Let’s travel together.

„Dzieci? Nie jestem stworzona do tego gówna”. Zaginięcie i śmierć 5-letniego Timmy’ego. *CZĘŚĆ I*

0

5-letni Timothy William Wiltsey, pieszczotliwie nazywany przez swoich bliskich, „Timmy”, mieszkał w skromnym domu w South Amboy (New Jersey) ze swoją matką, 23-letnią Michelle Lodzinski, która pracowała jako sekretarka w firmie Edison. Ojciec Timmy’ego, George Wiltsey i Michelle, rozstali się, gdy Timmy miał zaledwie 6 miesięcy. Po rozstaniu George przeniósł się do Walker w stanie Iowa i zerwał kontakt z synem.

Timmy był uczniem St. Mary Elementary School w South Amboy i opisywany był jako nieśmiały i wstydliwy chłopiec o drobnej budowie ciała. Timothy miał nawyk zasypiania w swoich ulubionych trampkach, bardzo kochał swojego kota, Nortona i uwielbiał lody i wozy strażackie.

Wesołe miasteczko

Wieczorem 25 maja 1991 roku, policja w South Amboy otrzymała telefon od zrozpaczonej Michelle. Twierdziła ona, że tego popołudnia wraz z Timmym wybrali się do wesołego miasteczka w Sayreville. Podczas imprezy, około godziny 19:30 Michelle zostawiła na chwilę syna samego, aby kupić napoje na pobliskim stoisku. Kiedy wróciła, Timmy’ego już tam nie było.

Impreza została natychmiast wstrzymana, a policja i żołnierze przy wsparciu wolontariuszy przeszukali teren wesołego miasteczka i okolic. W wyczerpujących poszukiwaniach uczestniczyło również ponad 300 zaniepokojonych obywateli. Policja stanowa okrążała teren helikopterami, podczas gdy jednostki nurkowe zostały oddelegowane do przeszukania pobliskich zbiorników wodnych. Nie znaleziono jednak śladu chłopca.

Poszukiwania

Wkrótce rozpowszechniono tysiące plakatów i ulotek dotyczących zaginionego pięciolatka. Oprócz rysopisu można było przeczytać, że w chwili zaginięcia ubrany był w czarną koszulkę bez rękawków, szorty do kolan i trampki z postaciami z  bajki Wojownicze Żółwie Ninja. Uśmiechnięta twarz Timmy’ego, pojawiła się również na kartonach z mlekiem w całym stanie. Sprawa wkrótce zdobyła uwagę całego kraju i pojawiła się w „America’s Most Wanted„. Nie pomogło to jednak w odnalezieniu pięciolatka.

Pierwszą osobą, która została wykluczona z grona podejrzanych był George, ojciec Timmy’ego. W chwili zaginięcia syna był on bowiem w swoim domu oddalonym ponad 500 mil od miejsca gdzie Timmy widziany był po raz ostatni. Oprócz tego istniało kilka niezależnych od siebie osób, które były w stanie potwierdzić jego alibi. Co więcej, nie miał powodu, aby porwać ani wyrządzić krzywdę Timmy’emu. Przez ostatnie pięć lat nie był zainteresowany spotkaniami ani nawet rozmową z synem, więc jaki miałby być jego motyw?

Historia nie(prawdziwa)

Michelle, a także jej rodzice, Ed i Alice Lodzinski, zostali przesłuchani już na początku śledztwa. Niedługo po zaginięciu wnuka, Ed i Alice, apelowali w mediach o bezpieczny powrót Timmy’ego, natomiast Michelle był niechętna do udzielania wywiadów i publicznych wystąpień.
Pod koniec maja, historia opowiedziana przez Michelle dotycząca tego, co się stało się wieczorem gdy zniknął Timmy zaczynała się kruszyć. Śledczy nie mogli znaleźć żadnych świadków, którzy widzieli Timmy’ego w wesołym miasteczku tamtego dnia. Policjanci skupiali się teraz na czasie między godziną 13:00, kiedy Timmy był ostatni raz widziany przez sąsiada, a 19:30, kiedy zostało zgłoszone jego zaginięcie. Michelle powiedziała policji, że ona i Timmy spędzili trochę czasu w Holmdel Park w hrabstwie Monmouth zanim udali się do wesołego miasteczka. Tam jednak również nikt ich nie widział…

Nie było z nią dziecka!

