Let’s travel together.

Śmierć w okropnych męczarniach – wstrząsająca historia Sylvii Likens

0

Gertrude Baniszewski przyszła na świat 19 września 1929 roku. Nikt wówczas nie mógł przypuszczać, że w przyszłości kobieta, której kilkoro dzieci miało polskie korzenie, stanie się jedną z najbardziej bezwzględnych morderczyń w dziejach Ameryki.

Ciężkie dzieciństwo Sylvii

Gertrude od najmłodszych lat nie miała łatwego życia. Wychowywała się w wielodzietnej, niezbyt zamożnej rodzinie. Już w wieku 16 lat po raz pierwszy wyszła za mąż. Kolejne lata, to nowi partnerzy, 6 poronień i 7 porodów. Kobieta nie zdołała ułożyć sobie życia, pozostając samotną, ubogą matką z gromadką dzieci.

Sylvia Likens, urodziła się 3 stycznia 1949 roku. Miała czwórkę rodzeństwa. Jej rodzice – Betty i Lester Likens byli pracownikami wesołego miasteczka. Specyfika pracy, wiązała się z koczowniczym trybem życia co nie pozwalało na stabilność. Rodzina co chwilę zmieniała miejsce zamieszkania. Gdy rodzice pracowali, rodzeństwo było oddawane pod opiekę krewnym. Sylvia, podczas pobytów u bliskich opiekowała się rodzeństwem. Nastolatka o łagodnym usposobieniu, prała, prasowała, sprzątała i mimo, iż czuła się przez swych rodziców zaniedbywana, nigdy na nic się nie skarżyła.

Nowy dom

W 1965 roku, szesnastoletnia Sylvia wraz z mamą i chorującą na Heinego Medina młodszą o rok siostrą, Jenny przebywała w Indianapolis. Problemy finansowe zmusiły Betty Likens do drobnych kradzieży, za co została aresztowana. To był przełomowy moment w całej tej historii. Ojciec dziewczynek, zaproponował wówczas opiekę nad córkami, sąsiadce – Gertrude Baniszewski. Kobieta przyjęła propozycje sprawowania pieczy nad dziewczynkami pod swoim dachem, w zamian za wynagrodzenie w postaci cotygodniowego czeku w wysokości 20 dolarów. Mimo, iż w mieszkaniu Gertrudy panowały spartańskie warunki, a ona sama była wychudzoną astmatyczką zmagającą się z depresją, zdesperowany Lester Likens zdawał się tego nie zauważać. Za chwilę musiał jechać w trasę. Opuszczając dom Gertrudy, na pożegnanie dał jej brzemienną w skutkach radę: Musisz trzymać te dziewczyny krótko, bo matka pozwalała im na wszystko”.

Prawdziwe oblicze Gertrude

Pierwsze dni w domu Baniszewski, upłynęły siostrom spokojnie. Dziewczynki poznały resztę dzieci, nową szkołę, chodziły do kościoła, słuchały muzyki oraz oglądały telewizję. Sielanka nie trwała jednak długo. Kiedy Gertrude nie dostała w terminie obiecanego czeku nie omieszkała wyładować swojego gniewu: Zajmuję się wami, wy dwie s**i  i nic z tego nie mam” . Siostry zostały za to ukarane. Gertruda nakazała opuścić dziewczynkom bieliznę, by następnie raz za razem bić je pasem w gołe pośladki. Czek przyszedł następnego dnia…

Jenny nie była tak buntownicza jak swoja starsza siostra, więc agresja Baniszewski skupiła się w szczególności na Sylvii. Opiekunka zaczęła oskarżać ją o drobne kradzieże, brak higieny i rozwiązłość. Oskarżenia te nie były wcale spójne z rzeczywistością, ale to był dopiero początek gehenny.

Przyjaźń, która zmieniła się w nienawiść

Najstarsza z córek Gertrudy – Paula, od początku nadawała z Sylvią na tych samych falach. Nastolatki w podobnym wieku, miały te same tematy do rozmów – chłopcy. Kiedy więc Paula zaszła w niechcianą ciążę z żonatym mężczyzną, zazdrość o beztroską Sylvię przerodziła się w nienawiść. Paula za wszelką cenę chciała ukryć ciążę przed matką, oskarżając przyjaciółkę o rozsiewanie plotek na jej temat, oraz powierzając matce wszystkie sekrety Sylvii.

Kiedy Gertrude dowiedziała się, że Sylvia ma chłopaka w Kalifornii, kopnęła dziewczynę kilka razy w krocze. Paula nie pozostała obojętna – pobiła Sylvię, wmawiając że to ta jest w ciąży. Dalej mogło być tylko gorzej… Zawistna Paula pewnego razu naskarżyła matce, że Sylvia rzekomo „obżerała się” podczas posiłków podawanych w kościele (warto tu zaznaczyć, iż obydwie siostry niejednokrotnie były poddawane głodówkom).

Drakońskie kary

Pani Baniszewski razem z dziećmi wymyśliła za to specjalną karę. Podczas kolacji, kiełbaska Sylvii wędrowała z rąk do rąk dookoła stołu, a każdy faszerował ją różnymi przyprawami. Gdy kiełbaska wreszcie wróciła do rąk właścicielki, zjedzenie jej okazało się niemożliwym. Sylvia natychmiast zwymiotowała, więc zmuszono ją do zjedzenia własnych wymiocin. Biedna Jenny tylko patrzyła na cierpienie siostry. Zastraszona dziewczyna nie reagowała, ze strachu że spotka ją to samo.

