Let’s travel together.

Nagły wypadek, dziwne zaginięcie i niewyjaśniona śmierć. Co się przytrafiło Ruby i Arnoldowi?

0

W grudniu zeszłego roku, minęło 27 lat od niewyjaśnionej śmierci Arnolda Archambeau i Ruby Bruguier. Para, Arnold i Ruby wracali samochodem z mocno zakrapianej, całonocnej imprezy. Podczas imprezy i w drodze powrotnej do domu, towarzyszyła im kuzynka Ruby, Tracy.

Tuż przed godziną 6 rano, imprezowicze przybyli do domu Tracy, gdzie para zostawiła swoje dziecko, pod opieką ojca Tracy. Mężczyzna widząc w jakim stanie są rodzice dziecka, poradził, żeby wrócili później, gdy wytrzeźwieją. Zaledwie kilka minut później, dochodzi do tragicznego wypadku, zaginięcia oraz niewyjaśnionej śmierci. Żeby było ciekawiej, wszyscy obecni w samochodzie przeżywają wypadek a wydarzenia następujące po wypadku, pozostają niewyjaśnioną do dziś tajemnicą.

Wypadek

Rankiem 12 grudnia 1992 r., samochód zatrzymał się na odległym skrzyżowaniu, na skraju indiańskiego rezerwatu Yankton Sioux, przy jeziorze Andy, w Dakocie Południowej. Było zimno, a droga była oblodzona. Kierowcą był 20-letni Arnold Archambeau. Towarzyszyły mu 19-letnia Ruby Bruguier i 17-letnia Tracy Dion. Cała trójka była pod wpływem alkoholu spożytego podczas całonocnej imprezy.

Jedyną osobą która może opowiedzieć o tym co się stało później, jest Tracy. Dziewczyna opowiada, że zatrzymali się przed znakiem STOP. Arnold upewnia się, że żaden samochód nie zbliża się do skrzyżowania, więc ruszają z zamiarem skrętu. Chwilę później, pojazd, którym się poruszali, leży do góry nogami, w zamarzniętym rowie. Tracy odzyskuje przytomność i orientuje się, że oprócz niej, w samochodzie znajduje się tylko Ruby. Arnold zniknął. Ruby histerycznie płacze i desperacko próbuje się wydostać z pojazdu. Następna rzecz, którą zapamiętała Tracy, to to, że drzwi od strony kierowcy były otwarte na tyle, że Ruby mogła się tamtędy przecisnąć. Tak też uczyniła a następnie zatrzasnęła za sobą drzwi, uniemożliwiając w ten sposób uwolnienie się Tracy.

Pomoc

Gdy nadeszła pomoc, Tracy była jedyną osobą, która wciąż przebywała w samochodzie. Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu, Arnold i Ruby zostawili kuzynkę samą w rozbitym samochodzie. Policja dokładnie przeszukała teren. Funkcjonariusze obawiali się o życie zbiegłej dwójki, która prawdopodobnie znajdowała się pod wpływem szoku. Możliwe, że doznali ciężkich obrażeń ciała a temperatura panująca tego dnia, na zewnątrz była na tyle niska, że mogli szybko się wychłodzić.

Poszukiwania

Bill Youngstrom był  w tamtym czasie, zastępcą szeryfa, hrabstwa Charles Mix. Powiedział, że kazał jednemu z oficerów przeszukać teren po przeciwnej stronie torów kolejowych, myśląc, że może Arnold i Ruby zawędrowali w kierunku zamarzniętego jeziora. Bill powiedział też, że spotkał się z wieloma wypadkami, gdzie na miejscu nie znaleziono kierowcy ani pasażerów. Najczęściej działo się tak dlatego, że pasażerowie i kierowca byli pod wpływem alkoholu lub narkotyków i obawiali się aresztowania. Policjanci przypuszczali, że tak może być i w tym przypadku. Gdy poszukiwania nie przyniosły żadnego efektu, policjanci nabrali przekonania, że uciekinierzy odnajdą się po kilku dniach. Cali, zdrowi i trzeźwi.

Ciotka Arnolda, Karen Tuttle, nie zaakceptowała jednak tej teorii. Powiedziała, że Arnold nie będzie się ukrywał i pojawi się, albo zadzwoni, żeby poinformować rodzinę, gdzie się znajduje. Mężczyzna jednak nigdy tego nie zrobił.