Pojawił się natomiast pewien świadek, który widział Michelle w weosłym miasteczku: „Rozmawiałam z nią i nie było z nią dziecka!” powiedziała pani Mechkowski policjantom. Kobieta zadzwoniła na policję, aby szczegółowo opisać, czego była świadkiem po tym jak przeczytała o tej sprawie w lokalnej gazecie.

W ciągu kilku tygodni od zaginięcia chłopca, organy ścigania i miejscowi stawali się coraz bardziej podejrzliwi w stosunku do Michelle. Spadła na nią fala krytyki ze względu na brak emocji i obojętność wobec tragedii jaka ją spotkała. Kiedy uczniowie ze szkoły Timmy’ego przybyli do jej domu, aby wręczyć 700 dolarów, które zebrali na fundusz przeznaczony na nagrodę za pomoc w znalezieniu ich kolegi, kobieta odmówiła wyjścia na zewnątrz. Zamiast tego, jej matka przyjęła pieniądze i to ona rozmawiała z uczniami, a także reporterami, którzy zebrali się tłumnie pod domem Michelle.
„Ludzie muszą zrozumieć, że ta dziewczyna nie pokazuje swoich emocji,” powiedziała Alice. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że Michelle zdążyła już kilkukrotnie zmienić swoją historię dotyczącą okoliczności zaginięcia jej syna.

Ellen i nóż

Początkowo Michelle utrzymywała, że zostawiła na chwilę Timmy’ego, aby kupić napoje i gdy wróciła, jego już nie było. Jednak, gdy 6 czerwca została przywieziona na kolejne przesłuchanie, opowiedziała inną historię. Według drugiej wersji, Timmy został porwany przez dwóch mężczyzn, którzy grozili jej nożem. Śledczy próbowali naciskać na Michelle, aby uzyskać więcej informacji na temat tego porwania. Jedna ona, zamiast pomóc policji w odnalezieniu jej dziecka, wpadła we wściekłość i wybiegła z komisariatu.

Kolejnego dnia opowiedziała jeszcze inną wersję. Według niej, kobieta o imieniu „Ellen” zaoferowała, że przypilnuje Timmy’ego, gdy ta poszła kupić napoje. Twierdziła, że gdy szła w stronę stoiska z napojami, została napadnięta przez nieznajomego mężczyznę, który zagroził jej nożem, a następnie uciekł z wesołego miasteczka z Ellen i Timmym. Pomimo szeroko zakrojonych poszukiwań, w które zaangażowało się także FBI, nigdy nie znaleziono „Ellen”. Co więcej, Michelle przeszła kilka testów poligrafem w odniesieniu do tego, co się stało tamtego wieczoru, ale żadnego z nich nie zdała.

Bucik

W miarę upływu czasu, miejscowi i śledczy starali się zachować optymizm, ale zaczęli rozważać możliwość, że Timmy nie żyje. Nie napływały żadne nowe wskazówki i wydawało się, że Timmy zniknął bez śladu… Tak było do października 1991 roku, kiedy to Dan O’Malley obserwował ptaki i zwiedzał bagniste tereny w pobliżu Business Park Raritan Center w Edison w stanie New Jersey. Idąc wzdłuż torów kolejowych, odkrył but dziecka. Mężczyzna zauważył, że ten mały bucik miał z boku nadruk przedstawiający postaci z bajki Wojownicze Żółwie Ninja. Wtedy przypomniał sobie o informacji, którą przeczytał na jednym z plakatów dotyczących zaginionego chłopca i powiadomił policję o swoim znalezisku.

Kłamstwa

Kiedy pokazano bucik Michelle, ta od razu stwierdziła, że nie należał od jej syna, mimo że idealnie pasował do opisu jaki sama przedstawiła policji. Po odkryciu buta, przyjaciele i rodzina Michelle zostali ponownie przesłuchani. Ujawnili kilka nowych informacji, które wzbudziły zainteresowanie policji. Kilka osób, które znały Michelle i Timmy’ego, powiedziało śledczym, że byli oszołomieni, słysząc o odkryciu buta. Powiedzieli śledczym, że powodem, dla którego byli tak zaskoczeni, było to, że Michelle wcześniej pracowała w kompleksie Raritan Center, w pobliżu którego znaleziono but. Michelle utrzymywała wcześniej, że nic jej nie łączy z tym miejscem.

