Let’s travel together.

„Dzieci? Nie jestem stworzona do tego gówna”. Zaginięcie i śmierć 5-letniego Timmy’ego. *CZĘŚĆ II*

0

O matce chłopca zrobiło się znowu głośno 22 stycznia 1994 r. Półtora roku po odkryciu czaszki Timmy’ego, znaleziono pusty samochód Michelle z uruchomionym silnikiem, porzucony przed mieszkaniem jej brata w Woodbridge.

Kobieta wyszła do pracy około godziny 7:10, ale nigdy do niej nie dotarła. Michelle została znaleziona następnego ranka w centrum Detroit. Kobieta twierdziła, że znalazła się tam za sprawą dwóch agentów FBI, którzy ją porwali sprzed domu, a następnie wywieźli do Detroit i tam zostawili…

Poniższy artykuł jest kontynuacją historii opisanej w części pierwszej. Jeśli nie zetknąłeś się dotąd ze sprawą Timmy’ego Wiltseya, polecam najpierw zajrzeć do linku poniżej.⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓

„Dzieci? Nie jestem stworzona do tego gówna”. Zaginięcie i śmierć 5-letniego Timmy’ego. *CZĘŚĆ I*

Po obszernym przesłuchaniu Michelle, policja nie była w stanie uwierzyć w jej historię. W końcu nie codziennie FBI porywa członków rodziny ofiar morderstw. Po miesiącach śledztwa Michelle została oskarżona o upozorowanie własnego uprowadzenia, za co skazano ją na sześć miesięcy aresztu domowego, w zawieszeniu na trzy lata. Dowiedziono, że kobieta wszystko zaplanowała i do Detroit dotarła autobusem.

Cold Case

W grudniu 1997 roku, będąc w ciąży z drugim dzieckiem, przyznała się do kradzieży laptopa swojego byłego pracodawcy, Binsky & Snyder Service Inc., gdzie pracowała jako recepcjonistka. Została ponownie skazana na areszt domowy i okres próbny. W 1998 roku Michelle przeprowadziła się na Florydę, a następnie do Minnesoty i zaszła w ciążę z trzecim dzieckiem. Co jakiś czas pod jej domem pojawiał się reporter, mając nadzieję na komentarz głównego podejrzanego w sprawie morderstwa Timmy’ego. Michelle zawsze odmawiała. Jej sąsiedzi nie wiedzieli nic o jej „brudnej” przeszłości, a ona nie miała zamiaru tego zmieniać. W między czasie, policja z Sayreville przeglądała nierozwiązane przypadki morderstw, tzw. „cold case” i dotarli do sprawy Timmy’ego.

29 urodziny

Po przejrzeniu dowodów, decyzją ławy przysięgłych, Michelle została aresztowana za zabójstwo Timmy’ego dokładnie w dniu jego 29 urodzin. Sędzia odmówił możliwości zwolnienia za kaucją i zadecydował, że kobieta pozostanie w więzieniu na Florydzie, dopóki nie zostanie poddana ekstradycji do New Jersey, gdzie miała stanąć przed sądem. Michelle po raz pierwszy pojawiła się w sądzie zaledwie kilka dni później utrzymując, że jest niewinna. Podczas tej rozprawy prokuratorzy ujawnili niektóre z nowych dowodów, które doprowadziły do aresztowania Michelle.

Nowe dowody

W miejscu odkrycia szczątków Timmy’ego policja znalazła kilka przedmiotów, które z jakiegoś powodu nie zostały okazane osobom, które mogłyby pomóc je zidentyfikować. Wśród nich był między innymi, wspomniany już wcześniej niebiesko-biały koc. Przedmiot ten został pokazany Michelle, ale ona stwierdziła, że nigdy wcześniej go nie widziała. Śledczym udało się dotrzeć do kuzynki Timmy’ego, Jennifer Blair Dilcher, która często opiekowała się Timmym. Gdy okazano jej koc, kobieta zaczęła się trząść i płakać. Natychmiast rozpoznała go jako ten, którego używała do „utulania Timothy’ego” do snu.
Kolejna rozprawa została zaplanowana na marzec 2016 roku.

Obrona i oskarżenie

Moment, na który organy ścigania i obywatele czekali od 25 lat, nadszedł 16 marca 2016 r. „Dowody pokażą, że to jego matka, Michelle Lodzinski. Ta sama osoba, która go sprowadziła na świat, zabrała go z niego”  powiedziała w oświadczeniu otwierającym proces asystentka prokuratora Christie Bevacqua. „Nie ma chyba nic straszniejszego niż rozważania nad uśmierceniem dziecka, jakiegokolwiek dziecka, zwłaszcza własnego”, powiedział obrońca Michelle, Gerald Krovatin. „Być może jedyną gorszą od tego rzeczą jest nadejście dnia, kiedy wszyscy się od ciebie odwracają, bo ktoś fałszywie oskarżył cię o zabicie własnego dziecka.”

