Let’s travel together.

Odcięto mu genitalia i fragmenty ud. 20000 euro za pomoc w ujęciu sprawcy brutalnego morderstwa 13-latka. Część I

0

28 marca 1998 r. 13-letni Tristan Brübach urwał się wcześniej ze szkoły. Spędził kilka godzin kręcąc się po stacji kolejowej. Niedługo później, przypadkowi przechodnie znaleźli jego zmasakrowane zwłoki…

Tristan

Tristan Brübach urodził się 3 października 1984 roku we Frankfurcie – piątym co do wielkości mieście w Niemczech. Rodzice Tristana, Iris i Bernd Brübach, nie mieli więcej dzieci. Przez całe swoje życie, Tristan mieszkał we Frankfurcie i jego dzielnicach. Jego rodzice zajmowali się handlem. Chłopak uczęszczał do szkoły podstawowej im. Waltera Kolka w dzielnicy Höchst. Po ukończeniu piątej klasy przeniósł się do innej szkoły w sąsiedniej dzielnicy, Sindlingen.

W swoim krótkim życiu, Tristan doświadczył mnóstwa cierpienia i tragedii. Jego matka, Iris, przez wiele lat była uzależniona od narkotyków, a w 1995 roku – kiedy Tristan miał zaledwie dziesięć lat popełniła samobójstwo. Po śmierci Iris, zamieszkała z nimi babcia chłopca, która pomagała opiekować się Tristanem, kiedy Bernd był w pracy.

Ponieważ Bernd był teraz samotnym ojcem, często dorabiał po godzinach, aby utrzymać swoją małą rodzinę. Mimo, iż Tristan pozostawał pod opieką swojej babci, to niezależność rozwinął już w bardzo wczesnym wieku. Nie było mu obce samotne spacerowanie wieczorami po okolicach miasta.

Gry i zwierzęta

W domu Tristan postrzegany był jako poważny czy nawet ponury – nic dziwnego, biorąc pod uwagę trudności, jakie już miał za sobą. Nie był zbytnio towarzyski, a swój wolny czas poświęcał grom wideo – spędzając setki godzin grając na konsoli Playstation – a także swojemu królikowi, Hoppelfriedowi. Uwielbiał zwierzęta i był znany z tego, że prowadził rozmowy z każdym właścicielem zwierzaka, którego spotkał na ulicy. Wtedy jego nieśmiałość, jakby przestawała istnieć.

Jeszcze zanim skończył 15 lat, chłopiec zyskał reputację „dziecka ulicy”. Zaczął nawet palić papierosy, starając się dopasować do starszych dzieci, ale mimo wszystko był prześladowany i regularnie bity przez dzieciaki z sąsiedztwa. Wielu wspominało później, że pomimo swojej pozornej pewności siebie, był bardzo wrażliwy; była to cecha, którą wielu później przypisywało wczesnej utracie matki.

26 marca
26 marca 1998 – ostatni dzień szkoły przed świętami wielkanocnymi – Tristan obudził się około godziny 8:00. Zamiast od razu szykować się do szkoły, przez kilka minut ociągał się, zanim zadzwonił do ojca. Bernd wyszedł do pracy tego ranka około 4:30. Tristan zapytał ojca, czy mógłby zwolnić się tego dnia ze szkoły, aby pójść do lekarza. Twierdził, że zranił się w plecy poprzedniego dnia i potrzebuje spotkać lekarza. Bernd, myśląc, że Tristan po prostu próbuje wymigać się od szkoły, zasugerował, aby poszedł normalnie na zajęcia, a porozmawiają na ten temat później.
Tristan nie spieszył się idąc do szkoły. Po drodze spotkał przyjaciela swojego Borysa i obaj spędzili większą część pierwszej lekcji na paleniu papierosów za szkołą. Kiedy w końcu zdecydowali się udać na zajęcia, około godziny 9:00, miała się rozpocząć druga lekcja. Pierwsze godziny mijały normalnie, a Tristan wziął udział w kilku lekcjach. Dopiero po lunchu powiedział nauczycielowi, że bardzo go bolą plecy, i poprosił o wcześniejsze zwolnienie, aby mógł pójść lekarza.

