Let’s travel together.

Gwałcił nawet ciężarne – Zlinczował go tłum 200 kobiet

0

Bharat Kalicharan znany jako Akku Yadav urodził się i dorastał w indyjskich slumsach na przedmieściach, gdzie już jako nastolatek rozwinął swoją przestępczą działalność. Jego otoczenie składało się głównie z narkotykowych dilerów, gangsterów, złodziei i sutenerów. Wkrótce sam stał się przywódcą lokalnego gangu, którego bali się nawet policjanci. 

Król gangu i korupcja

Przez 13 lat kadencji, gang Yadava dopuszczał się przestępstw takich jak: wyłudzenia, włamania do domów, wymuszenia, brutalne, często zbiorowe gwałty, tortury oraz morderstwa. Celował on w członków kasty „Nietykalnych”- czyli najbiedniejszych z najniższej klasy indyjskiego społeczeństwa. Tych, którzy nie mieli szansy na pomoc, ponieważ nie stać ich było na adwokatów. Na policję nie mogli liczyć, ponieważ Yadav znany był z przekupywania funkcjonariuszy, którzy za pieniądze przymykali oczy na to co robił. Przez skorumpowanie władz, uszły mu na jaw nawet trzy morderstwa. W rezultacie policja nie tylko przez wiele lat odmawiała zatrzymania Yadavy, ale także go wspierała.

Piekło kobiet

Yadav, największy postrach siał wśród dziewcząt i kobiet, które padały ofiarami gwałtów dokonywanych przez niego samego i członków jego gangu. Napaści seksualne były formą ostrzeżenia dla mężów, braci i ojców: „Nie dasz mi pieniędzy, zgwałcę twoją żonę, siostrę, córkę, albo spalę twój dom”. Najmłodszą ofiarą „króla slumsów” była 10- letnia dziewczynka, która została zgwałcona przez kilku mężczyzn, ale ten atak był tylko kroplą w morzu okrucieństwa.

Pewnego razu, rządny pieniędzy mafiozo, zapukał do drzwi rodziny Bai. Otworzyła mu kobieta imieniem Anjana, której dla kolczyków i pierścionków odciął palce i uszy, a następnie zadźgał nożem.  Świadkiem tego horroru była 16- letnia wnuczka kobiety. W innym przypadku, zgwałcił pannę młodą zaraz po ślubie, a jej męża brutalnie pobił. Jednak to atak na kobietę o imieniu Asho Bhagat zapadł wszystkim najbardziej w pamięć. Na oczach jej córki i sąsiadów, Yadav amputował kobiecie piersi, a kiedy wykrwawiała się na śmierć, przyspieszył ten proces odcinając jej kolejno poszczególne kończyny. Inną kobietę zgwałcił zaledwie 10 dni po porodzie, w wyniku czego popełniła później samobójstwo, a kolejną gdy była w 7 miesiącu ciąży, co uczynił pod publiką gapiów. 

Brak pomocy

 

 

W przypadku ofiar gwałtów, który w Indiach nadal jest tematem tabu, zgłoszenie się na policję było ostatecznością. Mimo tego wiele kobiet tak czyniło, licząc po cichu na pomoc. Zamiast tego, policjanci odprawiali je z kwitkiem i informowali swojego guru, o tym kto złożył na niego skargę. W ramach zemsty owa kobieta była ponownie gwałcona, torturowana, albo co gorsza oblewana kwasem. Często krzywdzono także członków jej rodziny. W rezultacie z okręgu Kasturba Nagar, wyprowadziło się 20 rodzin.

Klęska Yadavy

Pewnego dnia, jedna z ofiar Yadavy- wielokrotnie przez niego nękana Usha Narayane zwróciła się o pomoc do swojego szwagra. W rezultacie doszło do walki dwóch gangów, z których jeden składał się głównie z sąsiadów mających dość działalności Yadavy. Tamtej nocy podpalono jego dom, a on sam zdecydował się „poddać”. Z uwagi na to, że lokalna policja była przez niego przekupiona, aresztowano go tylko i wyłącznie dla jego bezpieczeństwa, które było ważniejsze niż dobro i bezpieczeństwo jego ofiar. 

Lincz

W momencie, w którym Narayane i inne ofiary usłyszały, że gwałciciel najprawdopodobniej zostanie zwolniony z aresztu za kaucją, postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Przesłuchanie w sprawie zwolnienia wyznaczono na 13 sierpnia 2004 r. Tego dnia w sądzie zebrał się tłum 200 kobiet, a każda z nich uzbrojona była w noże, tłuczki do mięsa, kamienie i inne najróżniejsze przedmioty.

Kiedy Yadav został wprowadzony na salę rozpraw, zwrócił się w stronę jednej ze swoich ofiar, nazywając ją dz**ką i grożąc kolejnym gwałtem. Kobieta nie wytrzymała. Zdjęła but i doskoczyła do swojego oprawcy, waląc go po głowie obcasem. Nim strażnicy zdążyli zareagować, dołączyły do niej kolejne. W ciągu chwili, Yadav został wessany przez rozwścieczony tłum setek kobiet, z którymi nie miał najmniejszych szans. Tym bardziej, że został pozostawiony sam sobie, bo strażnicy jak i sędziowie uciekli.

Po 10 minutach z mężczyzny została miazga, a marmurowa posadzka spływała krwią. Podczas ataku sypano mu w oczy przyprawą chilli, walono po głowie młotkiem, odcięto przyrodzenie i dźgnięto najróżniejszymi przedmiotami około 70 razy. 

Następstwa

„To nie było zaplanowane. Nie było tak, że wszystkie usiadłyśmy i spokojnie zaplanowałyśmy morderstwo. To był wybuch emocji. Kobiety zdecydowały, że w razie potrzeby pójdą do więzienia, ale ten mężczyzna nigdy nie wróci i nie będzie ich terroryzował” – mówiła jedna ze sprawczyń. 

Policja próbowała aresztować pięć kobiet, ale pozostałe zaprotestowały i wkrótce 200 z nich przyznało się do morderstwa. Wstawił się za nimi emerytowany sędzia, który bronił ich publicznie: „W tych okolicznościach, przez które przeszły, nie pozostało im nic innego, jak wykończyć Yadavę. Kobiety wielokrotnie błagały policję o pomoc, ale nikt ich nie ochronił. Wymierzyły sprawiedliwość same, ponieważ system sprawiedliwości je zawiódł i nie udzielił im pomocy.”

Tym sposobem wszystkie oskarżone w sprawie morderstwa Akku Yadavy zostały zwolnione z odpowiedzialności z powodu braku dowodów.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.