Let’s travel together.

Modlili się, gdy ich córka umierała. Dziś stanęli przed sądem

3

7 stycznia br., 8-letnia Elizabeth Struhs zmarła we własnym domu, na oczach rodziców i ich przyjaciół. Zatrzymano dwunastu członków grupy religijnej.

 

Śmierć, której można było uniknąć

Elizabeth chorowała na cukrzycę typu pierwszego. Jej stan zdrowia znacznie pogorszył się na początku stycznia br. Przez następne sześć dni, leżała w swoim łóżku i umierała. Rodzice ośmiolatki, 50-letni Jason i 46-letnia Kerrie odmówili podania insuliny. Wierzyli bowiem, że w takich przypadkach pomóc może wyłącznie modlitwa.

Elizabeth Struhs

 

W domu rodziny Struhs, w miejscowości Toowoomba w Australii zebrało się nawet dwudziestu członków grupy religijnej, by przez następne kilkanaście godzin odprawiać rytuały modlitewne. Kiedy Elizabeth umierała, przyjaciele jej rodziców grali na gitarze religijne pieśni, twierdząc, że:

Bóg ją ocali.

Żadna ze zgromadzonych osób nie wezwała karetki pogotowia. Ich zdaniem, pomoc lekarska była zbędna, ponieważ oni sami są „świętymi u szczytu chrześcijaństwa”.

 

„Nalot”

Podczas porannego „nalotu” na lokal mieszczący się na przedmieściach Toowoomba w Harristown, zatrzymano kilkunastu członków wspomnianej grupy religijnej. Siedem kobiet i pięciu mężczyzn, w wieku od 19 do 65 lat, zostało oskarżonych o zabójstwo i nieudzielenie pomocy Elizabeth Struhs. Rodzice dziewczynki natomiast, usłyszeli zarzut morderstwa, znęcania się i niedostarczenia córce niezbędnych środków do życia.

Jason Struhs w wieku 50
Ojciec dziewczynki

Aresztowania są wynikiem sześciomiesięcznego śledztwa, w którym wszyscy zaangażowani funkcjonariusze byli oddani sprawie doprowadzenia przed sąd osób rzekomo odpowiedzialnych za jej śmierć.

Nie ma wątpliwości, że osoby „zamieszane” w całą sprawę, były świadome złego stanu zdrowia dziewczynki, jednak nie zdecydowały wezwać pomocy. Co więcej, skontaktowały się ze służbami ratunkowymi dopiero 8 stycznia o 17:30, czyli dobę po śmierci dziecka.

Funkcjonariusze policji obecni przy „nalocie”, nagrali całe zajście. Film z zatrzymania można obejrzeć pod tym LINKIEM.

 

Oskarżeni

6 lipca br., przed sądem w Toowoombie, stanęli m.in.: 60-letni Brendan Stevens, jego żona, 65-letnia Lorettta i sześć innych osób, noszących nazwisko Stevens, w wieku od 21 do 35 lat, a także 19-letni Zahary Struhs, 20-letnia Keita Courtney, 24-letnia Samantha Crouch i 32-letni Lachlan Schoenfisch i kilka innych osób.

 

autor, Daria

 

3 Komentarze
  1. dose mówi

    Jako ludzkość musimy się w końcu pozbyć religii i wiary w bogów.

  2. Amelia mówi

    Dose mówi, według mnie to nie wiara w bogów to spowodowała tylko ślepota i zapatrzenie w swojego „idola” czyli Boga. Napisałeś „musimy w końcu pozbyć się religii i wiary w bogów” Bogów czyli więcej niż jeden bóg. W artykule napisane jest: „Bóg ją ocali” wiec nie byli poganami tylko chrześcijanami. Według mnie wiara w wielu bogów sama w sobie nie jest zła, źli są tylko ludzie i ich czyny. Mam nadzieje ze dobrze zrozumiałam co napisałeś, chyba ze chodziło ci ogólnie o wszystkie religie a nie o poganieskie, jeśli się mylę to przepraszam

  3. Dose mówi

    Chodziło mi o wszystkie religie. Tak wiem, że to głównie wina rodziców, ale gdyby nie ich ślepa wiara w jakieś brednie, to być może ich dziecko wciąż by żyło.

Odpowiedz na 1 |
Anuluj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.