Let’s travel together.

Gwałciła dziewczynkę- Prawnik walczył o uniewinnienie, ponieważ „wstyd praktykującej muzułmanki był wystarczającą karą”

1

W 2016 r. 43- letnia kobieta imieniem Raheelah Dar z położonego w północno- wschodniej części Anglii Middlesbrough, została skazana na siedem lat więzienia za potworności, których dopuszczała się na przestrzeni lat 1999-2003.

Krótko po ogłoszeniu werdyktu, prawnicy Raheelah wnieśli apelację odwołującą się od wyroku skazującego, twierdząc, że ich klientka otrzymała już wystarczającą karę. Miał nią być WSTYD jaki poniosła z racji tego, że jest muzułmanką, która okazała się być przebiegłym pedo**em.

 

Personalia pokrzywdzonej są nieznane. Do końca nie wiadomo także co doprowadziło do tego, że padła ofiarą serii przestępstw na tle seksualnym. Z informacji ogólnodostępnych, można domniemywać, że Raheelah była opiekunką 9- latki, bądź jej korepetytorką/nauczycielką.

 

Nadużycia, których dopuściła się na dziecku, rozpoczęły się po tym, jak 26- letnia wówczas Raheelah poroniła, a w jej aranżowanym małżeństwie pojawiły się problemy. Kobieta wpierw stopniowo zdobywała zaufanie dziecka, a potem przeszła do czynów fizycznych, począwszy od głaskania dziewczynki po włosach, przytulania jej i mówienia o tym jaka jest piękna.

Zdarzyło się także, że Raheelah celowo wylewała na dziewczynkę sok, co robiła tylko po to by móc ją przebrać, po czym rozbierała ją do naga i „niby przypadkiem” dotykała tam gdzie nie powinna. Z czasem sama zaczęła się rozbierać, co nazywała „nauką seksualności”.  Wtedy kazała dotykać swoich miejsc intymnych i opowiadała o tym do czego służą…

Pewnego dnia zmusiła dziewczynkę do pocałunku z chłopcem, po czym konsekwentnie budowała w niej poczucie winy. To właśnie dlatego ofiara milczała, chociaż podświadomie wiedziała, że to spotyka ją z rąk Raheelah jest złe. Milczała ponieważ uwierzyła, że wszystko co się dzieje, dzieje się tylko i wyłącznie z jej winy.

Skorumpowanie dziewczynki doprowadziło do tego, że wkrótce przebrzydła ped***lka zaczęła wykorzystywać ją na wszelkie możliwe sposoby, ale najbardziej preferowała wzajemne całowanie miejsc intymnych.

Seksualne nadużycia bezbronnego dziecka trwały długie cztery lata. Po tym czasie Raheelah Dar przez długi czas cieszyła się wolnością, chociaż w rzeczywistości wcale nie była szczęśliwa. Rozpadło się jej drugie małżeństwo, w którym doświadczała przemocy domowej. Przeżyła także śmierć swojej dwuletniej córki, która urodziła się z rozszczepem kręgosłupa. Aż chce się powiedzieć, że karma wraca…

Ofiara zdecydowała się iść na policję dopiero w 2015 r. Kiedy już jako dorosła kobieta przypadkowo spotkała swoją oprawczynię na ulicy, a wszystko to przez co przeszła w dzieciństwie, wróciło ze zdwojoną siłą.

„Przez te wszystkie lata przeszłam swój osobisty dramat, najgorszą torturę jaką można sobie wyobrazić. Zaczęło się od wycofania. Izolowałam się od bliskich i przyjaciół, którzy i tak w mojej opinii nie zrozumieli by tego przez co przeszłam. Doświadczyłam depresji i autoagresji. Miałam także problem z kontrolowaniem swojej wagi. Mam za sobą próbę samobójczą, a stworzenie szczęśliwego i trwałego związku z mężczyzną jest dla mnie niemożliwe. Czuje, że nie mogę nikomu zaufać, a dotyk drugiej osoby napawa mnie przerażeniem i często wywołuje silne ataki paniki.”

Z uwagi na swoje lęki, kobieta doświadczyła także wielu problemów natury medycznej, ponieważ z obawy przed tym, że będzie musiała się rozebrać i ktoś ją dotknie, unikała wizyt w przychodni czy szpitalu, a nieleczone schorzenia na które cierpiała, tylko się pogłębiały.

Podczas procesu oskarżona zeznała, że nigdy nie była sam na sam z dziewczynką i zaprzeczyła, że ​​doszło do jakichkolwiek zbliżeń seksualnych. W obronie kobiety jej adwokat Alison Pryon, przeczytała raport psychiatryczny, w którym stwierdzono, że Raheelah cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową.

Na rozprawie skazującej w Sądzie Koronnym w Teesside w sierpniu 2016 r. Adwokat wezwała także sędzinę by powstrzymała się od uwięzienia „praktykującej muzułmanki”, ponieważ „nie można lekceważyć wstydu, jaki sprowadziła na siebie i swoją rodzinę”.

Decyzja Sądu była jednak niepodważalna- 7 lat pozbawienia wolności:

„Miałaś 26 lat. Ona miała tylko dziewięć lat. Miałaś doświadczenie seksualne i byłaś mężatką. Ona była niewinna, a ty byłaś przebiegła. Wykorzystałaś okazję, żeby ją zepsuć i odwrócić od normalnych relacji między chłopcami i dziewczętami na rzecz stosunków seksualnych z tobą, do których przez długi czas ją przygotowywałaś. Zrobiłaś z niewinnego dziecka prywatną prosty***kę.

Ofiary nie powinny cierpieć w milczeniu i mam nadzieję, że ten przykład pomoże w zachęceniu ofiar wykorzystywania seksualnego do zgłoszenia tego na policję. Dzisiejszy wyrok będzie przykładem, że osoby odpowiedzialne za wykorzystywanie seksualne zostaną pociągnięte do odpowiedzialności”.

 

1 komentarz
  1. Kiros mówi

    Droga autorko, pomyliłaś skutki z przyczynami.

    Ta kobieta dopuszczała się przestępstw bo miała takie a nie inne życie i problemy, a także wynikające z tego schorzenia psychiczne. Także sformułowanie „karma wraca” jest wyjątkowo nie trafione.

Odpowiedz na 1 |
Anuluj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.