Czaszka

Jeśli istniała iskierka nadziei na to, że Timmy jeszcze żyje, została ona brutalnie zgaszona 23 kwietnia 1992 roku, kiedy to śledczy postanowili ponownie przeszukać obszar gdzie znaleziono but, na wypadek, gdyby wcześniej coś przeoczyli. Około 125 metrów od miejsca, w którym znaleziono dziecięcy but, dokonali ponurego odkrycia. Obok stosów śmieci i zwierzęcych odchodów leżała mała czaszka, częściowo zanurzona w strumieniu znanym jako Red Route Creek, który wpływa do rzeki Raritan.

Znaleziono również drugi trampek, który pasował do tego znalezionego wcześniej, a także niebiesko-biały koc i balon. Następnego ranka, na podstawie dokumentacji stomatologicznej, czaszka została zidentyfikowana jako należąca do Timmy’ego. Prokurator hrabstwa Middlesex Robert Guck ogłosił, że śmierć chłopca jest traktowana jako zabójstwo. Jednak sposób, w jaki Timmy zginął, już na zawsze pozostanie tajemnicą. Ze względu na zaawansowany stopień rozkładu szczątków, przyczyna śmierci nigdy nie została ustalona.

Parking

Nad Michelle zbierało się coraz więcej chmur, a lokalni mieszkańcy okazywali jej wrogość i pogardę. Ataki na jej osobę tylko się nasiliły, po tym jak policja oświadczyła, że matka chłopca nadal pozostaje osobą podejrzaną w sprawie zaginięcia Timmy’ego oraz, że opowiadane przez nią historie nie zostały potwierdzone przez żadnego ze świadków. Z czasem na jaw wyszła kolejna niespójność w zeznaniach Michelle. Okazało się bowiem, że parking na którym rzekomo miała zaparkować samochód podczas wypadu do Holmdel Park (gdzie udała się z synem przed odwiedzeniem wesołego miasteczka), tamtego dnia był zamknięty.

Niezapomniany

Zdaniem detektywa Thomasa Rizzo, reakcja Michelle na odkrycie szczątków Timmy’ego była apatyczna i pozbawiona emocji: „Spuściła głowę w dół – ale nie było żadnych pytań, o to jak zginął lub gdzie go odnaleziono”. Podczas pogrzebu Timmy’ego, przyjaciele i członkowie rodziny zauważyli, że Michelle wydawała się znudzona i obojętna. Tydzień później, większość zwolenników Michelle obróciło się przeciwko niej. Do tej pory opinia publiczna nie była świadoma tego, że Michelle kilka razy zmieniała swoją historię, ani że nie zdała testów wykrywacza kłamstw. Co więcej, kobieta kłamała na temat wyników, mówiąc rodzinie i przyjaciołom, że je zdała pozytywnie. Mimo wszystko, nie było wystarczających dowodów, aby skazać Michelle.

Ostatecznie śledztwo stanęło w miejscu, a sprawa zniknęła z pierwszych stron gazet. W połowie lipca Michelle spakowała swoje rzeczy i opuściła South Amboy, aby zamieszkać w Woodbridge. Pomimo tego, że o Timmym nie było już słychać w mediach, nikt o nim nie zapomniał.

Uprowadzenie

O matce chłopca zrobiło się znowu głośno 22 stycznia 1994 r. Półtora roku po odkryciu czaszki Timmy’ego, znaleziono pusty samochód Michelle z uruchomionym silnikiem porzucony przed mieszkaniem jej brata w Woodbridge. Kobieta wyszła do pracy około godziny 7:10, ale nigdy do niej nie dotarła. Michelle została znaleziona następnego ranka w centrum Detroit. Kobieta twierdziła, że znalazła się tam za sprawą dwóch agentów FBI, którzy ją porwali sprzed domu, a następnie wywieźli do Detroit i tam zostawili…

This slideshow requires JavaScript.

Wkrótce pojawi się druga część tragicznej historii małego Timmy’ego. W następnej części skupimy się na dalszych losach Michelle, „odmrażaniu” śledztwa i ujęciu sprawcy zabójstwa Timothy’ego Wiltsey’a. Link do części drugiej pojawi się poniżej ⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓⇓

„Dzieci? Nie jestem stworzona do tego gówna”. Zaginięcie i śmierć 5-letniego Timmy’ego. *CZĘŚĆ II*

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.