Let’s travel together.

Leżała w wannie wypełnionej po brzegi wodą – Nierozwiązane morderstwo Julii

0

23-letnia Julia Niswender była atrakcyjną studentką z Michigan, która specjalizowała się w mediach i sztuce teatralnej, a jej największym marzeniem była przeprowadzka do Nowego Jorku i praca reporterki. Niestety marzenia Juli o pracy oraz założeniu dużej rodziny i posiadaniu czterech psów, już nigdy się nie spełnią. W 2012 r. Ta kochająca życie, energiczna, młoda kobieta została zamordowana.

Ostatni SMS

W grudniu 2012 r. Podekscytowana świąteczną przerwą Julia spędzała większość czasu ze swoją rodziną, pomagając im w dekoracji domu. Jej siostra bliźniaczka do dziś wspomina tamten magiczny czas, kiedy pijąca gorącą czekoladę Julia, rozwieszała świąteczne ozdoby. Niestety kilka dni później rodzina otrzymała tragiczną wiadomość.

Julia wynajmowała mieszkanie ze swoją koleżanką. 23-latka miała swoją własną łazienkę, do której wchodziło się przez jej pokój. Zazwyczaj zamykała pomieszczenie klucz. Dziewczyny po raz ostatni miały kontakt 9 grudnia, kiedy w godzinach nocnych wymieniały SMS-y. Później kontakt się urwał. Julia nie otwierała pokoju, nie pojawiła się na zajęciach, ani na świątecznej imprezie w pracy. 11 grudnia zaniepokojona koleżanka zawiadomiła policję. Szybko okazało się, że Julia nigdy nie opuściła mieszkania, ponieważ padła ofiarą morderstwa.

W wannie

Chociaż nie znaleziono śladów włamania, w pokoju Julii panował chaos, który wskazywał na przebytą walkę. Na podłodze leżały porozrzucane ubrania, a szuflady z komody zostały wyciągnięte. Ciało Julii znaleziono w łazience, w wannie wypełnionej po brzegi wodą. Była naga od pasa w dół, a jej pocięte legginsy leżały na podłodze. Napastnik rozciął także koszulkę, odsłaniając biust. Na nadgarstkach i kostkach, Julia miała ślady po związaniu co doprowadziło policję do wniosku, że została skrępowana.

Sprawca po wazektomii

Sekcja zwłok wykazała, że kobieta została uduszona, a dopiero po śmierci umieszczono ją w wodzie. Z dróg rodnych wyodrębniono próbkę ejakulatu, który jak ustalono po przeprowadzonych w kryminalnym laboratorium badaniach, należał do mężczyzny, który przeszedł zabieg wazektomi. Prócz próbki nasienia, śledczy dysponowali jeszcze zakrwawioną rękawiczką, którą znaleziono na środku pokoju. Krew należała do Juli i według ustaleń patologa, pochodziła z rany w jamie ustnej, powstałej na skutek przygryzienia języka. Jeśli chodzi o motyw morderstwa, na pewno nie było ono popełnione na tle rabunkowym. Z mieszkania nie zginęło nic poza kluczami i poszewką na poduszkę, jednak śledczy stwierdzili, że nie było to zabójstwo przypadkowe. Według nich, morderca bardzo dobrze znał swoją ofiarę i wszystko skrupulatnie zaplanował. Fakt, że lateksowe rękawiczki zawierały inne DNA niż nasienie, może przemawiać za tym, że był wyrachowany i podrzucił je specjalnie, aby zmylić policję.

Ojczym

W trakcie dochodzenia śledczy przesłuchali ponad 100 osób i dość szybko wytypowali podejrzanego, który przez krótki czas był w kręgu zainteresowania policji. James Turnquist, ojczym 23- latki był w przeszłości karany za posiadanie fotografii nagich dzieci. Co istotne po narodzinach córki z pierwszego małżeństwa, mężczyzna przeszedł wazektomię, a kiedy poinformowano go o morderstwie Julii wydawał się być pozbawiony emocji i nazbyt opanowany.

Mężczyzna został jednak uniewinniony ponieważ istniało wiele czynników, zaprzeczających jego udziałowi w przestępstwie. James poddał się dwukrotnie testom na wykrywaczu kłamstw, a jego żona czyli matka Julii zeznała, że w noc morderstwa jej córki, spał obok niej w łóżku. Jeśli chodzi o materiał DNA, nie był on zgodny z tym znalezionym na rękawiczce, z kolei próbka wyodrębniona z nasienia była zbyt słaba aby ją porównać.

Pomimo wszystkich zebranych informacji i materiału dowodowego, policja nadal nie dokonała aresztowania ani nie wskazała podejrzanego. Sprawa pozostaje nierozwiązana.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.