Let’s travel together.

Kim jest „Wilk”, który stoi za morderstwem „Czerwonego Kapturka”?

0

Muriel Drinkwater była młodą walijską uczennicą. Urodzona w lecie 1933 roku, była najmłodszą z czwórki dzieci i mieszkała z rodzicami Percym i Margaret na małej farmie niedaleko Penllegaer. Muriel była bystrą dziewczyną, dzięki czemu zasłużyła sobie na miejsce w liceum, gdzie okazała się być sumienną i pracowitą studentką. Poza szkołą była członkinią lokalnej grupy przewodników. Uwielbiała też śpiewać i zyskała przydomek „mały słowik”. Ci którzy ją pamiętają, wciąż przypominają sobie jej piękny głos, który krążył po lesie, gdy wracała do domu ze szkoły. Wieczorami Muriel spędzała czas na odrabianiu zadań domowych lub robieniu prac w gospodarstwie. Bez wątpienia, kiedy rok szkolny zbliżał się do końca, czekała na długie letnie dni. Jednak nigdy ich nie doczekała. 13-latka została brutalnie zamordowana, a jej zabójstwo stało się znane jako „Morderstwo Czerwonego Kapturka”.

Ostatni dzień Muriel na ziemi był wyjątkowo mokry i mglisty. Mimo, że był czerwiec, tego ranka dziewczynka opuściła dom, ubrana w szkolny, czerwony płaszczyk i parę czerwonych wełnianych rękawiczek. O godzinie 16:20. Kierowca autobusu, który znał Muriel, wysadził ją na końcu drogi, która prowadziła do jej domu. Nastolatka jak zwykle radośnie pozdrowiła kierowcę, a on ostatni raz usłyszał jak dziewczynka śpiewa. Kilka chwil później, Muriel spotkała swojego znajomego, którego znała z gimnazjum. Trzynastoletni Hubert Hoyles, właśnie wracał z farmy Muriel, gdzie kupił od jej mamy masło i jajka. Dzieci wymieniły krótkie uprzejmości i każde ruszyło w swoją stronę. Dziewczynka nie miała pojęcia, że idzie po śmierć, a chłopiec nie mógł wiedzieć, że przez całe jego dorosłe życie, będzie nad nim wisieć chmura podejrzeń. Ścieżka do farmy nie była wcale prosta ponieważ wiła się i biegła przez las. Gdy zbliżała się godzina powrotu dziewczynki do domu, jej mama przeniosła się do kuchni, wyczekując w oknie swojej córki. Po godzinie oczekiwań, pani Drinkwater wyruszyła na poszukiwania. Łagodny niepokój zmieniał się stopniowo w lęk, a następnie w panikę. Kobieta idąc ścieżką, którą podążało jej dziecko, nie znalazła ani jednego śladu. Kiedy nastał wieczór, kobieta podjęła decyzję, by pobiec do pobliskiej wioski i prosić o pomoc. Chwilę później grupa miejscowych mężczyzn w towarzystwie urzędnika i rodziców trzynastolatki, zaczęła przeczesywać las. Wszyscy poruszali się miedzy drzewami, rozświetlając mrok lampionami. Mimo iż poszukiwania były prowadzone do rana, nie odniosły sukcesu. Wezwano posiłki. Już po kilku godzinach, zapalczywi obserwatorzy, David i George, zauważyli jedną z jaskrawoczerwonych rękawiczek Muriel, wiszącą na krzaku. Przeszukanie pobliskiego poszycia, odsłoniło straszną prawdę. Muriel została napadnięta seksualnie, a następnie zamordowana. Dziewczynka została dwukrotnie postrzelona. Na głowie miała pięć nacięć, które zostały zadane kolbą pistoletu. Dziecko leżało z otwartymi oczami i z jedną ręką wyciągniętą do przodu, jakby błagała napastnika by przestał. Dalsze przeszukiwania terenu, ujawniły kilka papierków po cukierkach, papierosa i porzucony bochenek chleba. Czy morderca czekał na Muriel, znając jej drogę do domu? Czy znała swojego napastnika? Każdy człowiek mieszkający w okolicy, w tym 13-letni Hubert, był podejrzany.

Po odkryciu ciała młodej dziewczyny, detektywi ze Scotland Yardu zostali wezwani do prowadzenia śledztwa. Poszukiwanie mordercy rozpoczęło się od ostatniej osoby, którą widziała dziewczynka czyli Huberta. Chłopiec twierdził, że na ścieżce nie minął nikogo poza Muriel. Jednak kilka tygodni przed morderstwem, spotkał w lesie nieznajomego mu mężczyznę. Chłopiec podał jego rysopis, który błyskawicznie obiegł całą Walię. Mężczyzna nigdy nie został zidentyfikowany. Przeprowadzono wywiady z 20 tysiącami mężczyzn, jednak bez powodzenia. Pistolet, który został użyty do morderstwa, Coltem .45 wydany był żołnierzom amerykańskim podczas I wojny światowej. Podejrzewano, że broń została sprzedana lokalnemu żołnierzowi stacjonującego w Walii w czasie wojny. Ostatecznie sprawa morderstwa trzynastoletniej dziewczynki pozostała nierozwiązana. To nie dawało spokoju emerytowanemu sierżantowi Peterowi, który po kilkudziesięciu latach od morderstwa, zaczął prowadzić własne badania. Zaintrygowany osobą jasnowidzki Diane Lazarus, która pomogła policji w rozwiązaniu wielu zbrodni, poprosił ją aby odwiedziła miejsce śmierci Muriel. Kobieta twierdziła, że nic nie wie o ofierze, ale w ciągu kilku minut po przybyciu na miejsce zaczęła dostrzegać obrazy zbrodni. Co imponujące opisywała wszystko z takimi szczegółami, które nigdy nie były powszechnie znane opinii publicznej. Co najciekawsze, Diane zasugerowała, że obecnie sędziwy już morderca mieszkał w pobliskim Morriston i był rolnikiem.

