Let’s travel together.

Kobiety, które adoptowały szóstkę dzieci – Sielanka z tragedią w tle

0

Jennifer Hart i Sarah Gengler, obie z Dakoty Południowej, spotkały się po raz pierwszy na studiach, a ich przyjaźń bardzo szybko przerodziła się w miłość. Kiedy kobiety wyszły z ukrycia, zarówno rodziny jak i większość przyjaciół nie zaakceptowały ich relacji, dlatego też zdecydowały się na przeprowadzkę do Minnesoty. Gdy ustabilizowały swoje życie i dostały pracę, zaczęły poważnie myśleć nad powiększeniem rodziny.

 

Trauma Lee

W 2004 r. Pod opiekę Jennifer i Sarah, trafiła 15- letnia dziewczynka imieniem Lee. Zgodnie z wywiadem, który został z nią przeprowadzony dla Seattle Times w 2018 r. Pierwsze sześć miesięcy wspólnego życia były bardzo udane. Matki zastępcze obiecywały Lee, że zostanie z nimi do czasu ukończenia 18- roku życia i przygotowywały ją do roli starszej siostry, dla grupy rodzeństwa, które miały zamiar adoptować. Kobiety często mawiały, że będą jedną wielką rodziną, a mimo tego, nieoczekiwanie, na tydzień przed przybyciem dzieci, zawiozły Lee do terapeuty i nigdy po nią nie wróciły. Według nich dziewczynka była niestabilna psychicznie, jadła śmieci i miała myśli samobójcze, a one nie chciały pod swoim dachem osoby, która mogłaby wpłynąć destrukcyjnie na pozostałe dzieci. Lee wszystkiemu zaprzeczyła, twierdząc, że nigdy nie zrobiła niczego z czego kobiety  mogłyby być niezadowolone.

Adopcje

Adopcja Markisa (8), Hannah (4) i Abigail (2) została sfinalizowana w listopadzie 2006 r. A dwa lata później Sarah i Jennifer zaadoptowały kolejne rodzeństwo. Matka dzieci była uzależniona o Cracku, a ojcowie – każdy inny,  zrzekli się praw rodzicielskich. Tym samym Sarah i Jennifer zostały pełnoprawnymi opiekunkami Devonte (6), Jeremiah (4) i Ciera (3). Niedługo później cała rodzina przeniosła się do Connecticut, gdzie Sarah i Jennifer zalegalizowały swój związek. Jeśli chodzi o podział obowiązków to Sarah pracowała na stanowisku kierownika w domu towarowym, a Jennifer poświęciła się opiece nad dziećmi i domem. Każdego miesiąca panie Hart, otrzymywały od miasta 500 dolarów na każde adoptowane dziecko, plus świadczenia zdrowotne. Wszystko wyglądało pięknie i sielankowo, ale prawda była o wiele potworniejsza.

Nadużycia

Kiedy dzieci zostały zapisane do szkół, nauczyciele zaczęli zwracać uwagę na to, że przychodzą na zajęcia posiniaczone, głodne, albo niechlujnie ubrane. W odpowiedzi, w ciągu zaledwie sześciu miesięcy, wszystkie dzieci zostały ze szkoły wypisane i kolejne pół roku uczyły się w domu. Kiedy matki zastępcze uznały, że wszystko jest pod kontrolą, ponownie posłały rodzeństwo do szkoły, a sytuacja się powtórzyła. Cała szóstka uskarżała się pedagogom na złe traktowanie. Miały być bite, odmawiano im jedzenia i na każdym kroku karano. Szkoła nie wniosła oficjalnego oskarżenia o maltretowanie, a rodzina wyprowadziła się do Portland w stanie Oregon i osiedliła na dużej farmie. To właśnie nowy sąsiad zawiadomił policję, kiedy zmizerniałe dzieci, pukały do jego drzwi i prosiły o jedzenie. 

Śledztwo

Władze wszczęły dochodzenie docierając do szkolnych raportów z 2010 r.

Jennifer była bardzo zła bo rozsypałam pieniądze. Zaciągnęła mnie do łazienki i zanurzyła głowę pod zimną wodą, a następnie kilkukrotnie uderzyła mnie pięścią. Abigail. – Tak brzmiał jeden z zapisów.

Kolejnym krokiem było przesłuchanie wszystkich tych, którzy znali panie Hart. Zarówno Sarah jak i Jennifer zostały opisane jako surowe, apodyktyczne i dyscyplinarne, które zmuszały dzieci do podniesienia rąk przed przemówieniem. Opinie wszystkich dookoła nie zgadzały się jednak z tym, jaki obraz malowała Jennifer w mediach społecznościowych. Na swoim profilu na Faceebooku, bardzo często wstawiała zdjęcia ukazujące szczęśliwą i aktywną rodzinę.

Prosto do oceanu

Od tego momentu rodzina Hart była pod bacznym okiem Departamentu Opieki Społecznej. Tym samym Jennifer i Sarah coraz bardziej obawiały się, że dzieci zostaną im odebrane. 23 marca 2016 r. Pracownicy socjalni odwiedzili rodzinę, aby przeprowadzić kontrolę, ale nikt im nie otworzył i tak przez kolejne dni. Ostatni znany kontakt z rodziną miał miejsce 24 marca, kiedy Sarach wysłała SMS-a do swojego pracodawcy, informując, że jest chora.

27 marca, niemiecki turysta poinformował policję, że u podnóży 40 metrowego klifu nad Oceanem Spokojnym, leży samochód. Kiedy ekipy zjawiły się na miejscu, w samochodzie znaleziono ciała Jennifer i Sarah. Zwłoki Markisa, Abigail i Jeremiasza wydobyto z wody w odległości kilkuset metrów od wraku. 2 tygodnie później ocean wyrzucił na plażę ciało Ciery, a wkrótce potem stopę wraz z butem, która jak dowiodły badania należała do Hannah. Ciała Devonte nigdy nie odnaleziono, ale zakłada się, że i on podzielił los rodzeństwa.

Morderstwo- samobójstwo

Śledztwo wykazało, że prowadząca samochód Jennifer, celowo zjechała z klifu, przyśpieszając przed nim do 90 kilometrów na godzinę i nie dotykając hamulców. Testy toksykologiczne wykazały, że kobieta była pod wpływem alkoholu, a dzieciom podano środki uspokajające. Żadna z osób znajdujących się w pojeździe nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa. Tuż przed morderstwem- samobójstwem Sarah wpisywała w Google takie hasła:

„Czy 500 mg Benadrylu może zabić 120-kilogramową kobietę?”  „Czy śmierć przez utonięcie jest stosunkowo bezbolesna?” „Ile czasu zajmuje śmierć w wyniku hipotermii podczas utonięcia w samochodzie?”

W tej sprawie jest nadal więcej pytań niż odpowiedzi. Nie wiadomo dlaczego kobiety zdecydowały się na adopcję dzieci, skoro nie miały dla nich żadnych rodzicielskich uczuć, ani dlaczego jako rozwiązanie sytuacji wybrały śmierć.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.