Let’s travel together.

Na bieliźnie były krople krwi, a pończocha wydawała się pocięta nożem- tajemnica zaginięcia Mary

0

Mary Shotwell dorastała w Charlotte w Północnej Karolinie. Po ukończeniu studiów przeniosła się do Atlanty, gdzie pracowała jako sekretarka w C & S Bank. Podczas weekendu w 1965 roku ładna, towarzyska dwudziestolatka poślubiła bankiera, którego spotykała w ubiegłym roku, Roya Little. Była zamożna, lubiana i kochana. Krótko mówiąc, pani Little miała sielankowe życie.

14 października 1965 roku rozpoczął się rutynowo. Mary była sama ponieważ w tamtej chwili, Roy był w trakcie szkolenia dla departamentu bankowego. Po wyjściu z pracy, Mary zrobiła zakupy i spotkała się ze swoją współpracownicą, Islą na kolacji w kawiarni, mieszczącej się w popularnym centrum handlowym. Była w świetnym nastroju i mówiła swojej przyjaciółce, jak bardzo cieszy się, że jest żonata. Około 20:00 przyjaciółki się rozstały, Mary wsiadła do samochodu i wesoło krzyknęła : „Do zobaczenia jutro!” 

Kiedy następnego ranka Mary nie przyszła do pracy, jej szef od razu poczuł niepokój, ponieważ zwykle była sumiennym pracownikiem. Zadzwonił do jej mieszkania, ale nie otrzymał odpowiedzi. Od razu zawiadomił policję i Roy’a, który natychmiast rozpoczął przygotowania do powrotu do Atlanty. Tymczasem strażnik centrum handlowego zauważył na parkingu srebrny samochód. Stał tam jeszcze przed otwarciem, co było dość niezwykłe. Przyjrzał się uważniej i zobaczył  krew na przednim siedzeniu i prawym przednim oknie. Skontaktował się z policją. To był samochód Mary. Okazało się, że ktoś zastąpił tablice rejestracyjne tymi, które zostały niedawno skradzione z samochodu w Północnej Karolinie. Samochód był pokryty czerwonym pyłem, co wskazywało, że był prowadzony na obszarach wiejskich. Artykuły spożywcze, które Mary kupiła poprzedniego dnia, były nadal w środku, wraz z paczką papierosów. Samochód zawierał również coś, co miało szczególnie przerażające następstwa: majtki, stanik, pas i jedną pończochę. Na bieliźnie były krople krwi, a pończocha wydawała się pocięta nożem. Testy wykazały, że krew należała do Mary. Inne rzeczy, które kobieta nosiła, a także torebka i klucze od samochodu, nigdy nie zostały znalezione. Przypuszczano, że Mary została porwana, po czym jej porywacz był albo głupi, albo niewiarygodnie bezwstydny, skoro zdecydował się przywrócić samochód na pierwotne miejsce parkingowe.

Dzień po zniknięciu policja odkryła, że jej karta kredytowa została wykorzystana do zakupu benzyny na stacji w Charlotte: przypadkowo lub nie, jej rodzinnego miasta. Dwanaście godzin później karta została ponownie użyta na stacji benzynowej w Raleigh. Na karcie kredytowej widniał autentyczny podpis Mary. Pracownicy obu stacji powiedzieli, że benzynę kupowała młoda kobieta, pasująca do opisu Mary. Była w towarzystwie nieogolonego mężczyzny w średnim wieku, który wydawał się mówić jej, co ma robić. Stwierdzili również, że kobieta miała rany głowy i plamy krwi na dłoniach i nogach, ale nie próbowała nikogo prosić o pomoc. Krótko po upublicznieniu zaginięcia Roy otrzymał anonimowe żądanie okupu: 20 000 $ w zamian za bezpieczny powrót Mary. Kazano mu udać się do wiaduktu w Lesie Narodowym, gdzie znajdzie dalsze instrukcje. Agent FBI udał się do wskazanego miejsca, ale niczego nie znalazł. Przypuszcza się, że rozmówca, którego nigdy nie zidentyfikowano, był po prostu chorym figlarzem.

Kiedy śledczy rozmawiali z przyjaciółmi Mary, dowiedzieli się, że pozornie idealne życie zaginionej kobiety miało także mroczniejszą stronę. Mary mówiła, że ​​boi się być sama – a szczególnie, kiedy jest sama w swoim samochodzie. Współpracownicy oświadczyli, także że dzwoniła do kogoś z pracy. Nie chciała nikomu mówić o swoich rozmowach, więc pewnego dnia została podsłuchana.