Kevin Skolnik, były oficer policji w Sayreville, powiedział sądowi, że Michelle zdawała się być całkowicie obojętna, kiedy zgłaszała zaginięcie syna. Nie wydawała się zrozpaczona i z pewnością nie okazywała emocji, których można się spodziewać po matce, której zaginęło dziecko.

„Ten koc”

Następnego dnia, Danielle Gerding, była opiekunka Timmy’ego, była drugą osobą, która zidentyfikowała koc znaleziony ze szczątkami Timmy’ego jako ten sam, który widziała wiele razy w jego domu. „Ona wrzuciła jego ciało do potoku jak śmiecia, ale zostawiła wymowną wskazówkę: ten koc”, powiedziała Christie Bevacqua. „Żaden inny zabójca nie mógł tego zdobyć” dodała. Inna opiekunka, Dawn Matthews, również zidentyfikowała koc jako ten sam, który widziała, gdy opiekowała się Timmym.

Przed sądem Michelle twierdziła, że zawsze była czułą i kochającą matką. W tej sprawie przepytano Mary Ellen Quirk, byłą pielęgniarkę ze szkoły Timmy’ego. Kobieta wspomniała o tym, że Timmy często przychodził do szkoły spóźniony, a w pierwszym roku nauki, był nieobecny przez prawie cały semestr. Powiedziała sądowi, że kiedy Michelle odprowadzała Timmy’ego pod szkołę, nigdy go nie przytuliła ani nie pocałowała, zupełnie jakby nie żywiła żadnych uczuć do swojego syna.

Sąd wysłuchał również zeznań Laury Mechkowski. Laura również była w wesołym miasteczku wieczorem, gdy rzekomo Timmy zniknął. Kobieta opowiedziała ławie przysięgłych o tym, jak nawiązała rozmowę z Michelle przy stoisku z jedzeniem. Laura była przekonana, że Michelle była wtedy sama. Pani Mechkowski przypomniała sobie nawet, co Michelle miała na sobie tego wieczoru. Zdaniem świadka Michelle nie wspomniała słowem o swoim synu.

„Jestem weekendową mamą”

Podczas procesu odtworzono nagrania z przesłuchań Michelle. Dzięki temu wszyscy obecni mogli się cofnąć wstecz o 25 lat i usłyszeć różne historie dotyczące zaginięcia pięciolatka opowiadane przez jego matkę. Podczas tych przesłuchań kobieta wyraźnie nie chciała współpracować z policją i kilka razy opuściła pokój przesłuchań, gdy nie potrafiła odpowiedzieć na pytania zadawane przez śledczych. Usposobienie Michelle z pewnością nie przedstawiało jej w dobrym świetle i nie ukazywało jej jako niewinnej zrozpaczonej matki, a raczej osobę, która coś ukrywa.

Podczas gdy pojawiało się coraz więcej dowodów przeciwko Michelle, sąd wciąż kwestionował motyw jaki popchnął ją do zabicia własnego syna. Jako pierwsza o możliwym motywie wspomniała dziewczyna brata Michelle, Danielle Marquis. Kobieta zeznała, że Timmy miał problemy zdrowotne i to one okazały się być problemem dla Michelle. „Im był starszy, tym częściej chorował. Było jej coraz trudniej”. Danielle wspomniała również, że kiedyś usłyszała, jak Michelle mówi: „Jestem weekendową mamą. Dzieci? Nie jestem stworzona do tego gówna”.

Winna

Po kilku dniach obrad, ława przysięgłych ustaliła werdykt: Winna. Uznana winną morderstwa pierwszego stopnia Michelle usłyszała wyrok 30 lat więzienia, bez możliwości ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie. Gdy ogłoszono werdykt, kobieta spuściła głowę i zaczęła się trząść. Nie powiedziała ani słowa. Wyrok zapadł 9125 dni po tym jak Michelle zgłosiła zaginięcie Timmy’ego. Przez dekady śledczy, miejscowi, a nawet niektórzy członkowie rodziny byli przekonani, że Michelle była zamieszana w morderstwo syna i niestety, ich przeczucia się potwierdziły. Pocieszającym w tym wszystkim jest fakt, że sprawa ta znalazła swoje rozwiązanie, a winny został ukarany.

This slideshow requires JavaScript.

Autor, KaMa.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.