Ziarno nienawiści zaczęło kiełkować. Gertrude, zaangażowała w znęcanie się nad Sylvią także dzieci sąsiadów, wmawiając wszystkim dookoła, że jej podopieczna jest zła, rozwiązła a do tego kradnie. Pomówienia te doprowadziły do napastowania Sylvii, która już w tym momencie nie miała oparcia w nikim. W październiku dziewczynka przestała uczęszczać do szkoły ponieważ Gertrude nie dała jej pieniędzy na zakup stroju niezbędnego do lekcji wychowania fizycznego. Zdesperowana nastolatka, która tak bardzo chciała uczęszczać w zajęciach po prostu go ukradła. Gdy ta wiadomość dotarła do Baniszewski, ta nie pozostała obojętna – bicie, kopanie w krocze, namówienie dzieci do przypalania skóry Sylvii papierosami i zapałkami…. Tego jednak było za mało. Paula pobiła Sylvię tak mocno, że złamała sobie na niej rękę, co jednak nie przeszkodziło jej w późniejszemu okładaniu Sylvii gipsem.

Tortury

Katowana dziewczyna miała połamane wszystkie paznokcie i prawie odgryzioną dolną wargę. Sadystyczne zabawy patologicznej bandy nasilały się z każdym kolejnym dniem. Gertruda wsadzała dziewczynce między nogi, pustą butelkę po napoju, twierdząc przy tym, że przecież już od dawna nie jest cnotliwa, co nie było prawdą. Często także rozbierała ją do naga nakazując taniec i wykonywanie sprośnych czynów przed chłopcami. Kolejną formą rozrywki dla całej zgrai, było zrzucanie Sylvii ze schodów. Zmuszali ją także do jedzenia odchodów i picia moczu. Czasami dostała zupę, którą musiała jeść rękoma. Najgorsze było jednak dopiero przed nią…

Pewnego dnia zmaltretowana nastolatka zmoczyła się w łóżko. Obrażenia dróg rodnych spowodowały trudności z utrzymywaniem moczu. W konsekwencji tego została wrzucona do wanny z wrzątkiem…Po tym wszystkim ledwie żywą nastolatkę sprowadzono do piwnicy, mówiąc, że nie zasługuje na życie z „przyzwoitymi ludźmi”. Sylvia została związana, zakneblowana, a na jej brzuchu, rozgrzaną igłą wycięto wulgarne zdanie, w którym zarzucano dziewczynie rozwiązłość.

List pełen kłamstw

Sylvię zmuszono także do napisania listu do rodziców. Dziewczyna chciała zacząć jak zwykle słowami „Kochana Mamo i Tato”, ale Gertrude kazała jej pisać bardziej oficjalnie:

Do Pana i Pani Likens,

W środku nocy byłam z grupą chłopców. Powiedzieli, że mi zapłacą, jeśli przyniosę rzeczy, które miałam w samochodzie. Dostali to, co chcieli… i pobili mnie, zostawiając na twarzy i całym ciele blizny. Na brzuchu wycieli mi napis straszny napis. Zrobiłam wszystko, co mogłam zrobić, by Gertrude była na mnie wściekła i wydała więcej pieniędzy niż miała. Zniszczyłam nowy materac. Gertrude musiała też zapłacić za lekarza, na którego nie było jej stać. Przyprawiłam ją i jej dzieci o chorobę nerwową…

Koniec gehenny

26 października męka Sylvii się skończyła. Dziewczyna zmarła na skutek obrzęku mózgu, rozległych obrażeń oraz wycieńczenia. Gertrude nakazała jednemu ze swoich wspólników – Hoobsowi zadzwonić po policję. Liczyła na to, że napisany pod przymusem list Sylvii do rodziców załatwi sprawę, jednak zanim policja dotarła do tego listu, do funkcjonariuszy podbiegła wystraszona Jenny i wyszeptała: „Zabierzcie mnie stąd, a opowiem wam o wszystkim…”

Gertrude Baniszewski została oskarżona o morderstwo. Pod tym samym zarzutem zatrzymano Paulę Baniszewski, Stephanie Baniszewski, Johna Baniszewski, Richarda Hobbsa i Coya Hubbarda. Młodsze dzieci, Anna Siscoe, Judy Duke, Randy Lepper i Mike Monroe zostały oskarżone o naruszenie nietykalności cielesnej. Większość dzieci chętnie opowiadało o tym co robili Sylvii. Gdy pytano o powody, odpowiadały, że Gertrude kazała im to robić. Większość dowodów i zeznań wzbudzała dużo sensacji. Wstrząsające były zeznania policjantów, którzy znaleźli okropnie okaleczone zwłoki Sylvii. W podobnym tonie zeznawali lekarze, którzy badali jej zwłoki. Najważniejszym świadkiem była Jenny Likens. Zapytana dlaczego nie szukała pomocy, odpowiedziała, że bardzo się bała. Gertrude ciągle ją biła, groziła jej, że jeśli komuś powie, to spotka ją to samo co jej siostrę.

Szczegóły dotyczące tej makabrycznej historii jak i procesu sądowego zobaczycie Państwo we wstrząsającym filmie ” Amerykańska zbrodnia”

Historia Sylvii Likens była także kanwą do wielu książek:

Jack Ketchum – Dziewczyna z sąsiedztwa
John Dean – House of Evil: The Indiana Torture Slaying
Kate Millet  – The Basement
Patti Wheat – By Sanction of the Victim
Mendal W. Johnson – Let’s Go Play at the Adams

Autor, Dorota Ortakci

Z uwagi na fakt, że wstawianie do galerii zdjęć drastycznych, jest niezgodne z regulaminem, zdjęcia pośmiertne Sylvii po wpisaniu w grafikę Google hasła Sylvia likens body

 

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.