Zapytany o przyczynę bólu pleców, Tristan powiedział nauczycielowi, że zranił się poprzedniej nocy, spadając z drzewa. Jednak jego przyjaciel powiedział później, że dzień wcześniej Tristan i on wdali się w bójkę kamieniami i stąd jego obrażenia na plecach.

Stacja kolejowa

Ostatecznie Tristanowi pozwolono na wcześniejsze zwolnienie z lekcji i opuścił szkołę około 13:30 – około 15 minut po powrocie z lunchu. Następnie wskoczył do autobusu, siadając na tylnym siedzeniu, jak zawsze (według pewnego kolegi z klasy, który znał Tristana i widział, jak opuszczał szkołę). Po przejechaniu kilku przystanków, Tristan wysiadł i udał się na pobliski dworzec kolejowy, gdzie miał spędzić kilka następnych i ostatnich godzin swojego życia.

Stacja kolejowa Frankfurt-Höchst, położona zaledwie kilka przecznic od rzeki Men, jest jedną z największych i najbardziej ruchliwych stacji we Frankfurcie. Okolica jest zwykle pełna ludzi, zmierzających do pracy lub szkoły, a Tristan wkrótce stał się kolejną twarzą w tłumie.

Około 13:46 – mniej więcej szesnaście minut po zakończeniu szkoły – Tristana ujęły kamery monitoringu sklepu na stacji kolejowej. Na nagraniu widać stojącego obok chłopca dorosłego mężczyznę, ale materiał filmowy jest bardzo słabej jakości i ciężko stwierdzić, czy ci dwaj komunikują się ze sobą.

Park

Między 14:15 a 14:45, Tristan był widziany przez dwóch kolegów z klasy na stacji kolejowej i według ich relacji, chłopak był sam ale wyglądał jakby na kogoś czekał. O godzinie 15:20 chłopiec był widziany w parku, który znajduje się zaledwie kilka przecznic od stacji kolejowej Frankfurt-Höchst. Świadek ten, spacerujący z psem zeznał, że Tristan siedział na ławce i palił papierosa. Chłopak nawiązał z nim rozmowę podczas, której powiedział, że kocha zwierzęta i kilka razy pogłaskał jego psa. Chłopiec został opisany przez świadka jako miły i czarujący. Następnie widziano, że do chłopca przysiadło się dwóch starszych mężczyzn. To był ostatni raz, kiedy widziano go żywego.

Zwłoki

Dwie godziny później, o 17:08 policja otrzymała zgłoszenie dotyczące ciała młodego mężczyzny znalezionego w tunelu, w pobliżu stacji kolejowej Höchst. Odkrycia dokonały dzieci wracające ze szkoły, które o tym fakcie powiadomiły nauczycieli, a ci niezwłocznie powiadomili policję.

Policja określiła później miejsce zbrodni jako jedno z najgorszych, jakie kiedykolwiek widziano we Frankfurcie. Niektórzy nawet uznali to za najbardziej makabryczne w powojennych Niemczech. Ze względu na obrażenia ciała, śledczy nie byli w stanie zidentyfikować zmarłego młodego człowieka. Zasugerowali się imieniem widniejącym na odzieży chłopca: Tristan Brübach.

Tunel

Śledczy ustalili, że Tristan został pobity i duszony do nieprzytomności kilka stóp od miejsca, w którym ostatecznie zmarł; doszło do tego prawdopodobnie, kiedy zbliżał się do tunelu.

Nieprzytomnego Tristana wciągnięto do tunelu. Jego szyja została przecięta od ucha do ucha, a rana była na tyle głęboka, że ​​sięgała kręgosłupa. Następnie chłopca wielokrotnie dźgnięto nożem i okaleczono jego ciało usuwając jądra, fragment uda i górnej części nogi. Odciętych fragmentów ciała nigdy nie znaleziono. Brakowało również plecaka należącego do chłopaka. Ciało Tristana zostało ułożone tak, jakby spał.

