Let’s travel together.

Matka dwójki dzieci zniknęła z własnego domu. Tajemnicza i niepokojąca sprawa Teresy Butler.

0

W chwili zaginięcia Teresa Butler była 35-letnią matką dwójki małych dzieci i żoną Gary’ego Dale Butlera. Rodzina Butler mieszkała w domu w Risco w stanie Missouri. Według bliskich i znajomych, Teresa i Gary tworzyli zgodną i szczęśliwą parę i nikt nigdy nie dostrzegł żadnych sygnałów mających świadczyć o tym, że w ich małżeństwie dzieje się coś złego. Wszystko miało się zmienić 25 stycznia 2006 roku, gdy Gary wrócił do domu po nocnej zmianie. To co mężczyzna zastał na miejscu sprawiło, że poczuł ogromny niepokój…

Dzieci

Gdy Gary wszedł do domu nigdzie nie mógł zlokalizować swojej żony, a jego dzieci (w wieku 2 i 4 lat) były same, pozostawione bez opieki. Początkowo pomyślał, że Teresa wyszła gdzieś na chwilę, ale było to dla niej nietypowe aby zostawić dzieci bez nadzoru. Mężczyzna spojrzał na podjazd i odkrył, że jeep jego żony stoi na podjeździe, więc pewnie gdzieś się udała pieszo.

Gdy jednak dokładniej przyjrzał się swojemu 2-letniemu synowi, odkrył, że jego pielucha jest pełna, a butelka, z której próbował się napić była pusta. To już bardzo zaniepokoiło mężczyznę, ponieważ zrozumiał, że jego żony nie było w domu od dłuższego czasu. W domu panował bałagan i już na pierwszy rzut oka widać było, że zniknęło stamtąd kilka rzeczy. Nie zwlekając zawiadomił o fakcie policję, a gdy ci przybyli na miejsce, odkryli kilka dziwnych szczegółów.

Rabunek?

Okazało się, że Teresa zostawiła w domu swoją kurtkę, bez której o tej porze roku nie ruszała się z domu. Oprócz tego, znaleziono jej obrączki, które z jakiegoś powodu leżały pod sofą w salonie. Brakowało również jej torebki i telefonu komórkowego, aparatu cyfrowego, kamery, konsoli do gier wideo i niektórych gier, a także odtwarzacza CD z jej samochodu.

Chociaż wiele wskazywało na to, że dom został okradziony, to jednak nie znaleziono śladów włamania, chociaż, o dziwo okazało się, że żarówka na ganku zostało wykręcona, a w jednym z zamków do drzwi wejściowych tkwił złamany klucz. Nie było też żadnych widocznych oznak walki, co sprawiło, że cała sprawa stała się jeszcze dziwniejsza. Czy Teresa z jakiegoś powodu zabrała te wszystkie rzeczy i pieszo opuściła dom, zostawiając w nim dzieci bez opieki? To wszystko nie miało sensu, nie tylko dla męża kobiety, ale i dla policji, a jedyni świadkowie byli zbyt mali, aby móc podać jakieś szczegóły dotyczące tego co się tam wydarzyło.

Wieczór

Policji szybko udało się ustalić, że ostatni raz, kiedy ktoś z bliskich widział Teresę miał miejsce poprzedniego wieczoru, kiedy jej szwagierka, Sara Buchanan opuszczała dom Butlerów. Kobieta spędziła z Teresą wieczór i wyszła z jej domu na krótko przed godziną 22:00. Według Buchanan wszystko wydawało się być w porządku. Teresa była w dobrym nastroju i powiedziała Sarze, że zamierza wykąpać dzieci, położyć je spać, a następnie samej udać się do łóżka.

Po godzinie 22, Teresa zadzwoniła do kogoś z rodziny i odbyła zwykłą rozmowę, podczas której nic nie wskazywało, żeby kobieta była zmartwiona lub zdenerwowana. O godzinie 23 Gary próbował dodzwonić się do żony, ale telefon nie odpowiadał. Ponowił tę próbę kilkukrotnie, ale bezskutecznie.

Połączenia

Po zbadaniu telefonu kobiety okazało się, że aparat nie opuścił domu Butlerów, a z jej numeru wykonano dwa połączenia. O godzinie 3:16 nad ranem, ktoś zadzwonił do domu mieszkańca Gideon w stanie Missouri. Gdy policja skontaktowała się z tym człowiekiem, okazało się, że nie zna on Teresy. Przyznał, że ktoś dzwonił do niego tamtej nocy, ale jako, że nie znał numeru, postanowił nie odbierać. Gary nie znał nikogo, kto mieszkałby w tym stanie i nie miał pojęcia dlaczego Teresa miałaby tam dzwonić.

