Let’s travel together.

Matka we wcieleniu bestii- historia Theresy Knorr kanwą dla książki i filmu

0

Kiedy myślisz o matce, wyobrażasz sobie kogoś, kto kocha cię bezwarunkowo – osobę, której całkowicie ufasz. Ale co się stanie, gdy to zaufanie zostanie naruszone w najbardziej ohydny sposób? A co jeśli kobieta, która jest matką, jest także mordercą i potworem? Tak jest w przypadku Theresy Knorr, matki i morderczyni swoich dwóch córek, która zmusiła swoich dwóch synów do pomocy. Artykuł ten analizuje mrożący krew w żyłach przypadek Teresy Knorr, jej sześciorga dzieci oraz przerażających nadużyć, których doznali z rąk rodzonej matki.

Teresa urodziła się 14 marca 1946 roku w Sacramento w Kalifornii. Miała jeszcze dwie starsze siostry, które były bliźniaczkami oraz przyrodnią siostrę i brata. Z początkiem lat pięćdziesiątych rodzina wiodła szczęśliwe życie. Rodzice pracowali, a dzięki oszczędnościom kupili większy dom. Sielanka dobiegła końca wraz z końcem lat pięćdziesiątych. U ojca -Jima zdiagnozowano parkinsona, a po nieudanej operacji na mózgu został zmuszony do przejścia na bezrobocie. Jego żona, Swannie robiła wszystko, co w jej mocy, by utrzymać rodzinę, aż 2 marca 1961 roku doznała śmiertelnego ataku serca. Piętnastoletnia Teresa trzymała swoją matkę w ramionach, podczas gdy ta umierała.

W rok po śmierci matki, w wieku 15 lat, Teresa porzuciła szkołę średnią i poślubiła swojego pierwszego męża, Clifforda. Następnego lata urodziła swoje pierwsze dziecko, Howarda. Małżeństwo było burzliwe, i para często się kłóciła. Teresa twierdziła, że ​​jej mąż był agresywny i nadużywał alkoholu. U szczytu ich awantur 6 lipca 1964 roku podczas awantury, Teresa zastrzeliła swojego męża. Dwa miesiące później kobieta została uznana za niewinną, a według biegłych działała w samoobronie. Następnej wiosny urodziła swoje drugie dziecko, Sheilę. 9 lipca 1966 roku Teresa wyszła za mąż za amerykańskiego marynarza Boba Knorra. Para miała czworo dzieci: Suesan, Williama, Roberta i Terry. Podobnie jak w przypadku jej pierwszego małżeństwa, związek Teresy z Bobem obfitował w kłótnie napędzane alkoholem i oskarżenia o niewierność. Para wkrótce się rozwiodła, a kobieta wyszła za mąż jeszcze dwa razy. Jej czwarte i ostatnie małżeństwo trwało niewiele ponad dwa miesiące i po jego rozwiązaniu w 1976 roku, Terasa wpadła w alkoholizm i stała się agresywna wobec dzieci, szczególnie wobec najstarszych córek. Sheila i  Suesan spotkały się z największą brutalnością jaka mogła ich dotknąć z rąk rodzonej matki. Latem 1984 roku Teresa spaliła żywcem 17-letnią Suesan z pomocą swoich synów, Roberta i Williama. Jaka była jej motywacja? Wierzyła, że córka zajmuje się czarną magią, skierowaną w jej kierunku by przybrała na wadze. Następnego lata zabiła 20-letnią Sheilę, którą brutalnie pobiła, a następnie zamknęła bez jedzenia i wody na kilka dni w szafie. Do tego morderstwa również wykorzystała swoich synów robiąc im pranie mózgu,a jej motywacja była równie absurdalna jak pierwsza.

