Let’s travel together.

Najgłośniejsze zaginięcie dziecka w historii Australii

0

Dziewięciotygodniowa Azaria Chamberlain zaginęła latem 1980 roku, co miało miejsce podczas rodzinnej wycieczki do Uluru (formacja skalna w centralnej Australii). Śledztwo w tej sprawie zajęło, aż 32 lata. 

 

Obóz pod skałą

W sierpniu 1980 r. Linda i Michael Chamberlain wraz z synami Aidanem i Reganem oraz maleńką Azarią udali się na biwak do znanego wówczas jako Ayers Rock, Uluru. 17 sierpnia o godzinie 20:00 Linda położyła córeczkę do kołyski w namiocie, po czym powróciła do ogniska przy którym siedziała jej rodzina. Niedługo później, gęste od gorąca powietrze przeciął płacz dziecka, który zerwał wszystkich na nogi. Linda jako pierwsza zerwała się w kierunku namiotu, po czym wybiegła z niego z krzykiem: Michael Dingo ma nasze dziecko!!!”.

Dingo

Chociaż nie było widać co zwierzę trzyma w pysku, według kobiety energicznie kręciło głową. Wcześniej tego samego dnia, para miała kilkukrotnie napotkać na swojej drodze, australijskie psy Dingo. Jeden z nich, nawet niebezpiecznie blisko zbliżył się do obozowiska, a Linda rzuciła mu kawałek chleba.

Pomimo poszukiwań prowadzonych przez rodziców, starań policji, specjalistycznych grup poszukiwawczych, oraz zaznajomionych z terenem aborygenów, Azarii nigdy nie odnaleziono.

Oskarżenia

Po tygodniu poszukiwań, w odległości 4 kilometrów od namiotu, natrafiono na zakrwawiony pajacyk, podkoszulek i pieluszkę zaginionej dziewczynki. Zgodnie z twierdzeniami matki, brakowało tylko wełnianego kubraczka. Z uwagi na fakt, że krew na koszulce jak i kombinezonie, umiejscowiona była w okolicy dekoltu, śledczy założyli, że to Linda zamordowała własne dziecko.

Zgodnie z ich teorią, kobieta miała odejść od ogniska i zabrać córkę do samochodu, gdzie poderżnęła jej gardło, a ciałko umieściła w futerale na aparat fotograficzny. Później, wykorzystując nieuwagę rodziny, oddaliła się i porzuciła zwłoki. Za teorią morderstwa w samochodzie, przemawiać miał fakt, że znaleziono w nim ślady hemoglobiny płodowej, która jest obecna u dzieci do szóstego miesiąca życia.

Obrona i dowody

Podczas procesu dotyczącego zabójstwa małej Azarii, wypowiedziało się wielu świadków, którzy 17 sierpnia 1980 r. Odnotowali obserwację Dingo, w pobliżu miejsca, w którym rozbiła się rodzina Chamberlain. Sam Michael poparł twierdzenia żony, mówiąc, że słyszał płacz ich córeczki. Zeznawali także biorący udział w śledztwie aborygeni:

„Podążaliśmy szlakiem tego konkretnego Dingo. Dingo, który porwał Azarię. Nie byliśmy wstanie go wytropić tylko dlatego, że w pewnym momencie przekroczył drogę, na której jego ślady przysłonili ludzie i pojazdy”.

W obronie Lindy stanęli także rodzice innej dziewczynki. Tydzień przed zaginięciem Azarii, trzylatka siedziała w samochodzie, co miało miejsce w pobliżu Urulu. W pewnym momencie nadbiegł Dingo, złapał dziecko za głowę i wyciągnął z pojazdu. Na całe szczęście dramat rozegrał się na oczach rodziców, którzy zdołali zainterweniować.

Udało się także wyjaśnić obecność hemoglobiny płodowej znalezionej w samochodzie, co zostało poparte przez naukowców. Badania dowiodły, że wiele innych związków chemicznych może dać podobny wynik, w tym koktajle mleczne o smaku czekoladowym, które akurat były obecne w pojeździe.

Jednak najsilniejszym dowodem, przemawiającym za teorią o porwaniu dziewczynki przez dzikiego psa, była jego sierść, zabezpieczona na jej ubranku.

Winni

Pomimo tego, prokuratura odrzuciła wniosek obrony. Decyzją Sądu Najwyższego, 29 października 1982 r. Linda została uznana za winną zabójstwa swojej córki, a  Michael oskarżony o współudział. Kobieta została skazana na dożywocie, natomiast jej mąż na 18 miesięcy pozbawienia wolności.

Aresztowanie Lindy stało się jedną z najbardziej znanych historii prawnych Australii, a dyskusja medialna na temat zniknięcia dziecka, rzadko skupiała się na faktach sprawy, a raczej na plotkach i dziwacznych teoriach. Małżeństwo Chamberlain należało do Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, co doprowadziło do założenia, że adwentyści wierzą w składanie ofiary z dziecka, aby odpokutować grzechy, a imię Azaria miało oznaczać „ofiarę na pustyni”.

 

Fakt, że Linda ubierała swoją małą córeczkę na czarno, tylko podjudzał wyobraźnię. Rzeczywiście dziewczynka miała w swojej garderobie czarne ubranko, które wyszło spod rąk Lindy i było dziełem pierwotnie wykonanym dla jej syna. Zakładane było jedynie na specjalne okazje do kościoła i nie miało niczego wspólnego z czarnymi mszami, o których gadali ludzie.

Brakujący kubraczek

Kilka lat później, a dokładnie 2 lutego 1986 r. Dokonano zupełnie przypadkowego, ale kluczowego w sprawie znaleziska. Policja poszukująca brakujących kości angielskiego turysty, którego szczątki znaleziono u podnóży Urulu, odkryła częściowo zakopany kubraczek Azarii. Znalezisko miało miejsce w samym sercu legowiska Dingo, co dało początek trzeciemu śledztwu i oddaliło zarzuty przeciwko Lindzie i jej mężowi, którzy niebawem wyszli na wolność.

Werdykt

Sprawa została ponownie otwarta w 2012 r. Na prośbę małżeństwa Chamberlain, które przez cały ten czas walczyli o dowiedzenie prawdy i oczyszczenie ich nazwiska. Koroner Elizabeth Morris wskazała na nowe dowody, czyli rosnącą na przestrzeni lat liczbę ataków Dingo na ludzi, a szczególnie dzieci. Od czasu zniknięcia Azarii Chamberlain odnotowano co najmniej 14 incydentów, w tym śmiertelny atak na 9-letniego chłopca, który miał miejsce w 2001 r. 

Szczątek Azarii nigdy nie odnaleziono. Rodzice otrzymali nowy akt zgonu, w którym nadmienia się, że przyczyną śmierci dziecka, jest atak psa Dingo. Sprawa została zamknięta.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.