Let’s travel together.

Naoglądał się filmów z udziałem dzieci i postanowił zrealizować swoje chore fantazje

0

12 maja 2003 roku, 10-letnia Holly Jones z Toronto brała udział w szkolnej zabawie. Nieśmiała dziewczynka, która kochała śpiewać i grać w koszykówkę, była bardzo koleżeńska i lubiana, więc nic dziwnego, że po przyjęciu, postanowiła odprowadzić do domu swoją przyjaciółkę. Claudia mieszkała w niewielkiej odległości i na tej samej trasie, na której mieściła się szkoła. Pech chciał, że kiedy Holly wracała domu, przechodziła obok posiadłości człowieka o moralnie nagannych upodobaniach. Stroniący od ludzi programista, najwięcej czasu spędzał w swoim zaciemnionym pokoju, gdzie zaspokajał swoje potrzeby przy oglądaniu brutalnych filmów z udziałem małych dzieci.

 

Amber Alert

Kiedy dziewczynka nie wracała do domu o ustalonej porze, czyli o godzinie 18:00, jeszcze było widno, więc jej rodzice sądzili, że zabawa się przedłużyła, ale gdy zapadł zmrok zaczęli się martwić i zgłosili zaginięcie. Policja niezwłocznie rozpoczęła masowe poszukiwania dziesięciolatki oraz wydano Amber Alert– system alarmowy, który służy do udostępniania fotografii zaginionych dzieci poprzez rozpowszechnianie komunikatów środkami masowego przekazu. Następnego ranka Maria i George, zrozpaczeni rodzice dziewczynki, błagali w mediach o jej bezpieczny powrót. Niestety jeszcze tego samego dnia, znaleziono ciało dziewczynki, a raczej to co z niego zostało.

Dwie torby

Nagie, poćwiartowane zwłoki, spakowane w dwie sportowe torby, znalazł przypadkowy przechodzień, który akurat spacerował z psem u wybrzeży Toronto Islands. Mimo, iż zostały obciążone hantlami, dryfowały tuż przy brzegu. Nurkowie przeszukiwali nabrzeże przez kolejną część dnia w poszukiwaniu jakichkolwiek dowodów, jednak niczego już nie znaleziono. W tym samym czasie, śledczy sfotografowali torby jak i ciężarki, po czym poddali je do opinii publicznej z nadzieją, że znajdzie się ktoś kto je zidentyfikuje. Mimo, iż infolinia została zalana dwoma tysiącami wskazówek, nie wniosło to niczego do sprawy.

Programista z sąsiedztwa

20 maja odbył się pogrzeb zamordowanej dziewczynki, w którym wzięło udział setki żałobników, a także policja i politycy. Morderstwo bezbronnej 10- latki wstrząsnęło całym Toronto, a schwytanie jej mordercy było dla tamtejszej policji priorytetem. W tym celu rozpoczęto kontrowersyjny program pobierania DNA od wszystkich mężczyzn zamieszkujących okolicę.

Oddanie materiału genetycznego było dobrowolne, a odmówiło tylko kilku mężczyzn; wśród nich 35- letni programista o nazwisku Michael Briere, który mieszkał w pobliżu domu rodziny Jones. Policjanci postanowili bliżej przyjrzeć się podejrzanemu, a w tym celu podążali za nim krok w krok. Kiedy Michael wrzucił do kosza na śmieci puszkę po napoju, śledczy miel go w garści. Pozostawione na  niej DNA, pasowało w 100% do naskórka zabezpieczonego spod paznokci Holly.

Mężczyzna przyznał się do porwania, gwałtu i morderstwa Holly Jones, tłumacząc, że bodźcem, który pchnął go do popełnionego czyny, był film z udziałem dzieci, który obejrzał tuż przed tym jak dostrzegł spacerującą pod domem dziewczynkę.

„Wciągnąłem ją do wnętrza domu i zaniosłem do sypialni, gdzie przywiązałem do łóżka. Kiedy pozbyłem się swojego ubrania, zabrałem się za nią. Po upływie godziny udusiłem tą dziewczynkę, poćwiartowałem, umieściłem w lodówce, a po 3 dniach zawiozłem na nabrzeże. Wiem, że to co zrobiłem jest koszmarne i nic mnie nie usprawiedliwia” – Mówił.

Aby oszczędzić rodzinie zamordowanej dziewczynki bolesnego procesu z okropnymi szczegółami swoich działań, Michael zrzekł się prawa do ponownego przesłuchania. Rok później, 16 czerwca 2014 r. Stanął przed sądem, gdzie ponownie przyznał się do winy i został skazany na dożywocie.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.