolatek opisał „swoją” śmierć

„Był późny wieczór i właśnie wróciłem do domu. Czekałem w moim białym fiacie, aż żona otworzy bramę i wtedy padły strzały. Dostałem w głowę. Poddano mnie kremacji, a moje prochy wrzucono do rzeki”.

Opowieść chłopca została potwierdzona nie tylko przez Umę, ale także przez raport z autopsji Suresha, który zmarł od rany postrzałowej prawej skroni. W raporcie szczegółowo opisano wielkość i lokalizację rany wlotowej, jak i wylotowej, która mieściła się po drugiej stronie głowy. Co chyba najbardziej szokujące to fakt, że Titu od urodzenia ma na głowie okrągłe wgniecenie. Pokrywa się ono stu procentowo z miejscem, w które trafiła kula. Drugie znamię chłopca- blizna w kształcie gwiazdy, pokrywa się z miejscem rany wylotowej.

Pierwsze spotkanie

Uma była bardzo ciekawa poznania chłopca, który twierdził, że jest jej zmarłym mężem. Chociaż podchodziła do sytuacji bardzo sceptycznie, poinformowała o wszystkim resztę rodziny i wspólnie postanowili złożyć chłopcu niezapowiedzianą wizytę. W momencie, w którym Uma wraz z rodzicami Suresha i jego rodzeństwem, zjawili się pod domem rodziny Singh, Titu wieszał pranie. Wystarczyło tylko jedno spojrzenie by chłopczyk rzucił się biegiem w stronę nieznajomych, wykrzykując: „Moja rodzina!!! To moja rodzina!!!”. Wyściskał wszystkich, nazwał po imieniu i zwrócił się do Umy, prosząc by usiadła obok niego. Kiedy to uczyniła zaczął wypytywać o dzieci, a potem opowiedział historie z życia rodzinnego, o których mógł wiedzieć tylko Suresh. Między innymi mówił o szczegółach wspólnej wycieczki na jarmark, gdzie kupił żonie słodycze. Wskazał także miejsce przy domu, w którym zakopał oszczędności.

W momencie, w którym wizyta dobiegła końca, a Titu zorientował się, że jego „rodzina” nie zabiera go do Agry, wpadł w szał. Rzucał butami w matkę wykrzykując, że nie jest jego prawdziwą matką, a ojcu, który próbował go powstrzymać, rozerwał koszulę. Żeby go uspokoić obiecano mu, że w najbliższym czasie zostanie do Agry zabrany.

Próby podważenia twierdzeń dziecka

Kiedy ten moment nastąpił, obie rodziny postanowiły „sprawdzić” chłopca, licząc na to, że tym samym zakończą tą dziwną historię i wszystko wróci na swój prawidłowy tor. W tym celu, tuż przed wizytą Titu, Uma zaprosiła do swojego domu dzieci sąsiadów, wierząc, że czterolatek nie będzie wstanie rozpoznać jej potomstwa. Nic bardziej mylnego. Titu momentalnie rozpoznał dzieci i wyróżnił je spośród reszty.

Kolejnym pomysłem było zabranie chłopca do sklepu z radiami, ale nie tego, który prowadził Suresh. Kilkulatek nie dał się jednak oszukać i krzyknął: „Przestańcie! Przecież to nie jest mój sklep”, po czym sam zabrał bliskich do „Suresh Radios”. Na miejscu podszedł do ściany, na której wisiało zdjęcie Suresha i powiedział: „To ja”. Był także bardzo zdziwiony faktem, że wystrój jego sklepu uległ zmianie. Nie dało się także nie zauważyć, że zachowywał się jakby nadal był właścicielem i mocno uderzał stołkiem podczas wchodzenia i wychodzenia co było typowym nawykiem Suresha.

W sumie Titu złożył piętnaście zweryfikowanych oświadczeń przed spotkaniem ze swoją byłą rodziną i 31 później, a także poprawnie zidentyfikował dziesięć osób i cztery miejsca.

Ponowne otwarcie sprawy i dalsze losy

Nie jest to jednak koniec tej zaskakującej historii. W końcu nadszedł także moment, w którym Titu przypomniał sobie imię swojego mordercy. Małemu chłopcu udało się przekonać władze do ponownego otwarcia sprawy, ujawniając dalsze szczegóły morderstwa i zdradzając nazwisko sprawcy. Zatrzymany biznesem, Sedick Johaadien przyznał się do zbrodni już podczas pierwszego przesłuchania.

Titu wybrał spokojniejszą ścieżkę kariery niż Suresh, zdobywając tytuł magistra jogi i naturopatii.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.