Let’s travel together.

Dzwoniła na policję mówiąc, że się boi i prosząc o pomoc. Zamiast radiowozu, wysłano taksówkę. Tajemnicze zaginięcie Iraeny.

0

Iraena Asher, 25-letnia nauczycielka i modelka z Auckland (Nowa Zelandia), zniknęła w Piha 11 października 2004 roku. Jej zaginięcie pozostawiło wiele pytań bez odpowiedzi i doprowadziło do obszernego dochodzenia w sprawie działań Nowozelandzkiej policji.

Piha to nadmorska osada na zachodnim wybrzeżu regionu Auckland w Nowej Zelandii, licząca 600 mieszkańców. Jest to jedna z najpopularniejszych plaż w okolicy i główny cel wycieczek mieszkańców Auckland przez cały rok, a zwłaszcza latem. Piha znajduje się 39 kilometrów na zachód od centrum miasta Auckland. Bezpośrednio na północ od Piha znajduje się plaża Whites, a zaraz na południe Mercer Bay.

Impreza

Na początku października 2004 roku Iraena zerwała ze swoim wieloletnim partnerem i zaczęła się spotykać się z innym mężczyzną. 10 października, o godzinie 8 rano Iraena została odebrana ze swojego domu przez swojego nowego chłopaka. Para planowała spotkać się z przyjacielem chłopaka i jego dziewczyną, którzy mieli dom w Piha. Na miejsce dotarli około 9 rano, po czym cała czwórka zaczęła imprezować, pić i słuchać muzyki. Według zeznań przyjaciół, około godziny 12:00 Iraena opuściła dom i udała się na plażę. O godzinie 13:00 przypadkowy przechodzień przyprowadził Iraenę do domu przyjaciela chłopaka. Kobieta była przemoczona i pokryta piaskiem. Jej chłopak opowiedział policji, że pomógł jej wziąć prysznic i przygotował suche ubrania na przebranie.

Telefon

​​Iraene zdaniem reszty, przez całe popołudnie zachowywała się dziwnie, jej nastroje wahały się między radością a smutkiem, kobieta tańczyła nago, a następnie zakrywała się kołdrą i płakała. Około 19 Iraena pokłóciła się ze swoim partnerem i kazała mu odejść. Nie jest jasne co Iraena robiła w ciągu następnych kilku godzin, ale o godzinie 21 zrozpaczona  zadzwoniła na policję. Kobieta stwierdziła, że ​​się boi i jest zmuszana do seksu. Policja nie udała się na miejsce, ale zamiast tego wysyłali po nią taksówkę. Problem w tym, że taksówka została wysłana pod zły adres.
O godzinie 21:30 pewna mieszkanka Piha, wraz ze swoim synem spotkała nagą i zmarzniętą Iraenę niedaleko plaży. Zabrali kobietę do swojego domu, gdzie dali jej ubranie i położyli do łóżka.

Ostatni raz

11 października, o godzinie 1:00 – 1:10 , Iraena ubrana jedynie w szlafrok, bez słowa wyszła z domu kobiety.
Następnie syn kobiety zadzwonił pod numer alarmowy 111 i opowiedział o swoich obawach. Iraena wyszła z ich domu nagle i ich zdaniem mogła być pod wpływem narkotyków. Biorąc pod uwagę jej stan i chłód panujący na zewnątrz obawiano się o jej życie. Policja niezwłocznie udała się do Piha i powiadomiono też inne służby ratunkowe.
O godz. 1.30 Iraena była widziana przez dwóch spacerowiczów. Była naga, dziwnie się zachowywała i kierowała się w stronę plaży. Kobieta najpierw stała obok latarni i zdawała się do niej mówić, następnie padła na ziemię i zaczęła ją całować. Gdy para zbliżyła się do Iraeny, ta odskoczyła i w popłochu udała się w stronę morza. Nie zadzwonili oni jednak na policję. To był ostatni raz, kiedy widziano Iraenę…

Poszukiwania

12 października policja wydała oficjalne oświadczenie o zaginięciu i poszukiwaniach Iraene. Wśród poszukujących kobiety byli ochotnicy, policja, strażnicy parku, siły powietrzne oraz jej rodzina. Do poszukiwań wykorzystano również psy. Mundurowi chodzili od drzwi do drzwi rozmawiając z mieszkańcami Piha. Po kobiecie nie było śladu.

W międzyczasie policja we współpracy z rodziną Iraeny stworzyli profil psychologiczny zaginionej w celu zrozumienia jej zachowań w dniu zaginięcia. Iraene cierpiała na chorobę afektywną dwubiegunową i tego typu zachowania były jej bliskim znane. Rodzina kobiety przekazała policji, że gdy Iraena przeżywa silny epizod choroby, kryje się i nie ma kontaktu z rodziną, nie śpi, ma wahania nastroju, ma nadmierną ilość energii, wygląda jakby była pod wpływem narkotyków i ma awersję do światła. Iraene miała problem z regularnym zażywaniem swoich leków, co zdecydowanie pogarszało jej stan.

