Morderca ułożył ją na przeciwdeszczowym płaszczu i opatulił kurtką, jakby chciał uchronić ją przed zimnem
11- letnia LaTanya mieszkała wraz z rodziną w Baltimore, a jej drugim domem była biblioteka. Dziewczynka wprost uwielbiała czytać i poświęcała temu zajęciu każdą wolną chwilę. Pewnego ponurego i deszczowego dnia, LaTanya jak zwykle udała się po nowe książki. Dwa dni później odnaleziono jej ciało.
Ostatni raz w bibliotece
2 lutego 1988 r. LaTanya wróciła ze szkoły, krótko po godzinie 15:00 i oznajmiła mamie, że idzie do biblioteki by wymienić książki. Do przejścia miała około pięciu przecznic i zazwyczaj towarzyszyła jej koleżanka, jednak tego dnia niestety nie mogła. Uczona ostrożności, rezolutna dziewczynka poprosiła kolegę z sąsiedztwa aby ją odprowadził. Po drodze dzieci minęły park i kościół baptystów, w którym dwa dni wcześniej LaTanya odczytała psalm. Gdyby wiedziała, że w tym samym kościele, za kilka dni odbędzie się jej pogrzeb, na pewno nie podjęłaby decyzji, która kosztowała ją życie.
Dziwne zachowanie
Dzieci rozstały się pod budynkiem w którym prócz świetlicy i centrum burmistrza mieściło się ulubione miejsce LaTany’e. Bibliotekarz znał ją bardzo dobrze, ponieważ odwiedzała go minimum kilka razy w tygodniu, a wśród książek spędzała średnio godzinę.Tego dnia było jednak inaczej. Dziewczynka wyglądała na zdenerwowaną i najwyraźniej gdzieś się spieszyła. Zwróciła cztery książki i w pośpiechu wybrała kolejne- w tym jedną, którą dopiero co oddała. Kiedy zdała sobie sprawę ze swojej pomyłki, odłożyła książki na bok, i wybrała cztery kolejne. Zrobiła to zupełnie losowo, sięgając po pozycje stojące obok siebie, na jednej półce. Następnie wrzuciła książki do torby i opuściła bibliotekę. Mogłoby się wydawać, że LaTanya poszła do domu, ale 10 minut później nadal stała pod głównym wejściem. Świadkowie zapamiętali, że dziewczynka wyglądała na zniecierpliwioną i zdenerwowaną. Padał deszcz, a ona stała w przeciwdeszczowym płaszczu, w jednej dłoni trzymając parasolkę, a w drugiej torbę z książkami. Wyglądała jakby na kogoś czekała i sprawiała wrażenie niepewnej. To był ostatni raz kiedy ktokolwiek prócz osoby z którą się spotkała, widział ją żywą.
„Troskliwość” mordercy
Dwa dni później, cztery przecznice od domu dziewczynki i kilkaset metrów od biblioteki, na jednym z przydomowych podwórek, odnaleziono ciało. LaTanya była w pełni ubrana, a jej zwłoki starannie ułożono na czerwonym płaszczu przeciwdeszczowym i umieszczono w pobliżu tylnych drzwi domu, w którym mieszkał diakon kościoła. Tuż przy prawym boku dziewczynki, leżała jej niebieska torebka z książkami. Sekcja zwłok wykazała, że LaTanya została zgwałcona, a następnie dźgnięta nożem w brzuch. Na jej ciele nie znaleziono żadnych siniaków czy zadrapań, a pod paznokciami nie było śladów naskórka, co wskazuje na fakt, że dziecko nie próbowało się bronić. Jest to bardzo dziwne, tym bardziej, że LaTanya uczęszczała na lekcje karate i w momencie zagrożenia, na pewno próbowałaby walczyć ze swoim napastnikiem.
Próba ustalenia mordercy
W sprawie pojawiło się kilku podejrzanych. Jednym z nich był mężczyzna mieszkający blisko miejsca w którym podrzucono ciało, oraz mężczyzna który znał LaTanyę i nie miał stałego adresu. Niestety śledczy nigdy nie byli w stanie znaleźć miejsca zbrodni, ani narzędzia, którym ją popełniono, czyli noża do steków. Bez materiału dowodowego nie udało się ustalić kto popełnił to ohydne morderstwo. Za informacje prowadzące do aresztowania, zaoferowano nagrodę w wysokości 2500$, jednak nikt nie był w stanie pomóc policji. Sprawy morderstwa bezbronnej dziewczynki nie udało się wyjaśnić do dziś.
Autor, Dorota Ortakci