But

Wiadomość o tej makabrycznej zbrodni wywołała falę przerażenia w okolicy, a jej przypadek pojawiał się w większości lokalnych wiadomości w ciągu kolejnych kilku dni. Mówi się, że ojciec Tristana, nigdy nie doszedł do siebie po stracie jedynego dziecka. W końcu jego żona Iris – która przez kilka lat zmagała się z nałogiem – odebrała sobie życie zaledwie trzy lata wcześniej. 

Policja oszacowała, że całe zdarzenie musiało trwać około 15 minut, oraz, że ​​zabójca opuścił miejsce zbrodni – prawdopodobnie po to, by odzyskać but Tristana, który według ich teorii spadł chłopcu z nogi podczas walki. Policja znalazła dowody wskazujące na walkę na zewnątrz tunelu i uważano, że zabójca prawdopodobnie opuścił miejsce zbrodni, aby odzyskać ten but, następnie wrócił do tunelu i położył go na ciele ofiary. Na miejscu zbrodni znaleziono również krwawe odciski palców, które przypuszczalnie należały do ​​sprawcy, to one w najbliższych miesiącach stały się głównym dowodem w śledztwie.

Podejrzany

Podczas dochodzenia, śledczy dotarli do trójki dzieci, które w dniu zabójstwa bawiły się boisku znajdującym się w pobliżu tunelu. W drodze na boisko, około godziny 15:30 planowały pójść na skróty przez tunel Leiderbach, gdzie później znaleziono ciało Tristana. Jednak gdy zbliżyli się do tunelu, zauważyli stojącego tam, dziwnie wyglądającego mężczyznę.

Obserwowali go z daleka przez około dwie minuty i stwierdzili, że wyglądał jakby się nad czymś pochylał. Śledczy wywnioskowali, że tym czymś było prawdopodobnie ciało Tristana, a dzieci nieświadomie stały się świadkami morderstwa. Ostatecznie, po około dwóch minutach, dzieciaki (na szczęście) zdecydowały się wybrać dłuższą drogę na boisko; podejmując mądrą decyzję o ominięciu tunelu.

Portret

Dzieci opisały mężczyznę, co ostatecznie pomogło śledczym stworzyć portret pamięciowy podejrzanego. Ich zeznania pomogły również ustalić czas zabójstwa Tristana Brübacha, 15:30. Inny świadek widział mężczyznę przypominającego tego z opisu dzieci, który wychodził z tunelu. W końcu policja zamieniła opis podejrzanego w szkic; któremu później nadano cyfrową jakość. Podejrzany miał długie, niechlujnie wyglądające blond włosy, splecione prawdopodobnie w warkocz. W czasie morderstwa miał na sobie czapkę z daszkiem. Mężczyzna miał jasne oczy – prawdopodobnie niebieskie – a także jasną (bladą) skórę. Miał około 1,75 metra wzrostu i był bardzo szczupły, wręcz wychudzony. Podejrzany wydawał się być brudny i miał najprawdopodobniej zajęczą wargę. Według utworzonego profilu zabójca miał około 25 do 35 lat, nie ma przyjaciół ani rodziny, ma skłonności pedofilskie lub żywi niechęć do dzieci. Możliwe, że zabójca znał Tristana, zanim go zaatakował.

This slideshow requires JavaScript.

Zapraszamy na zapoznanie się z drugą częścią historii tragicznej śmierci Tristana. Dowiemy się z niej między innymi o dziwnym telefonie od domniemanego zabójcy chłopca, pewnym znalezisku oraz przełomie w śledztwie. Link do artykułu znajduje się poniżej.

Odcięto mu genitalia i fragmenty ud. 20000 Euro za pomoc w ujęciu sprawcy brutalnego morderstwa 13-latka. Część II

Autor: Kasia Magierska.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.