Let’s travel together.

„Nie zabiłem ich, oni już nie żyli” – Rozpuścił w kwasie co najmniej 300 ciał

0

Santiago Meza Lopez został aresztowany w 2009 r. W wieku 46 lat, za współpracę z jednym z najpotężniejszych karteli narkotykowych w Meksyku „Tijuana”. Meza Lopez pracował za 800 dolarów tygodniowo i na przestrzeni około 10 lat, rozpuścił w kwasie co najmniej 300 osób. Niemal dekadę później nadal oczekuje formalnego wyroku.

Trzeci z największych karteli

Teodoro Garcia Simental to król meksykańskiego kartelu narkotykowego, należącego niegdyś do braci Arellano Félix. Trzecia co do wielkości organizacja przestępcza, była odpowiedzialna za dostarczanie jednej trzeciej narkotyków, które Stany Zjednoczone otrzymywały za pośrednictwem Meksyku. Kartel generował przychody w wysokości nawet kilkudziesięciu miliardów dolarów rocznie. To właśnie działalność, okrzykniętego przez policje barona narkotyków, zmieniła Tijuanę w jedno z najniebezpieczniejszych miast w Meksyku.

Krępy, przysadzisty Teodoro o pseudonimie El Telo, przez lata terroryzował miasto, przepędzając turystów. Brutalny władca kartelu znany był najbardziej z wymierzania kar dłużnikom, których porywał, torturował i mordował. Każdego miesiąca w Tijuanie przepadało bez śladu nawet 20-30 osób. Ich prawdopodobny los, wyjaśnił się dopiero po latach.

Producent Gulaszu

Kiedy handlarze rozprawili się już z rywalami, bądź tymi, którzy próbowali ich oszukać, pałeczkę przejmował jeden z najlepszych pracowników kartelu. Mezo Lopez, znany pod pseudonimami El Pozolero – na cześć tradycyjnego dania kuchni meksykańskiej – zupy pozole, albo Producent Gulaszu, był jednym z 20 najbardziej poszukiwanych przez FBI, handlarzy narkotyków.

Po kilkuletniej próbie schwytania, mężczyzna został aresztowany wraz z dwoma płatnymi zabójcami, w kompleksie turystycznym w Ensenadzie, około pięćdziesięciu mil od granicy ze Stanami Zjednoczonymi. Po zatrzymaniu przez meksykańską armię, przyznał się do udziału w pozbyciu się kilkuset ciał i wskazał miejsca, przygotowanych przez niego, masowych grobów.

Uczył się na wołowinie

Były murarz opowiedział podczas przesłuchania, że współpracę z kartelem rozpoczął w latach 90- tych, ponieważ potrzebował pomocy w zlikwidowaniu gwałcicieli jego siostry. Przez dłuższy czas odpłacał się świadczeniem drobnych usług, szczególnie budowlanych, aż do dnia, w którym zlecono mu pozbycia się ciał trzech mężczyzn, którzy zadarli z kartelem. Jak opowiadał, swojego fachu uczył się na udźcu wołowym, który włożył do wiaderka, a następnie zalał kwasem.

Fragment przesłuchania przez policję:

Kim byli ludzie, których się pozbywałeś?                                                                                                                Nie wiem kim oni byli. Dostarczali mi tylko ciała.                                                                                           Ćwiartowałeś je?                                                                                                                                                        Nie. Wrzucałem w całości do beczek, ale wcześniej musiałem je rozebrać. Ubrania paliłem, a do beczek, które były ze sobą pospawane, wlewałem prawie dwieście litrów wody i dwa worki sody kaustycznej.                                                                                                                                                              Ile czasu zajmowało pozbycie się ciał?                                                                                                    Czternaście lub piętnaście godzin.                                                                                                                           Co zrobiłeś z tym co zostało?                                                                                                                       Zakopałem w ziemi – po czym wskazał śledczym miejsca.

Nawet 650 ciał

Chociaż śledczy w Tijuanie przyzwyczaili się do oglądania praktycznie wszystkiego, to co zobaczyli we wskazanych przez Lopeza miejscach, dosłownie ich zmroziło. Najgorsze jednak było to, że mężczyzna wcale nie czuł się winny, a swój zawód porównywał do wędliniarza, który nie zabija bydła, ale je porcjuje.

Przez ostatnią dekadę, podczas której cały czas trwały i nadal trwają prace wykopaliskowe, zabezpieczono 16 500 litrów materiału organicznego i od 170 do 200 kilogramów ludzkich kości i zębów. Władze oszacowały, że ofiarami kartelu narkotykowego, mogło paść nawet 650 osób. Meza Lopez przyznał, że jego najbardziej pracowity okres przypadł na grudzień 2007 r. Kiedy pozbył się 32 ciał.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.