Let’s travel together.

Musiała zginąć, ponieważ nakryła matkę podczas stosunku z sąsiadem. Bezwzględna dzieciobójczyni.

0

Therressa Jolynn Ritchie (25lat) zgłosiła zaginięcie córki Samanthy rankiem 18 lipca 1995 roku. Powiedziała, że ​​poprzedniej nocy późno położyła dziewczynkę do łóżka, a sama poszła spać o 2:30. Kobieta była przekonana, że ​​Samantha jest z nią w łóżku. A gdy obudziła się kilka godzin później, około 10 rano,  zdaniem matki – dziewczynki już nie było.

Sąsiedzi spekulowali, że Samantha wyczołgała się przez jedno z otwartych okien w mieszkaniu. Powiedzieli, że to normalne, że dziewczynce już się to zdarzało.

Poszukiwania

Mieszkańcy Dayton w Ohio z przejęciem szukali Samanthy Ritchie. Poszukiwana dziewczynka miała trzy stopy wzrostu i około 30 funtów wagi, a ostatnio widziana była ubrana w różową koszulę nocną.

Jej matka, Therressa, rozpaczliwie błagała o powrót dziecka.

Zdjęcia Samanty były w gazetach i telewizji. Twarz dziecka. Blond warkocze. Piękny uśmiech. Brązowe oczy w kształcie migdałów patrzące prosto w obiektyw.

Ciotka Samanty, Jeanne Kauffman, zorganizowała dystrybucję ulotek i rozpoczęły się szerokie poszukiwania. Policjanci początkowo uważali, że dziewczynka zaginęła, jednak po jakimś czasie otrzymali informację, że Samantha mogła zostać ranna.

Ciałko

Pięć dni po zgłoszeniu zaginięcia, ciało 4-latki znaleziono w 6-metrowym dole wypełnionym wodą, w opuszczonej odlewni, gdzie kiedyś wykonywano odlewy żeliwne.

Ciałko dziewczynki było obciążone kawałkami złomu i cementu. Sekcja zwłok ujawniła, że przyczyną śmierci były silne obrażenia głowy, a narzędziem, gips na ręce matki dziewczynki.

Ojciec

Denton Ritchie, ojciec dziewczynki nie jest już związany z matką Samanthy. Mężczyzna jeździ śmieciarką i każdego miesiąca, regularnie wysyłał alimenty w wysokości 313 dolarów dla Samanthy, jego jedynego dziecka…

Mężczyzna już dwukrotnie się rozwiódł. Z matką Samanthy ożenił się w 1990 roku, na około miesiąc przed wysłaniem do Zatoki Perskiej. Sierżant rezerwy wojskowej, Denton Ritchie, 34 lata, wrócił do domu, aby znaleźć żonę, która prowadzała się z facetami i zażywała crack.

Powiedział jej, że chce rozwodu i dziecka.

Walka

Z akt Sądu ds. Rodzinnych hrabstwa Montgomery wynika, że ​​10 maja 1995 r. Denton złożył wniosek o przyznanie mu opieki nad dzieckiem. Twierdził, że jego córka została uprowadzona do Kentucky i przez dwa lata nie miał z nią kontaktu. Natomiast Jolynn Ritchie powiedziała, że ​​przeprowadziła się tam, aby uporządkować swoje życie.

Kobieta miała problemy z narkotykami, została skazana za napaść i żyła w skrajnej nędzy i brudzie. Nie wiadomo, jaki był problem z Dentonem. Chyba po prostu był nim sam fakt bycia mężczyzną. W każdym razie, sąd przyznał opiekę nad Samanthą jej matce. A wydarzyło się to 11 lipca 1995 r., siedem dni przed jej śmiercią.

Widziała za dużo

Jako, że matka dziewczynki była na celowniku od początku śledztwa, od razu ją przesłuchano. Policja dowiedziała się, że ​​”Sam” natknęła się na matkę uprawiającą seks z sąsiadem. Gdy dostrzegli obecność dziewczynki, sąsiad próbował na szybko włożyć spodnie, a matka postanowiła ukarać córkę. Biła ją po głowie tak długo, aż dziewczynka zmarła.

Trzy lata wcześniej opieka społeczna Hrabstwa Montgomery otrzymała zgłoszenia i anonimowe skargi, że dzieci Jolynn Ritchie – Samantha i trzech starszych przyrodnich braci – nie wychowywały się w odpowiednich warunkach.  „Sprawdzili to i stwierdzili, że nic tam nie ma. Wszystko było w porządku” – powiedział rzecznik instytucji. „Nigdy więcej o nich nie usłyszeliśmy.”

Za późno

Denton nie brał udziału w publicznym cyrku, jaki odstawiała jego żona, ale skupił się na poszukiwaniach. W czasie gdy jego była żona piła ze swoim byłym chłopakiem o imieniu Junebug, Denton Ritchie szukał swojej córki z pomocą wolontariuszy.

Mężczyzna zemdlał dwa dni po zgłoszeniu zaginięcia. O tamtej chwili nie jadł ani nie spał. Powiedział wtedy  przyjacielowi, że być może kiedy Samantha się odnajdzie, może w reszcie uda mu się uzyskać opiekę nad nią.

Sąd

Po dwóch tygodniach śledztwa, w sierpniu 2005 roku, doszło do aresztowania matki dziewczynki i sąsiada Ernesta Vernella Brooksa. Jolynn została oskarżona o morderstwo córki, Samanthy Ritchie.

Aresztowanie tej dwójki zszokowało lokalną społeczność. Jego mieszkańcy widzieli, jak Ritchie udzielała w telewizji płaczliwych wywiadów na temat zniknięcia jej córki.

Kobieta przyznała się do nieumyślnego zabójstwa, profanacji zwłok oraz fałszowania dowodów. Ustalono da niej kaucję o wysokości 1 milion dolarów. Matka Jolynn, Joyce Shoemaker, siedziała w tym samym rzędzie, co ojciec dziewczynki.

„Nie ma mowy, żeby to zrobiła” – powiedziała 45-letnia pani Shoemaker. „Nie sądzę, żeby się do tego przyznała”.

Wyrok

43-letniemu Brooksowi nie postawiono zarzutu tuszowania dowodów ani, jak w przypadku kobiety, rażącego znęcania się nad zwłokami. Jego kaucja została ustalona na 250 000 dolarów. Ostatecznie, 14 września 1995 r. Brooks przyznał się do postawionych mu zarzutów i zgodził się zeznawać przeciwko Ritchie. Mężczyzna opuścił więzienie w 1998 roku ale szybko do niego wrócił.

Jolynn została skazana na 20,5 roku więzienia, a o zwolnienie warunkowe może się ubiegać najwcześniej w 2020 roku. Na procesie nie okazywała żadnych emocji, podczas gdy Denton musiał opuszczać kilkukrotnie salę rozpraw, ponieważ nie był w stanie znieść tych wszystkich szczegółów.

This slideshow requires JavaScript.

Autor: Kasia Magierska.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.