Kemping

19 października policja ogłosiła, że próbuje zlokalizować cztery osoby, które tej nocy przebywały na kempingu w Piha, w pobliżu miejsca zaginięcia kobiety. Byli to francuscy turyści i pewien mężczyzna, który został poproszony o opuszczenie terenu obozu ze względu na swoje aspołeczne zachowanie. Policja opublikowała również zdjęcie identyfikacyjne tego mężczyzny, którego nazywano Scott, ale nie było pewności czy to jego imię czy nazwisko. Mężczyzna opuścił kemping około godziny 23 w nocy, gdy zniknęła Iraene. Detektyw zajmujący się sprawą, John Sutton powiedział wtedy:

Ten człowiek nie jest podejrzany, ale jest jedną z wielu osób, które policja musi zidentyfikować i z którymi musi porozmawiać. Opisywany jest następująco:

  • Biały mężczyzna w wieku od 40 do 50 lat
  • 178 cm wzrostu (5’10), średniej budowy z ogoloną / łysą głową
  • Miał okrągłą twarz, brązową długą brodę do piersi i prawdopodobnie sztuczne zęby
  • Miał na sobie ubranie w kolorze moro
  • Miał charakterystyczną brodawkę na lewej tylnej części głowy,
  • Nosił płócienną torbę, która nosił na ramieniu i przywiązany do niej worek z wodą.
Dochodzenie

W kraju zawrzało od plotek, domysłów i żalu do policji. Ludzie rozmawiali o tym, co wydarzyło się tamtej nocy, dlaczego policja nie zareagowała jak należy? Co się stało z Iraene? Czy gdyby policja zjawiła się na miejscu po telefonie od Iraene, nie doszłoby do tragedii?

20 października 2004 r. ujawniono, że ​​zostało przeprowadzone dochodzenie i sporządzono raport do rozpatrzenia przez Police Complaints Authority, dotyczący reakcji funkcjonariuszy na zgłoszenie Iraeny Asher.

Ustalenia

Ustalono wówczas, że:

W tych okolicznościach wysłanie taksówki w odpowiedzi na jej wezwanie było niewłaściwe. Przez całą rozmowę Iraene wyraźnie dała do zrozumienia, że ​​potrzebuje pomocy. Policjant dyżurujący tej nocy podjął decyzję, że policja nie przyjedzie, ale wezwie taksówkę. Dyspozytor oddzwonił później do Iraene, mówiąc jej, że wezwie taksówkę, a ona wtedy wyraziła obawy co do swojego stanu, w tym przekonanie, że mogła otrzymać narkotyki. Zależało jej na tym, aby na miejsce przysłano policję.

Dyspozytor był jednak niewzruszony i wezwał taksówkę, po czym oddzwonił do Iraene, aby poinformować ją, że taksówka jest w drodze. Podczas tej rozmowy dyspozytor użył niewłaściwego i obraźliwego języka w stosunku do kobiety. Następnie policjanci kilkakrotnie próbowali nawiązać kontakt z Iraene. Teraz wiemy, że próby te były bezskuteczne ponieważ Iraene wyrzuciła swój telefon. Inspektorzy rozpatrujący sprawę ustalili, że biorąc pod uwagę wszystkie informacje, którymi dysponowała policja, do Piha należało wysłać radiowóz policyjny. W związku z tym zalecono przeprowadzić postępowanie dyscyplinarne w stosunku do kilku pracowników.

Bez śladu

Policja kontynuowała wysiłki w celu odnalezienia Iraene i przeprosiła rodzinę za zachowanie kolegów. W sprawie nie pojawiły się już nigdy nowe ślady. Podczas rozprawy w 2012 roku, stwierdzono, że najprawdopodobniej wpadła do morza i utonęła. Przyjmuje się, że Iraene nie zażyła tamtego dnia narkotyków, ale miała silny epizod maniakalny, który doprowadził do wypadku. Rodzina kobiety nie zgadza się z tym stwierdzeniem, ponieważ ich zdaniem, Iraene przed wystąpieniem epizodu maniakalnego (zwykle już dwa dni wcześniej) zawsze była pobudzona, dużo mówiła i szybko chodziła i widać było u niej podenerwowanie. W dniu jej zaginięcia, bliscy nie zaobserwowali u niej zachowań zwiastujących nadchodzący atak.

Kobiety żywej ani jej ciała nigdy nie odnaleziono, a mężczyzna z kempingu nie został nigdy zidentyfikowany.

This slideshow requires JavaScript.

 

Autor: KaMa.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.