Przez następne trzy miesiące, Youngstrom badał każdy możliwy trop. Niestety, każdy okazał się być fałszywy. Potem nadeszła wiosenna odwilż.

Wiosna

Na początku marca, przejeżdżający kierowca zobaczył ciało leżące w rowie, zaledwie 75 stóp (około 23 metry) od miejsca wypadku. To była Ruby Bruguier. Youngstrom był świadkiem straszliwej sceny. Dziewczyna nie miała swoich okularów, obu butów, a ubranie, które miała na sobie w noc zniknięcia, było w stanie nienaruszonym. Jednak jej ciało, było w tak zaawansowanym stadium rozkładu, że identyfikacja była możliwa jedynie, dzięki tatuażowi dziewczyny. Po tym odkryciu, policja zadecydowała o osuszeniu rowu. Następnego dnia, około południa, znaleziono ciało Arnolda. Jego ciało było zanurzone w wodzie, w odległości około 15 stóp (około 4,5 m) od miejsca znalezienia Ruby. Ciało Arnolda znajdowało się w bardzo dobrym stanie. W trakcie śledztwa, pojawiło się pytanie, czy Arnold miał na sobie te same ubrania, co w dniu wypadku.

This slideshow requires JavaScript.

Autopsja

Ciała obojgu, zostały natychmiast poddane autopsji, ale nie udało się określić czasu zgonu. Koroner stwierdził, że zarówno Arnold jak i Ruby zmarli na skutek hipotermii. Youngstrom podejrzewał jednak, że za ich śmiercią stoi osoba trzecia. Mężczyzna uważał, że może i zamarzli na śmierć, ale na pewno, nie doszło do tego w tym rowie. Według niego, to niemożliwe, żeby znajdowali się tam przez całe trzy miesiące, podczas gdy, Youngstrom osobiście, kilkukrotnie nadzorował przeszukiwanie tego rowu. Youngstrom poparł swoją tezę, oświadczeniami ludzi, którzy również brali udział w przeszukiwaniu rowu i niczego wtedy nie znaleźli.

Klucze i włosy

Mężczyzna był dodatkowo zaskoczony odkryciem dwóch innych rzeczy, które zdawały się potwierdzać teorię, że Arnold i Ruby nie zginęli w rowie. Przy drodze, w pobliżu rowu, znaleziono kępkę włosów. Włosy te zostały później zbadane przez laboratorium kryminalistyczne i zidentyfikowane jako włosy Ruby Bruguier. Włosy nie mogły tam, tak po prostu leżeć, przez trzy miesiące. Zdaniem Youngstroma, to właśnie wtedy, gdy ktoś przywiózł martwe ciała do rowu, z głowy Ruby odpadła kępa włosów. W kieszeni Arnolda znaleziono klucze, jeden z nich należał do jakiegoś pojazdu a dwa pozostałe wyglądały jak klucze do domu. Youngstrom nadal ma te klucze i do dziś nie znalazł pojazdu ani domu, do którego te klucze pasowały.

Świadek

Wkrótce pojawił się kolejny zwrot akcji. Pojawił się świadek. Świadek ten twierdził, że widział Arnolda, w towarzystwie trzech innych osób w Sylwestra, czyli prawie trzy tygodnie po zgłoszeniu jego zaginięcia. Władze sprowadziły świadka na badanie poligraficzne. Wynik testu był pozytywny. Badaniu poligrafem poddali się również rzekomi towarzysze Arnolda. Wyniki ich badań były negatywne.

Pytania bez odpowiedzi

Jak ciała Arnolda Archambeau i Ruby Bruguier trafiły do tego samego rowu, w którym się rozbili trzy miesiące wcześniej? Ojciec Ruby, Quentin Bruguier, miał swoją teorię na ten temat i twierdził, że oboje, Arnold i Ruby zmarli gdzie indziej, po czym ktoś wrócił i podrzucił ciała do rowu, aby wyglądało na to, że zmarli w rowie. Czy Arnold Archambeau i Ruby Bruguier byli ofiarami przestępstwa? Jak doszło do wypadku? Czy na drogę wyskoczyło zwierzę? Człowiek? Skoro oboje leżeli tam od 12 stycznia to dlaczego ich ciała były w tak różnym stadium rozkładu? Jeśli padli ofiarą przestępstwa, to czemu oszczędzono Tracy? Czy Tracy mówi całą prawdę? Te pytania pozostają zagadką do dnia dzisiejszego.

Autor: KaPaMa
Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.