Let’s travel together.

Leżała pod starym cedrem, a nad jej głową dyndał wisiorek z krzyżykiem

0

Kiedy Lora zaginęła jej matka miała dziwną wizję, po której wiedziała już na pewno, że jej córka nie żyje. Później pojawiły się sny, w których czternastolatka próbowała coś przekazać.

 

Rodzina Lory

Lora Jean Dugan przyszła na świat 26 września 1957 r. I była trzecim z czworga dzieci, Betty i jej pierwszego męża, którego imię jest nieznane. Po śmierci czwartego dziecka, dziewczynki, która urodziła się z jednym płucem i zmarła w wieku 9 miesięcy, Betty rozwiodła się z mężem i przeprowadziła się do Montany. Kobieta zatrudniła się w kawiarni na lotnisku, gdzie w krótkim czasie poznała swojego drugiego męża Bill’a. Po ślubie, który odbył się w 1962 r. Rodzina  przeniosła się do Milwaukee, a następnie do Minnesoty, a dwa lata później Bill i Betty doczekali się córeczki. Po zgromadzeniu odpowiednich funduszy, małżeństwo wraz z dziećmi powróciło do Montany, gdzie kupili piękny dom, tuż przy rzece Yellowstone. Niestety w 1971 r. Sielanka zakończyła się rozwodem.

Okres buntu

Mniej więcej w tym samym czasie, najstarszy z rodzeństwa Victor wstąpił do armii, a obowiązek opieki nad młodszymi siostrami spadł na 16- letnią Sherrie, która do dziś wspomina ten chaotyczny okres. Matka pracowała wtedy do późnych godzin nocnych, aby móc zapewnić godne życie dla swoich dzieci, a do tego nie mogła opędzić się od adoratorów. To nie podobało się czternastoletniej Lorze, która nigdy nie zaakceptowała decyzji o rozwodzie z Bill’em. Dziewczynka była bardzo zbuntowana i zachowywała się jak typowa chłopczyca.

Lora była nad wyraz odważna. Nie przypominam sobie by cokolwiek wzbudzało w niej strach, ale za to wszyscy bali się jej. Moja siostra zamiast bawić się z dziewczynkami, kolekcjonowała robaki i płazy, którymi później straszyła miejscowych chłopców. Potrafiła wsadzić komuś węża do plecaka, albo wypuścić na niego słoik os. – wspomina Sherrie.

Ciężki charakter Lory wynikał najpewniej z braku ojcostwa i tęsknotą za przyjaciółmi. Nastolatka nie czuła się szczęśliwa w Montanie i marzyła o powrocie do Minnesoty. W 1971 r. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia, Lora uciekła z domu, odbywając 90 milową podróż autostopem. Z uwagi na okres świąteczny i szalejącą śnieżycę, czternastolatka miała problem z powrotem do domu, dlatego też udała się do biura szeryfa, skąd zawiadomiła matkę. Niestety konsekwencje poniesione na skutek ucieczki niczego jej nie nauczyły ponieważ Lora uciekła z domu jeszcze kilkukrotnie.

Kolejna ucieczka?

Buntowniczość Lory sięgnęła zenitu w 1972. Pewnego poranka, 7 kwietnia, nastolatka wdała się w konflikt ze swoją mamą. Poszło o mężczyznę z którym wówczas spotykała się Betty. Sherrie bardzo dobrze pamięta tamtą kłótnię. Lora, której brakowało ojca, polubiła tego mężczyznę i próbowała nakłonić matkę do ślubu, jednak Betty stwierdziła, że już nigdy nie wyjdzie za mąż. Zirytowana dziewczyna, złapała za rękę swoją młodszą siostrę i trzaskając drzwiami wyszła z domu. W tym czasie Sherrie stanęła przy oknie i obserwowała jak Lora wraz z Ellą idą na przystanek by złapać szkolny autobus. Następnie sama udała się do szkoły i już nigdy więcej nie zobaczyła swojej młodszej siostry.

Kiedy tego samego dnia, Lora nie wróciła do domu, Betty nie poczuła niepokoju. W końcu nie był to pierwszy raz. Dopiero dwa dni później, w niedzielny poranek ogarnęła ją okropna wizja: ” Słyszałam krzyki…To było tak okropne, że wwiercało się w mój mózg. Ten dziwny epizod trwał może dwie minuty, a potem nastał spokój i wiedziałam…Wiedziałam, że moja córka nie cierpi i odeszła. Byłam pewna, że Lora nie żyje. Sięgnęłam po telefon i zawiadomiłam policję”.

W toku śledztwa udało się ustalić, że tamtego dnia Lora wraz z młodszą siostrą wsiadły do szkolnego autobusu. Po przejechaniu kilku przystanków, dziewczyna przekazała swój tornister przyjacielowi i wysiadła z autokaru. Kierowca zapamiętał, że szła w kierunku autostrady, gdzie najprawdopodobniej chciała złapać stopa. Z uwagi na wcześniejsze wybryki nastolatki, śledczy zakwalifikowali przypadek Lory jako ucieczkę. Dopiero 23 dni później, okazało się, że przeczucia matki nie były mylne.

Zwłoki w polu

30 kwietnia w niedzielny poranek, w Dakocie Północnej, tuż przy autostradzie międzystanowej, farmer zaganiał bydło na swoim polu, kiedy natrafił na zwłoki. Pod starym, wysokim cedrem leżało ciało młodej dziewczyny, a tuż nad jej głową dyndał zawieszony na gałęzi naszyjnik z krzyżykiem. Dziewczyna była w pełni ubrana i nie miała przy sobie żadnych dokumentów, które mogłyby zdradzić jej tożsamość. W celu identyfikacji, szeryf hrabstwa sfotografował zwłoki, a zdjęcia rozesłał do jednostek organów ścigania min. Do Montany.

Nieustraszona Lora ofiarą morderstwa

2 maja ciało dziewczynki znalezionej pośrodku pola, zostało zidentyfikowane. Sekcja zwłok wykazała, że Lora została dźgnięta nożem w brzuch, ale nie to ją zabiło. Lora została uduszona. Na jej nadgarstkach i kostkach znaleziono ślady przemawiając za tym, że była związana i chociaż nie znaleziono dowodów na napaść seksualną, wysoce możliwe, że została zgwałcona.

Nigdy nie udało się ustalić co dokładnie stało się z Lorą pomiędzy dniem jej zaginięcia, a dniem odnalezienia zwłok. Nie wiadomo, czy żyła przez jakiś czas, czy od razu została zamordowana. Niedługo po odnalezieniu ciała córki, Betty miała sen. Widziała w nim Lorę stojącą pośrodku motelowego pokoju. W pokoju panował bałagan, a zasłony zostały zerwane z karniszy. Lora próbowała pokazać matce coś co znajdowało się na ścianie, jednak kobieta nie była w stanie tego dostrzec. Sen nawiedzał Betty wielokrotnie, a sceneria była zawsze ta sama: Mówiąca bezgłośnie Lora, wskazywała na ścianę znajdującą się naprzeciw łóżka. Kobieta wierzy, że córka chciała wskazać jej miejsce w którym została zamordowana, a na tej ścianie znajdowała się najpewniej wskazówka, która pomogłaby je zidentyfikować. Sny ustały na miesiąc od pogrzebu Lory, a Betty uchwyciła się nadziei, że jej ukochana córka znalazła spokój.

Niestety śledztwo w sprawie śmierci Lory  nigdy nie doprowadziło do żadnych aresztowań, a DNA mordercy nadal czeka w bazie na swoje dopasowanie.

Autor, Dorota Ortakci

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.