Let’s travel together.

Myśleli, że została porwana, a ona przez cały ten czas była w domu

0

19-letnia Maria Claudia Del’Isola była studentką psychologii i pedagogiki, która mieszkała wraz z siostrą i rodzicami Cristiną i Marco w Brazylii. W pięknej posiadłości rodziny, od dwóch lat mieszkała także gospodyni Adriana Santos wraz ze swoim 5- letnim synem, oraz jej partnerem Bernardino , który był odpowiedzialny za prace konserwacyjne i ogrodnicze. Bernardino trafił do rezydencji z polecenia babci Marii. Mężczyzna miał bardzo dobre referencje i szybko zaskarbił sobie sympatię całej rodziny, dlatego też jego dziewczynę i dziecko przyjęto pod dach z otwartymi rękami. 

Podejrzenie porwania

W czwartek, 9 grudnia 2004 r. Maria otworzyła oczy po raz ostatni. Około 8:00 rano, dziewczyna wzięła prysznic, po czym założyła czerwoną bluzkę, dżinsową spódniczkę oraz trampki i z plecakiem na ramieniu, zeszła na dół do kuchni, gdzie Adriana przygotowywała jej ostatnie w życiu śniadanie. Niedługo później, córka dyrektora edukacyjnego, zadzwoniła do swojej matki informując, że zostawi samochód w domu, a na zajęcia pójdzie na piechotę. Kobieta była zdziwiona ponieważ Maria zawsze jeździła na uczelnię samochodem. Za oknem świeciło jednak piękne słońce, więc Cristina pomyślała, że to właśnie pogoda zachęciła córkę do spaceru.

Dziewczyna nie dotarła jednak na uczelnię, ani nie wróciła do domu i żaden z jej przyjaciół nie wiedział gdzie jest. Około godziny 17:00 tego dnia, Cristina przekonana, że jej córka atrakcyjna córka została porwana, zawiadomiła policję.

Ukryta w schowku

Trzy dni później, w niedzielny grudniowy poranek, w domu rodziny Del’Isola zjawili się policjanci aby zainstalować podsłuchy. W między czasie, pokojówka parzyła dla wszystkich kawę i pocieszała rodzinę. Podczas pracy, jeden z agentów zszedł po schodach, które prowadziły do basenu, strefy serwisowej i schowka, który mieścił się tuż pod nimi. W tym właśnie momencie, mężczyzna poczuł silny fetor, dochodzący zza drzwi pomieszczenia gospodarczego. Chwilę później okazało się, że Maria nigdy nie opuściła domu. Jej półnagie zwłoki leżały w nim trzy dni, przykryte żwirem i piaskiem, z rękami związanymi do tyłu i foliową torebką na głowie.

Dla pieniędzy

Podejrzanymi w sprawie były jedyne osoby, które tamtego dnia przebywały w domu, czyli gospodyni i jej partner, który zaraz po odkryciu ciała, uciekł 1443 km dalej, wraz z pieniędzmi, które ukradł. Mężczyzna został zatrzymany 20 grudnia w Salvadorze w jednym z barów, podczas beztroskiego picia piwa.

W trakcie dochodzenia wyszło na jaw, że motywem zbrodni był sejf, w którym rodzina przechowywała cały swój majątek. W momencie, w którym Maria wyszła z domu i skierowała się w stronę auta, zaczepił ją Bernardino i pod pretekstem pokazania niespodzianki dla jej mamy, zwabił z powrotem do jego wnętrza. Tam, by zapewnić sobie alibi, pod groźbą utraty życia, zmusił do wykonania telefonu do Cristiny. Według jego planu, wszystko miało wyglądać na to, że dziewczyna zaginęła podczas spaceru na uczelnię.

Brutalnie zamordowana

Kiedy Maria wykonała polecenie swojego oprawcy, została dotkliwie pobita i zmuszona do otwarcia sejfu. Następnie Bernardino uderzył ją w twarz i unieruchomił taśmą samoprzylepną. Podczas gdy Adriana trzymała nogi Marii, mężczyzna kilkukrotnie ją zgwałcił. Na wewnętrznej stronie ud 19- latki, zostały odbite fioletowe ślady po palcach pokojówki. Następnie uderzyli dziewczynę w głowę łopatą i dźgnęli nożem. Tortury zakończyły się uduszeniem Marii sznurkiem. Głowę zakryli folią, ponieważ płynąca z niej krew, plamiła podłogę. Ciało pozostawili w schowku pod schodami i przykryli je ziemią ogrodową, piachem oraz żwirem.  

Wyrokiem sądu, Bernardino został skazany na 52 lata więzienia, zaś jego partnerka na 58 lat pozbawienia wolności. Karę później skrócono do 38 lat i 3 miesięcy. Obecnie kobieta przeszła do półotwartego reżimu i została zatrudniona przez Fundację Pomocy Więźniom, co oznacza, że nocuje w zakładzie karnym, a za dnia pracuje. Wiadomo także, że odwołuje się od wyroku i liczy na szybsze wyjście na wolność.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

 

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.