Kiedy emerytowany detektyw policji, Paul Bethell, otrzymał szansę, by poprowadzić cywilny zespół emerytowanych detektywów badających zimne przypadki była to oferta, której nie mógł nie przyjąć. Były oficer miał wzorową karierę policyjną, a jego umiejętność śledcza byłaby ostatecznie istotna w łamaniu spraw, które leżały w uśpieniu od lat osiemdziesiątych. W 2002 roku Paul otrzymał telefon od ciekawskiego dziennikarza zainspirowanego interwencją Diane Lazarus. To był przypadek, którego nie znał- morderstwo Muriel Drinkwater. Pragnąc dowiedzieć się więcej, jego zespół zaczął przeszukiwać stare dokumenty policyjne i dowody. Wkrótce Paul dokonał oszałamiającego odkrycia. Z tyłu szafki w sklepie na posterunku policji w Swansea odkrył pudełko z nazwiskiem Muriel. W pudełku były ubrania Muriel starannie opatrzone haftowanymi metkami, które matka uszyła wiele lat temu. Na małym fragmencie materiału zaznaczono ołówkiem kółko, wewnątrz którego znajdowała się plama nasienia. Teraz niewidoczna dla oka, ale nadal na tyle świeża by wyodrębnić z niej próbkę DNA. Paul trzymał w rękach, to co może być kluczem do rozwiązania całej sprawy.

W trakcie rozmaitych śledztw w sprawie morderstwa Muriel, zostało ono łączone z innymi zbrodniami, które mogłyby dostarczyć jakichkolwiek wskazówek. Krótko po morderstwie dziewczynki, miał miejsce rabunek i morderstwo właściciela kina w Bristolu. To co łączyło obie te zbrodnie to ten sam pistolet. Innym możliwym ogniwem było morderstwo 11-letniej Sheili Martin, które miało miejsce dwa tygodnie po zabójstwie Muriel. Chociaż dziewczynka została zamordowana setki mil dalej, istniały pewne podobieństwa między tymi dwoma przypadkami. Sheila została również zabita w lesie w pobliżu jej domu. Seksualnie zaatakowana jak Muriel, została uduszona własnymi włosami. Sheila mieszkała w niewielkiej odległości od toru wyścigowego Brand’s Hatch, gdzie 9 tysięcy odwiedzających z całego kraju spotkało się tego dnia, aby obejrzeć wyścig. Jej zabójca mógł pochodzić z dowolnego miejsca w kraju. Sprawa Sheili również pozostaje nierozwiązana. Pisarz kryminałów Neil Milkins, zasugerował, że istnieje bardzo silny kandydat w sprawie morderstwa Muriel, który zostało przeoczony przez policję. W książce „Every Mother’s Nightmare: Abitellery in Mourning” opisuje morderstwo dwóch młodych walijskich dziewcząt w 1921 roku. Ich zabójca, Harold Jones, umknął z pętli kata, ponieważ miał zaledwie piętnaście lat. W 1946 roku został zwolniony, a Neil sugeruje, że był gotowy do popełnienia kolejnego morderstwa.

Trzy lata po tym, jak ubrania Muriel zostały odkryte, Peter i jego zespół wreszcie dokonali przełomu. Dr Colin Dark z działu badań kryminalistycznych zdołał wyodrębnić DNA i profil rodzinny z plamy nasienia zabezpieczonej na ubraniu dziewczynki. Oznaczało to, że jeśli zabójca lub bliski krewny popełniłby zbrodnię i pojawił się w krajowej bazie danych DNA, ujawniłaby swoją tożsamość. Niestety, niczego nie odnaleziono. Jednak profil DNA, jednoznacznie oczyścił Huberta z podejrzeń które wlokły się za nim całe życie.

Gdy Muriel Drinkwater zmarła w jej pogrzebie wzięło udział 3 tysiące osób. Dzisiaj mała farma, w której żyła jest ruchliwą autostradą. Tylko osoby w podeszłym wieku, nadal mieszkające w okolicy, mogą powiedzieć, że znały dziewczynkę, która śpiewała jak słowik. Mimo to jej imię wciąż żyje. Kilka lat temu miejscowa dziewczyna prowadziła zbiórkę pieniędzy, aby zastąpić drewniany krzyż na jej grobie właściwym nagrobkiem. W pobliżu często umieszczane są świeże kwiaty. Gorzka prawda jest taka, że ​​zabójca Muriel prawdopodobnie już dawno nie żyje. Bez wątpienia myślał, że jego sekret poszedł z nim do grobu. Technologia jest cudowną rzeczą, podobnie jak zawzięta determinacja tych, którzy szukają sprawiedliwości. Pewnego dnia, w niezbyt odległej przyszłości, z pewnością musi istnieć rodzinne dopasowanie DNA, które zdemaskuje niegodziwego wilka, który czekał tego czerwcowego dnia w 1946 roku, kiedy Mały Czerwony Kapturek odbędzie ostatni spacer przez Penllegaer Woods.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.