Jej ciało oblał wybielaczem, a dłonie wyszorował silnie żrącym środkiem
W nocy z 31 października 2008 r. 24-letnia imigrantka z Indii, Arpana Jinaga została zgwałcona i zamordowana w swojej sypialni, po tym jak współorganizowała imprezę Halloween w swoim kompleksie apartamentów w Redmond w stanie Waszyngton. Dwa lata później postawiono zarzuty jednemu z uczestników przyjęcia. Mężczyzna odsiedział 9 lat za morderstwo, aż w końcu w 2019 r. Uznano go za niewinnego.
Uzdolniona dziewczyna z Indii
Arpana od najmłodszych lat wykazywała zamiłowanie do sztuki, pisania i gimnastyki jednak poszła w ślady ojca- wybitnego profesora inżynierii komputerowej i już w wieku nastoletnim osiągała pierwsze sukcesy. W 2005 r. Brała udział w konkursie informatycznym, a jej projekt znalazł się w pierwszej dwudziestce z pośród tysiąca innych, dzięki czemu zyskała międzynarodowy rozgłos. Po ukończeniu prestiżowego Uniwersytetu w Indiach, przeniosła się do Stanów Zjednoczonych, gdzie uzyskała tytuł magistra inżyniera elektrotechniki i informatyki, po czym podjęła pracę jako inżynier ds. oprogramowania w gigantycznej firmie EMC.
Oprócz tego 24-latka uprawiała sztuki walki, była członkiem klubu motocyklowego oraz działała jako wolontariuszka w straży pożarnej i schronisku dla bezdomnych zwierząt. Wiadomo, że w przyszłości planowała otworzyć rezerwat dla zagrożonych gatunków zwierząt.
Przyjęcie
Zgodnie z dokumentami sądowymi, w noc przed znalezieniem ciała kobiety, ona i pozostali najemcy budynku, urządzili przyjęcie z okazji Halloween. Impreza odbyła się w mieszkaniu na pierwszym piętrze, a około godziny 3:00 nad ranem Arpana pożegnała się ze wszystkimi i udała do swojego mieszkania na trzecim piętrze. Jakiś czas później sąsiedzi słyszeli odgłosy stłumionego jęku dochodzące z jej mieszkania, ale przypisywali to miłosnym uniesieniom. Jednego z nich obudził około 8:00 rano „okropny, trwający 20 sekund, warczący dźwięk zwieńczony solidnym łomotem”, jednak nie przywiązał do tego większej wagi. Śledczy spekulowali później, że był to moment, w którym życie Arpany dobiegło końca…
Chemikalia
Kobieta była znana z tego, że utrzymywała regularny kontakt z rodzicami, dlatego kiedy nie zadzwoniła do nich 1 i 2 listopada i nie odbierała od nich telefonów, skontaktowali się z przyjacielem rodziny i poprosili by udał się do jej mieszkania.
Na miejscu panował nieład i wszystko wskazywało na to, że doszło do walki. W sypialni, u stóp łóżka leżało ciało Arpany. Sekcja zwłok wykazała, że kobieta zmarła w wyniku uduszenia sznurówką. Wcześniej została także brutalnie pobita tępym narzędziem oraz zgwałcona. Ślady zabezpieczone na miejscu zbrodni, wskazywały na to, że napastnik włamał się do mieszkania Arpany, wywarzając drzwi kopniakiem i od razu przestąpił do ataku. Po wszystkim, pozostawił zakrwawione ciało kobiety na podłodze w jej sypialni i oblał je licznymi płynami, w tym wybielaczem i olejem silnikowym, co uczynił w celu zatarcia dowodów. Dłonie Arpany wyszorował silnie żrącym środkiem.
