Let’s travel together.

Mięso mężczyzn jest smaczniejsze niż kobiet – Hannibal Lecter z Andów

0

Był bezdomnym, który niczym zombie w horrorach szukał pożywienia. Na swoje ofiary czyhał w miejskim parku, w którym nigdy nie brakowało smacznych kąsków.

Jadłem uda i łydki, a nie nos, uszy czy dłonie, ponieważ są za twarde. Gdybym zobaczył śpiącego pijaka, zabiłbym go włócznią, odciął mu głowę i byłbym szczęśliwy. Niczego się nie wstydzę. Wsadzili mnie do tego więzienia na darmo.

Z dżungli pod most

Urodzony w 1957 r. Dorangel Vargas  znany jako „Hannibal Lecter z Andów” bądź „Pożeracz ludzi”, jest pierwszym znanym seryjnym mordercą Wenezueli. Wychowywany przez biedną rodzinę rolników, w środku dżungli na południowym zachodzie kraju, od zawsze postrzegany był jako dziwak. Jego zacofani rodzice wierzyli, że syn jest opętany przez złe duchy- w rzeczywistości Vargas był chory psychicznie. Nieleczone zaburzenia, postępowały wraz z wiekiem. 

Jako nastolatek Vargas zerwał wszelkie kontakty z rodziną, opuścił dom i udał się do stolicy stanu Táchira. W San Cristobal, zamieszkał pod mostem biegnącym przez park stanowy. Wkrótce potem nastąpiła fala zniknięć z tego obszaru. Z uwagi na to, że większość zaginionych osób była bezdomnymi bądź alkoholikami, policja niechętnie prowadziła dochodzenie.

Poćwiartowani

12 lutego 1999 r. Dwójka chłopców, bawiących się w okolicy mostu, natrafiła na ludzkie kości. Teren zabezpieczono, a jego dalsze przeszukiwania ujawniły sześć niekompletnych ciał, w różnym stopniu rozkładu oraz ich części, takie jak głowy, ręce i stopy. Początkowo sądzono, że park posłużył jako cmentarzysko dla członków gangu bądź ofiar satanistycznych rytuałów. Dopiero później, kiedy w miarę postępu dochodzenia okazało się, że większość odnalezionych osób figuruje na liście zaginionych, stało się jasne, że gdzieś w pobliżu grasuje seryjny morderca.

Policjanci przeczesując teren w poszukiwaniu kolejnych ciał, natrafili na mieszczące się w krzakach legowisko Vargasa. Pośród sterty najróżniejszych śmieci, zabezpieczono szereg przedmiotów należących do ofiar. Były to dokumenty, biżuteria, książki i obuwie. Znaleziono także garnki z ludzkim mięsem i wnętrznościami, oraz trzy głowy i kilka par stóp oraz dłoni.

Pierwszy incydent

42- letni Dorangel Vargas został przewieziony na komisariat, gdzie bez ogródek przyznał się do zamordowania i zjedzenia 10 mężczyzn, chociaż tak naprawdę było ich około 40. Wszystko zaczęło się w 1995 r. Kiedy pewnego dnia mężczyzna imieniem Cruz Baltazar Moreno nie wrócił do domu. Zostały  po nim tylko genitalia, głowa, ręce i stopy. Świadkiem uczty Vargasa był jego przyjaciel- inny bezdomny  i to on zawiadomił policję. Po tym incydencie Vargas trafił do szpitala psychiatrycznego, skąd wyszedł po dwóch latach i wrócił pod swój most. Jak ocenił lekarz: ” Nie stanowił żadnego zagrożenia dla społeczności”. Niedługo później zaczął mordować i zjadać.

Motyw i modus operandi

„Jasne, że jem ludzi. Ty jak jesteś głodny, jesz kanapkę. Ja lubię ludzkie mięso, więc co miałem robić kiedy czułem głód? Moimi ulubionymi częściami ciała są uda i łydki, ale z języka robię bardzo smaczny gulasz, a z oczu pożywną i zdrową zupę. „ – Opowiadał zszokowanemu funkcjonariuszowi. 

Jego motyw był więc czysto żywieniowy- Vargas po prostu lubił smak człowieka. Jeśli chodzi o modus operandi, celował tylko w mężczyzn. Unikał zabijania kobiet, dzieci i ludzi otyłych oraz starszych. Kobiety i dzieci nie zasługiwały jego zdaniem na śmierć, mięso ludzi otyłych zawierało zbyt wiele cholesterolu, natomiast starsi są schorowani więc ich mięso jest skażone.

„Ludzkie mięso jest smaczne, ale jem wszelkiego rodzaju mięso: psy, koty, jaszczurki. Gdy byłem głodny zabijałem mężczyzn. Nigdy kobiet, bo one nie wyrządzają krzywdy.”

Z uwagi na to, że nie posiadał lodówki, a mięso bardzo szybko się psuło, na „polowanie” wychodził średnio raz w tygodniu. Swoje ofiary zabijał własnoręcznie skonstruowaną włócznią, metalową rurką bądź kamieniem. Ponieważ w pobliżu parku znajdował się bar, zadanie miał ułatwione- większość jego bywalców usypiała na parkowych ławkach. Części ciała, których nie zjadał, zakopywał bądź wrzucał do rzeki. Przyrządzonymi przez siebie potrawami, często częstował innych bezdomnych.

Woźny

Notoryczny pożeracz ludzi został zdiagnozowany jako paranoidalny psychopata. W 2016 r. brał udział w zamieszkach więziennych, w których zabił dwóch innych skazanych, a ich szczątki podał innym osadzonym. Obecnie przebywa w izolatce na komisariacie policji. Od czasu do czasu funkcjonariusze pozwalają mu opuszczać swoją cele. Wtedy „pracuje” jako woźny. Zamiata i myje podłogi na komisariacie.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.