Let’s travel together.

Nagie zwłoki matki i jej 13-miesięcznej córeczki znaleziono 200 metrów od miejsca wypadku. Tajemnica z Fort Worth.

0

We wtorek 13 stycznia 2015 roku, około godziny 8.20 policja w Fort Worth otrzymała zgłoszenie dotyczące wypadku samochodowego. Kobieta imieniem Amber Bentley, opowiedziała funkcjonariuszom, że na polu znajdującym się niedaleko skrzyżowania dróg Dirks Road i Bryant Irvin Road w hrabstwie Tarrant w pobliżu Fort Worth (Teksas) dostrzegła rozbity samochód.

Amber zawsze przemierzała tą drogę, gdy odwoziła dzieci do szkoły. Tak też było tego ranka. Jako, że miała ze sobą dzieci, zdecydowała się nie opuszczać pojazdu, ale została na miejscu, dopóki nie zjawiła się policja. „Na tym polu zawsze są jelenie. Wypatrywałam jelenia i zobaczyłam samochód… Był na drzewie, maska ​​była rozbita, a drzwi po stronie kierowcy były otwarte”.

W rozbitym samochodzie widoczne były wystrzelone poduszki powietrzne, ale nigdzie nie było śladu kierowcy. Policja spisała zatem raport i opuściła miejsce zdarzenia. To, co nastąpiło później, było naprawdę dziwne.

Odkrycie ciał

Tego samego dnia, około godziny 11:00 na miejsce katastrofy przybył pracownik w celu naprawy uszkodzonego ogrodzenia. Zanim jeszcze rozpoczął swoją pracę, dostrzegł w trawie dwa martwe ciała. Ciała znajdowały się w odległości 200 metrów od miejsca wypadku. Widok ten był zarówno dziwny jak i przerażający. Ciało kobiety leżało na dziecku, które wciąż było przypięte do fotelika samochodowego. Oba ciała były rozebrane, a na polu między samochodem a miejscem znalezienia zwłok leżały porozrzucane ubrania. Wyglądało to tak, jakby kobieta po wyjściu z samochodu, idąc ściągała z siebie kolejne warstwy odzieży i rzucała je na ziemię.

Matka i córka

Natosha Tucker z policji w Fort Worth odpowiedziała na pytania dziennikarzy: „Nie mogę komentować, dlaczego nastąpiło opóźnienie między przyjęciem zgłoszenia a odnalezieniem ciał”. Na pytanie: dlaczego policja od razu nie przeszukała okolicznego terenu? odpowiedzi nie udzielono do dnia dzisiejszego.

Ciała zostały zidentyfikowane jako należące do 27-letniej Lindsay Groce Gardner i jej 13-miesięcznej córeczki Hailey. Na ciałach nie znaleziono żadnych obrażeń ani śladów urazów, poza kilkoma drobnymi zadrapaniami. Przyczyna śmierci nigdy nie została ustalona. Zakłada się jednak, że kobieta zmarła w wyniku hipotermii, co mogłoby tłumaczyć fakt ściągania z siebie odzieży przy tak niskich temperaturach. W tamtym rejonie w styczniu temperatura spadała poniżej 0 stopni C.

Plany Boga

Lindsay była nauczycielką w Christian Early Learning Centre przy Travis Avenue Baptist Church, a od czerwca 2012 roku była żoną Anthony’ego Gardnera. Anthony i Lindsay byli młodym i szczęśliwym małżeństwem, a Hailey była ich długo wyczekiwanym i upragnionym dzieckiem. Mimo, iż oboje z niecierpliwością oczekiwali narodzin dziecka, Lindsay popadła w depresję poporodową, w związku z czym korzystała z pomocy psychologów i przyjmowała leki antydepresyjne.

W sierpniu 2013 roku, w poście na jednym z portali, Lindsay napisała o swoich problemach i niepokojach. „Dlaczego rzeczy nie mogą po prostu potoczyć się tak, jak je planujesz? Dlaczego Bóg zawsze ma dla nas inną ścieżkę? To są rzeczy, o których myślę. (…) nasz plan nieustannie zawodzi, rozpada się i znika. Ale plany Boga są zawsze solidne. On zawsze podąża za nami i dba o nas.”

Samochód

Lindsay prowadziła Toyotę Camry z 1996 roku. Model ten został wycofany z produkcji z powodu niebezpiecznej usterki, która doprowadzała do częstych wypadków, w wyniku której wielu kierowców zostało ciężko rannych, a w samych Stanach Zjednoczonych zginęło ponad 100 osób. Możliwa więc jest teoria, że to było przyczyną wypadku, któremu uległa Lindsey.

Mąż Lindsey twierdzi, że w weekend jego żona zapowiedziała, że udaje się do rodziców, gdzie pozostawi pod ich opieką Hailey i sama tam przenocuje, ponieważ stamtąd będzie miała bliżej do pracy. Historia ta wydaje się dla wielu osób dziwna i mało prawdopodobna, biorąc pod uwagę, że małżeństwo miało tylko jeden samochód. Jak zatem Anthony miałby się dostać do pracy? Innym zastanawiającym faktem, jest miejsce znalezienia ich samochodu. Rodzice Lindsey mieszkali w przeciwnym kierunku, niż ten którym podążała kobieta. Co więcej, rodzice również nie mieli pojęcia o odwiedzinach córki. Dokąd zatem jechała?

Zgłoszenie

Oprócz samochodu, para dzieliła również telefon, który prawdopodobnie został w domu. Nie wiadomo, dlaczego każde z nich nie miało własnego i dlaczego Lindsey nie zabrała go wychodząc.

Zaginięcie Lindsey zostało podniesione przez jej współpracowników, gdy kobieta nie pojawiła się w pracy w poniedziałek 12 stycznia. Nie jest jasne czy Anthony zgłosił zaginięcie żony na policję. Wiadomo, że po otrzymaniu telefonu z jej pracy zadzwonił do teściów, którzy byli zaskoczeni całą sytuacją. Nie mieli pojęcia gdzie jest ich córka, ani, że miała w planach ich odwiedzić. Następnego dnia, jak wiemy, odnaleziono ciało Lindsey i Hailey.

Teoria

Wiele osób zainteresowanych sprawą sugeruje, że być może między małżonkami doszło do kłótni, w wyniku czego kobieta opuściła ich wspólny dom zabierając ze sobą córkę. Jadąc „przed siebie”, mogła próbować uspokoić płaczącą Hailey, próbowała podać jej smoczek, w wyniku czego straciła panowanie nad kierownicą i doszło do wypadku. Teoria dotycząca kłótni wyjaśniałaby dlaczego mężczyzna wcześniej nie zareagował na przedłużającą się nieobecność żony.

Tak czy inaczej, wiele pytań w tej sprawie pozostaje bez odpowiedzi, co czyni ją bardzo tajemniczą. Policja nie zakłada w tej sprawie udziału osób trzecich.

This slideshow requires JavaScript.

Autor, KaMa.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.