„Jestem teraz mężatką” , „Możesz przyjść do mojego domu, kiedy tylko chcesz” ,” Dobrze przyjdę tam. „ 

Wspomniała także kilku bliskim znajomym, że ma im coś ważnego do powiedzenia, ale nie zdążyła. Krótko przed tym, jak Mary zniknęła, otrzymała dostawę czerwonych róż. Wysłano je anonimowo. Większość ludzi przypuszczała, że ​​za jej zniknięciem kryje się mroczny, ponury wielbiciel, ale policja rozważała inne teorie. W miejscu pracy kobiety doszło do skandalu, obejmującego roszczenia dotyczące molestowania seksualnego. Chociaż Mary nie była osobiście zaangażowana, sugerowano, że mogła natknąć się na jakieś niebezpieczne informacje dotyczące sporu. Chociaż alibi Roya Little’a wydawało się nieskazitelne, jego również analizowano. Okazało się, że przyjaciele Marii nie lubili jej męża, nazywając go gburowatym, zimnym i wycofanym. Mąż Mary niechętnie współpracował przy sprawie zaginięcia żony. Odmówił także badania na wykrywaczu kłamstw. 

A może Mary padła ofiarą przypadkowego drapieżnika? Kilka dni po jej zaginięciu pewna kobieta udała się na policję z niepokojącą historią. Stwierdziła, że ​​szła do swojego samochodu zaparkowanego przed centrum handlowym, w tym czasie kiedy Mary szykowała się do opuszczenia kawiarni. Nagle uświadomiła sobie, że podąża za nią wysoki, chudy mężczyzna. Wskoczyła do samochodu i kiedy zamknęła drzwi, mężczyzna złapał za klamkę. Kiedy zobaczył, że nie może otworzyć drzwi, zastukał w szybę i powiedział: „W twojej oponie brakuje powietrza”. Kobieta pojechała do pobliskiej stacji obsługi. Jej opony były w porządku. Agent FBI Jim Ponder był przekonany, że ten nigdy nie zidentyfikowany mężczyzna porwał Mary Little, zgwałcił ją i zamordował, odwiózł jej samochód na parking, gdzie prawdopodobnie wsiadł do swojego, i pochował jej ciało gdzieś w lesie. 

Niektórzy śledczy, zakłopotani wieloma niezrozumiałymi wskazówkami otaczającymi sprawę, zaczęli się zastanawiać, czy zaginiona kobieta opracowała własne zniknięcie. Ilość krwi w samochodzie była tak mała, że według laboranta kryminalistycznego, mogła zostać upuszczona w celu zainscenizowania miejsca zbrodni. Potencjalne potwierdzenie tej teorii pochodzi od kobiety imieniem Margaret Fargason. Robiła zakupy w centrum handlowym i twierdziła, że widziała Mary za kierownicą samochodu i według niej była ona sama. 

Minęły miesiące, a zagadka tego, co stało się z Mary, pozostała równie tajemnicza jak na początku. Potem, dwa lata później, Atlantę dotknęło kolejne tragiczne wydarzenie, które według badaczy mogło doprowadzić do rozwiązania zagadki Mary. 19 maja 1967 roku 22-letnia Diane Shields, która przez krótki czas była zatrudniona w Banku C & S po zniknięciu Mary, opuściła swoje nowe miejsce pracy i nigdy więcej nie widziano jej żywej. Późno tej nocy policja będąca na patrolu zauważyła, że ​​jej samochód stoi w pobliżu pralni. Kiedy śledczy otworzyli bagażnik, znaleźli w nim ciało kobiety. Została uduszona, ale sprawca nie dopuścił się gwałtu. Biżuteria pozostała nietknięta, a motyw zbrodni stał się zagadką.

Związki między tymi dwiema kobietami były intrygujące. Tak jak Mary, Diane widziano ostatnio raz w samochodzie. Obydwie miały kiedyś  tą samą współlokatorkę Sandrę Green. Sandra dzieliła mieszkanie z Mary przed jej ślubem. Obydwie były świeżo upieczonymi mężatkami. Najbardziej niesamowite w tym wszystkim było to, że krótko przed śmiercią, Diana powiedziała swojej przyjaciółce, że pracuje pod przykrywką dla policji, aby rozwiązać problem zniknięcia Mary. (To zaskakujące twierdzenie nigdy nie zostało zweryfikowane.) Niestety te sugestywne zbiegi okoliczności nie pomogły policji w rozwiązaniu żadnej zbrodni. Do tej pory morderstwo Diane jest tak upiornie kłopotliwe, jak losy Mary.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.