W łazience w wybielaczu moczyła się poplamiona krwią kołdra, a dywan, chodniczki i narzutę sprawca próbował spalić. W śmietniku przed kompleksem mieszkalnym zabezpieczono pustą butelkę po oleju motocyklowym Castrol, oraz worek zawierający kostium na Halloween, poplamiony krwią szlafrok i prześcieradło z łóżka ofiary.
Podejrzany
Nie było świadków zbrodni i nikt nie przyznał się do popełnienia zabójstwa. Wiele osób uczestniczyło w imprezie Halloween czyli ostatnim miejscu, w którym widziano kobietę, więc policja starała się zebrać próbki DNA od wszystkich imprezowiczów. Ostatecznie do państwowych i prywatnych laboratoriów kryminalistycznych wysłano dziesiątki dowodów. Na analizę ich wszystkich, trzeba było czekać długie dwa lata. Pod koniec października 2010 r. Postawiono zarzuty jednemu z uczestników imprezy, mężczyźnie imieniem Emanuel Fair, który miał wówczas 27 lat.
Nie był on obcy organom ścigania, ponieważ aresztowano go aż kilkanaście razy i odbywał wyroki za sześć przestępstw związanych z narkotykami, bronią palną, a także przestępstwa seksualne w tym gwałt na nieletniej. Emanuel był przesłuchiwany w kilka tygodni po morderstwie, ale wtedy policja nie miała nic co mogłoby go obciążyć. Dopiero wyniki analizy kryminalistycznej wskazały na jego udział w morderstwie. DNA Emanuela miało zostać znalezione na kilku przedmiotach, których dotknął zabójca, w tym na taśmie, którą zakneblowano Arpanę, oraz na zakrwawionej szmacie znalezionej na śmietniku, co połączono z kilkoma niespójnościami w jego zeznaniach. Oskarżony twierdził, że imprezę opuścił o 1:00 i udał się do domu przyjaciółki, ale zapisy w z jego telefonu wykazały, że między 2:00 a 5:00 wykonał dziesiątki telefonów do kobiet, w tym do tej, u której miał spać.
Sąsiad
Jednak skazanie Emanuela nie było łatwe, ponieważ sprawę komplikował fakt, że było więcej niż jedna osoba podejrzana – sąsiad Arpany, który mieszkał w pobliżu. Jego zapisy telefoniczne ujawniły, że dzwonił do kobiety o 3:00 nad ranem w noc zabójstwa, ale zeznał, że nie pamiętał wykonywania tych telefonów. Dodatkowo jego DNA znaleziono na butelce po oleju. Przed procesem spekulowano, że Emanuel i sąsiad byli wspólnikami i działali razem, ale ostatecznie cała wina spadła na Emanuela.
Niewinność
Ten fakt wykorzystali później obrońcy w procesie o uniewinnienie. We wnioskach przedprocesowych złożonych przez adwokatów twierdzono, że Emanuel- czarny mężczyzna, został potraktowany zupełnie inaczej niż inni podejrzani, z których większość była biała. Adwokaci Emanuela twierdzili, że podczas przesłuchań był traktowany negatywnie, podczas gdy sąsiad był traktowany z przymróżeniem oka. Śledczy wydawali się być szczególnie wrogo nastawieni do Emanuela i nie okazywali tej wrogości innym, białym podejrzanym.
Przez 9 lat pobytu w więzieniu za morderstwo Arpany, Emanuel Fair utrzymywał swoją niewinność. Ostatecznie po tylu latach walki odzyskał wolność, a za morderstwo nikt więcej nie został oskarżony i nadal pozostaje ono nierozwiązane.
Autor, Dorota Ortakci.
Poprawność polityczna górą! niedługo dojdziemy do tego, że seryjny morderca, złapany za rękę będzie wypuszczany, gdy powie, że oskarzaja go dlatego, że jest czarny/homo/trans, czy ze wyznaje różowego jednorożca, a w praktyce to nie jego ręka….
Hehehe dobra myśl koleżanko 🙂 podpisuję się pod Twoją opinią! 🙂