W 1993 roku Terry najmłodsza z dzieci, odważyła się zgłosić na policję, gdzie opisała zbrodnie swojej matki. Dochodzenie doprowadziło do aresztowania i skazania Teresy Knorr, która otrzymała dwa wyroki śmierci. Dennis McDougal przeanalizował głębię deprawacji Teresy w książce pod tytułem Dzień Matki, a oto jej fragment:

Po powrocie do domu przy Bellingham Way, Teresa stała się bardziej samotna, bardziej nieprzewidywalna i bardziej brutalna, ale nikt poza jej najbliższą rodziną nic o tym nie wiedział. Choć zawsze była surowa dla swoich dzieci, jej ostatni mąż w końcu zmienił ją w potwora. William i Robert, zgodzili się z tym, przypominając sobie, że stopniowa przemiana ich matki miała miejsce pod koniec lat 70. „Kiedyś, gdy skończyłem 10 lub 11 lat, zaczęła być obelżywa i irytująca. Przestała wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi, a nawet pozbyła się telefonu. Nam też zabraniała kontaktu z rówieśnikami „- wspominał William. „Kiedy dorastałem, nienawidziłem  Brady Bunch,  ponieważ wiedziałem, że nikt tak nie żyje. Wiedziałem o tym, ponieważ widziałem, jak wygląda moje życie rodzinne. Myślałem, że nic nie może być bardziej odmienne od prawdy niż ten gówniany program telewizyjny. Teraz wiem, że to co w nim ukazywano było najzwyczajniej w świecie normalne, a ja wychowywałem się w „szpitalu psychiatrycznym”, wierząc że mój dom to azyl.” – wspominał Robert. Co najgorsze zmieniające się zachowanie Teresy nie zostało zauważone nawet przez sąsiadów. Wszyscy, jej wycofanie i milczenie zbywali na karb przemęczenia i ciężkiej sytuacji związanej z samotnym macierzyństwem. Dzieci Teresy także nigdy się nikomu nie żaliły i akceptowały dyktatorską izolację, ponieważ jej nie rozumiały. Ślepe posłuszeństwo wobec matki wynikało ze stałego stanu terroru, który pozostawał niewidoczny dla wszystkich, którzy mieszkali wzdłuż Bellingham Way. Nawet na wczesnym etapie terroryzm był tak dziwaczny, a jego sprawczyni tak wykwalifikowana w utrzymywaniu go „w rodzinie”, że odkrycie, co się dzieje, wymagałoby więcej niż zwykłej ciekawości ze strony sąsiadów.

„Kiedy moja matka się upiła, lizała końce noży do steków… Ząbkowane noże, którymi później rzucała w nas, śmiejąc się przy tym, że chce tylko sprawdzić czy ma dobrego cela” – wspominała Terry. Noże nie były jedynymi zabójczymi zabawkami, po które sięgała Teresa będąc w stanie upojenia. Terry dobrze pamiętała, chłód w głosie matki pewnego wieczoru, gdy weszła do jej pokoju by powiedzieć dobranoc. Matka siedząca w fotelu w pijackim odrętwieniu, skinęła na Terry i poprosiła by ta podeszła bliżej, po czym chwyciła stary, kowbojski pistolet z rękojeścią kości. Wycelowała w córkę i powiedziała: ” Skoro raz w życiu strzeliłam, mogę strzelić po raz drugi „. Pistolet przyłożyła do głowy dziecka tak mocno, że ślad na czole pozostał jeszcze przez koleją dobę.

W rzadkich chwilach, w których Teresa bywała trzeźwa, w ramach zadośćuczynienia, zabierała dzieci na wycieczki, tak jak gdyby wcześniej nic się nie wydarzyło. Po powrocie do domu wszystko wracało do porządku dziennego. Im starsze były dzieci, tym trudniej było je kontrolować. Chciały odwiedzać przyjaciół a nie siedzieć w domu, a matka robiła wszystko by kontrolować ich wizyty w szkole, w sklepie spożywczym czy w kościele. Kiedy spóźniały się kilka minut po prostu je biła. William był jednym z pierwszych, który zaczął planować ucieczkę. Teresa posunęła się tak daleko, że kontrolowała wszystkie swoje córki podczas wizyt w toalecie. Kiedy ostrzegła je, by nie rozmawiały z nieznajomymi, jej głos był tak zimny, co sprawiało, że każda z dziewczyn rozumiała, że ​​miała na myśli „nie rozmawiaj z nikim.

Więcej o tej przejmującej i tragicznej historii w książce MOTHER’S DAY Dennis Mcdougal, oraz w filmie który ukazał się w 2010 roku The Afflicted, który przedstawia niepokojącą historię rodziny Knorr.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.