Let’s travel together.

Makabryczna szesnastka Erica

0

Pewnego dnia, 16-letni Eric Borel z Solliès-Pont we Francji powiedział do swoich kolegów z klasy: „Mam dość. Mam dość tego wszystkiego! Szkoły, prac domowych, starych, was i wszystkich ludzi”. Chłopak od dłuższego czasu przejawiał formy agresji, wyrażał także zainteresowanie śmiercią i przebąkiwał o chęci popełnieniu samobójstwa, ale nikt nie brał tego na poważnie. A szkoda… Gdyby ktokolwiek wiedział, co w rzeczywistości rodziło się w głowie chłopca, można było uniknąć ogromnej tragedii.

Dzieciństwo Erica

Eric nie miał łatwego dzieciństwa, a jego problemy zaczęły się już w wieku pięciu lat, kiedy to biologiczna matka zabrała chłopca z rąk opiekuńczych dziadków, którzy wychowywali go praktycznie od dnia narodzin. Marie Prenti uważała syna za „dziecko grzechu”, a to za sprawą tego, że ciąża była nieplanowana i niechciana. Matka nigdy nie obdarzyła Erica uczuciem, a zamiast tego ciągle na niego krzyczała i stosowała wobec niego przemoc fizyczną. Chłopiec za to dogadywał się z partnerem matki. Frank zawsze miał dla niego dobre słowo i służył pomocną dłonią. Rozwijał też w chłopcu zainteresowanie wojskiem i bronią, na skutek czego Eric już w wieku ośmiu lat zwykł strzelać z wiatrówki do wróbli.

Liceum

Jako nastolatek, Eric uczęszczał do liceum w Tulonie, gdzie przyuczał się do zawodu elektromechanika. Bardzo dobrze radził sobie w nauce i miał jednego serdecznego przyjaciela, 17- letniego Allana, z którym spędzał czas po szkole. Wszystko zmieniło się na rok przed tragedią. Eric ze zdyscyplinowanego i spokojnego ucznia, stał się wulgarny i nerwowy, często wagarował i coraz częściej mówił, że nauka nie jest mu do niczego potrzebna, ponieważ ma zamiar wstąpić do wojska. Zaczął interesować się Adolfem Hitlerem, II wojną światową i ogólnie wszystkim co związane z faszystowskimi ideologiami. Stronił także od spotkań towarzyskich. Najlepiej czuł się w ogrodzie przed domem, gdzie strzelał z pistoletu na gumowe kulki, do porozwieszanych na drzewie płyt CD.

Szał zabijania

23 września 1995 roku, 16-letni Eric Borel wszedł do kuchni swojego rodzinnego domu w Sollies-Pont we Francji, trzymając w ręku pistolet kalibru 22. Chłopak wycelował w swojego ojczyma, po czym oddał kilka strzałów. Dla pewności, że mężczyzna nie żyje, roztrzaskał jego głowę młotkiem. Następnie udał się do salonu w drugiej części domu, gdzie jego 11-letni przyrodni brat oglądał telewizję. Eric postąpił z chłopakiem identycznie jak z ojczymem, po czym zabrał się za ścieranie z mebli i ścian, rozbryzganej krwi. Po uporaniu się z bałaganem, usiadł wygodnie w fotelu i spokojnie oczekiwał na powrót swojej matki. Kiedy o godzinie 20:30, kobieta wróciła z kościoła, została zamordowana jednym strzałem w głowę.

Na rodzinie nie poprzestał

Po zabójstwie swoich najbliższych, Eric przykrył ich ciała prześcieradłami i ponownie zabrał się za sprzątanie. Po upływie godziny, spakował do sportowej torby trochę jedzenia, mapę, pieniądze, płaszcz przeciwdeszczowy i pistolet na gumowe kulki. Kieszenie wypełnił ostrą amunicją, a przez ramię przewiesił karabin. Tak wyposażony wsiadł w rodzinny samochód, który rozbił już po przejechaniu kilku kilometrów. Postanowił więc ukryć się w winnicy pełnej winorośli, gdzie spędził noc. W tym czasie, około 1:00, do domu wrócił jego starszy brat. Przerażające odkrycie zamordowanych członków rodziny i nieobecność Erica, wywołały poważne obawy o jego bezpieczeństwo.

O godzinie 7:15 Eric zjawił się w domu swojego najlepszego przyjaciela. Po krótkiej rozmowie w ogrodzie, między chłopcami wywiązała się kłótnia. Niestety nie wiadomo o co poszło, ale zakończyła się ona fatalnie w skutkach. W momencie, w którym Allan skierował się w stronę swojego domu, jego plecy przeszyła kula. Chłopiec zmarł na miejscu, a Eric wyszedł na ulicę by kontynuować to co zaczął. Początkowo nikt nie zwracał uwagi na chłopca z wiatrówką, ponieważ we Francji, za zgodą rodziców mogą używać jej nawet nie letni. Niestety po chwili padły strzały. Eric strzelał do ludzi na oślep, dosłownie tak jakby celował do wróbli.

16

Strzały dosięgły min. Kobietę, która akurat wynosiła śmieci, dwóch braci spacerujących po ulicach, mężczyznę, który kupował gazetę, Marokańczyka, który przed lokalną kawiarnią delektował się kawą, panią spacerującą ze swoim pudlem, a także ludzi stojących w kolejce do bankomatu. Łącznie ze swoją rodziną, Eric pozbawił życia aż 16 niewinnych osób, a dodatkowe 4 ciężko ranił. W momencie w którym otoczyła go policja, oddał ostatni strzał popełniając samobójstwo.

Do dziś trwają dywagacje na temat tego, co kierowało nastolatkiem. Przeanalizowano całe jego życie i wysnuto szereg teorii, ale tak naprawdę nikt nie wie, co skłoniło Erica to tak okropnego czynu.

Autor, Dorota Ortakci

This slideshow requires JavaScript.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.