Kiedy wrzucał ją do wody wciąż żyła- Sprawiedliwość po 56 latach
Była godzina 18:00 26 maja 1966 r. Kiedy 10- letnia Betty Lou Żukowski opuściła swój dom rodzinny przy Front Street w Chicopee (Miasto w Massachusetts). Miała na sobie niebieską kurtkę, niebieskie spodnie, zieloną bluzkę w kratkę i białe tenisówki. Chwilę wcześniej Betty rozmawiała przez telefon, a zapytana „kto dzwonił”, odparła, że jedna z jej przyjaciółek z klasy zaproponowała jej wyjście na lody. To był ostatni raz kiedy rodzina widziała ją żywą.
Kiedy Betty nie wróciła do domu jej rodzice Stanley i Mildred Żukowski zawiadomili policję i zgłosili zaginięcie dziecka, w związku z czym ogłoszono alarm we wszystkich stanach. Wkrótce odkryto także, że Betty kłamała. W dniu, w którym zaginęła nie kontaktowała się z nią żadna z koleżanek. Więc kto dzwonił i z kim umówiła się dziesięciolatka? Jej rodzice niestety nie doczekali odpowiedzi na to pytanie.
Cztery dni później, 30 maja 1966 r. Ojciec z synem, którzy łowili ryby w rzece Westfield w West Springfield natrafili na ciało poszukiwanej dziewczynki. Leżało tuż przy brzegu, w całości pokryte błotem. Biuro Głównego Lekarza Sądowego ustaliło, że dziesięciolatka została brutalnie pobita. Sprawca uderzał ją po głowie tępym narzędziem, co spowodowało wielokrotne obrażenia głowy, w tym pęknięcie czaszki. Betty jeszcze żyła kiedy wrzucono ją do wody, ponieważ przyczyną śmierci było utonięcie. Tego czy dziewczynka padła ofiarą gwałtu, nigdy nie ujawniono.

Nabożeństwa pogrzebowe Betty Lou Żukowski odbyły się 2 czerwca, w dniu, w którym skończyłaby 11 lat. Pogrzeb, odprawiony z wielkimi honorami, miał miejsce w kościele Najświętszego Imienia w Chicopee, gdzie kilku kolegów z piątej klasy, do której uczęszczała Betty, niosło trumnę z jej ciałem. W tej smutnej uroczystości brała udział niemal cała okolica.
Śledczy zakładali, że dziewczynka znała swojego napastnika i to właśnie z nim poszła się spotkać. Fakt, że znaleziono ją w West Springfield oznaczał, że osoba ta była zmotoryzowana. W związku z tymi podejrzeniami detektywi przesłuchali jej rodzinę, sąsiadów, a także kolegów i koleżanki z klasy, licząc na to, że pomogą w ustaleniu, z kim w czasie zniknięcia mogła spotkać się Betty. Nie odkryto jednak żadnych istotnych tropów, ale wiadomo,, że Betty była zbyt dojrzała jak na swój wiek.
„Żądna przygód- to zbyt łagodne określenie biorąc pod uwagę, że Betty pofarbowała włosy na blond, nosiła makijaż i biżuterię, a czas spędzała z nastoletnimi chłopcami”– Mówiła jej przyjaciółka.
Doniesienia medialne z tamtego czasu opisują także intensywne przeszukiwania brzegu i dna rzeki. Na miejsce sprowadzono nawet specjalistyczne ekipy płetwonurków, licząc na to, że znajdą jakikolwiek dowód, który przybliży ich do sprawcy. Nie znaleziono jednak żadnych wskazówek.
Sprawa morderstwa bezbronnej 10- latki została wówczas bardzo nagłośniona, dzięki czemu już po 7 dniach śledztwa z policją skontaktowało się dwóch świadków. Widzieli oni Betty w godzinach wieczornych, w dniu, w którym zniknęła. Towarzyszył jej młody mężczyzna. Na podstawie zeznań świadków, śledczy byli w stanie opracować złożony szkic przedstawiający możliwy wygląd mordercy. Podanie go do opinii publicznej zaowocowało licznymi wskazówkami, ale władze nie były wstanie zidentyfikować napastnika. Od tego momentu sprawa ucichła.
Donald Mars, który w chwili morderstwa Betty był jeszcze nastolatkiem, w 1995 r. Został skazany za napaść i gwałt popełniony na dzieciach, oraz pobicie dziecka poniżej 14 roku życia. Zgodnie ze stanowym rejestrem przestępców sek*ualnych otrzymał stopień trzeci, co oznacza, że jest człowiekiem, który dopuściłby się ponownie podobnego przestępstwa.
W 2021 r. Sprawą morderstwa Betty Lou Żukowski zainteresowała się nowo utworzona jednostka- Dział Nierozwiązanych Spraw Prokuratora Okręgowego. Pracownicy biura dotarli do informacji zgodnie, z którymi w listopadzie 1997 roku do Departamentu Policji w West Springfield dostarczono wskazówki łączące Donalda Marsa z zabójstwem. Mimo tego nie dokonano wtedy aresztowania.
Przez ostatni rok śledczy przeprowadzili dodatkowe przesłuchania, których kulminacją było przedstawienie sprawy wielkiej ławie przysięgłych.

Dla dobra sprawy nie ujawniono co ostatecznie połączyło 73- letniego wówczas Marsa z morderstwem, ale we wtorek 1 listopada 2022 r. Wniesiono przeciwko niemu oskarżenie. Mężczyzna jest obecnie przetrzymywany w areszcie bez możliwości wyjścia za kaucją. Proces ruszy w maju 2023 roku.
„Niestety, rodzice Betty Lou nie żyją i nie zobaczą, jak Donald Mars odpowie za to, co zrobił ich córce. Moje biuro było w kontakcie z członkami dalszej rodziny Betty Lou, z których jeden niósł trumnę na jej pogrzebie w 1966 roku. Chociaż to śledztwo nie przywróci Betty Lou jej rodzinie ani nie zapewni jej możliwości wyrośnięcia na zdrową osobę dorosłą, to dla niej wyruszyliśmy w tą podróż, w poszukiwaniu sprawiedliwości”- Mówił jeden z detektywów pracujących nad sprawą.
Autor, Dorota Ortakci.
dziewczynka zginela w 1966,a jej morderca w 1996 był nastolatkiem?
1995* ?
Za „nastolatkiem” powinna być kropka. A „w 1995r.” to rozpoczęcie nowego zdania.