Niedługo po pierwszym telefonie, z numeru Teresy zadzwoniono do Clarkton w stanie Missouri. Po zlokalizowaniu numeru okazało się, że jest przypisany do domu, w którym mieszkały dwie starsze kobiety. Jedna z kobiet odebrała telefon, ale stwierdziła, że nikt się nie odzywał, więc się rozłączyła. Żadna z nich nie znała Teresy, ani mężczyzny, którego wcześniej  dzwoniła. Dlaczego o 3 nad ranem Teresa dzwoniła do obcych sobie ludzi? To kolejne pytanie, które pozostaje bez odpowiedzi.

Po tym wszystkim, policja była już niemal przekonana, że mają do czynienia z przestępstwem, a nie samowolnym oddaleniem się z domu, jak na początku zakładano. Pytali Gary’ego o jego związek z żoną, ale wydawało się, że nic nie wskazuje aby miał coś wspólnego z zaginięciem żony. Policja dowiedziała się natomiast, że była żona Gary’ego groziła Teresie, ale jego zdaniem ten problem już został rozwiązany. Śledczy na tamten moment nie mieli żadnego punktu zaczepienia i sprawa na jakiś czas stanęła w martwym punkcie.

Świadek

W 2007 roku, pojawił się świadek, który poinformował śledczych, że był zaangażowany w transakcję narkotykową, w której mężczyzna o imieniu Melvin Hufford Jr. wymienił kamerę wideo na gram metamfetaminy. Według tego świadka miało to miejsce mniej więcej w tym samym czasie, gdy zaginęła Teresa. Z ciekawości świadek obejrzał umieszczoną wewnątrz kamery kasetę wideo, a na niej znajdowało się nagranie ukazujące białą kobietę z dwójką małych dzieci. Świadek był przekonany, że tą kobietą była Teresa Butler, a wiedząc, że jest uznawana za zaginioną, w panice zniszczył taśmę, a kamerę wyrzucił do okolicznego rowu. Kierując się jego wskazówkami policja udała się na wskazane przez niego miejsce, gdzie rzeczywiście znaleźli kamerę wideo. Marka i model zgadzały się z tym, który został skradziony z rezydencji Butlerów, ale ponieważ taśma zniknęła, a numer seryjny został usunięty, nie mogli udowodnić ponad wszelką wątpliwość, że należała do Teresy. To wystarczyło, aby Hufford stał się osobą podejrzaną w sprawie, jednak nie mogąc udowodnić, że kamera należała do zaginionej kobiety, nie było wystarczających dowodów, aby go aresztować.

Przyznanie

Sprawa znowu ruszyła z miejsca dopiero w 2019 roku, kiedy Hufford siedział w więzieniu w związku z innym przestępstwem. To właśnie wtedy, z jakiegoś powodu postanowił się przyznać, że tak naprawdę, to miał coś wspólnego z zaginięciem Teresy. Zgodnie z opowiedzianą przez niego historią, w nocy z 24 na 25 stycznia, on i jego przyjaciel zażywali wraz z Teresą w jej domu metamfetaminę. Hufford miał zaaplikować Teresie zbyt dużą dawkę narkotyku, w związku z czym kobieta zmarła. W panice mężczyźni owinęli ciało Teresy w plandekę i zanieśli do samochodu jednego z nich. Następnie ukradli kilka rzeczy, aby wszystko wyglądało na włamanie i odjechali. Zwłoki przewieźli do starego domu należącego do ojca Hufforda i schowali je w szafce pod zlewem. Krótko po tym, Hufford został aresztowany za inne przestępstwo, a gdy opuścił mury więzienia spalił ciało i zakopał w rowie. Rzekomy wspólnik Hufforda okazał się być nie związany z tą sprawą i został wykluczony z kręgu podejrzanych.

Bez odpowiedzi

Ostatecznie Hufford został skazany na siedem lat za nieumyślne spowodowanie śmierci, poprzez podanie Teresie śmiertelnej dawki narkotyku, i trzy lata za przestępstwo manipulowania dowodami fizycznymi (przenoszenie ciała). Ciało Teresy nigdy nie zostało odnalezione, w związku z czym nadal jest uważana za osobę zaginioną.

Co się stało z Teresą Butler? Czy słowa Hufforda są prawdą, czy były to urojenia szaleńca? Kto i dlaczego dzwonił z telefonu Teresy nad ranem 25 stycznia? Te oraz wiele innych pytań do dnia dzisiejszego pozostaje bez odpowiedzi.

This slideshow requires JavaScript.

Autor, KaMa.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.