Let’s travel together.

Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu, część 81- Ruben, Wallace, Raylene

2

Ruben wyszedł jak zwykle co rano do szkoły, Wallace był z ojcem w parku, a Raylene w przyczepie, w której mieszkała wraz z ojcem i siostrą. Te obce sobie dzieci łączy jeden wspólny mianownik- Wszystkie zniknęły bez śladu.

Ruben Harrera

El Paso, Teksas– Ruben urodził się 31 stycznia 1969 roku, a bliscy nazywali go Ru. W momencie zniknięcia miał 14 lat, był niski i szczupły jak na swój wiek oraz miał jasną i pokrytą piegami cerę.

Rankiem 7 kwietnia 1983 r. Chłopiec opuścił swój dom i udał się do szkoły, jednak nigdy do niej nie dotarł. Nauczyciel jednak nie skontaktował się z rodzicami Rubena aby wyjaśnić nieusprawiedliwioną nieobecność, dlatego tez jego zniknięcie zgłoszono na policję dopiero późnym popołudniem.

Jeszcze tego samego dnia, ktoś identyfikujący się pseudonimem Saragossa, zadzwonił do wujka Rubena, który mieszkał w Meksyku gdzie prowadził dobrze prosperujący biznes paliwowy. Miguel Zaragoza zeznał, że rozmówca mówił po hiszpańsku i twierdził, że z Rubenem jest wszystko w porządku, ale w zamian za jego bezpieczny powrót do domu zażądał okupu w wysokości 300 000 dolarów. Pieniądze miały zostać dostarczone o 21:00 do restauracji „Denny’s” w El Paso. Mimo, iż Miguel zjawił się na miejscu o wyznaczonej porze, nie udało mu się nawiązać kontaktu z porywaczem. 

Dwa dni później ten sam mężczyzna zadzwonił do biura Miguela, informując go, że Ruben jest w Juarez w Meksyku, po czym pokierował Miguela do wyznaczonej przez siebie budki telefonicznej. Tam mężczyzna miał czekać na dalsze instrukcje dotyczące przekazania okupu. Kiedy połączenie nadeszło, śledczym udało się ustalić jego pochodzenie i wkrótce zidentyfikowano dzwoniącego. Okazał się nim Raymond Henry Acosta– brat ojczyma Rubena. Chłopca nie było z mężczyzną i twierdził on, że 14- latek nie żyje, jednak nie miał dowodów na poparcie tego twierdzenia. Uważa się również, że to właśnie Acosta był sprawcą ataku na babcię Rubena, do czego doszło na kilka tygodni przed jego zniknięciem. Babcia zdołała jednak uciec. Uważa się, że atak miał na celu porwanie dla okupu. 

Chociaż miejsca pobytu chłopca nie udało się ustalić, Acosta został skazany za jego porwanie na 30 lat więzienia. Zmarł w 2012 r. Nie ujawniając miejsca pobytu Rubena.

Sprawa jego zaginięcia ożyła ponownie w maju 2013 r. Kiedy z organizacją non- profit skontaktował się mężczyzna twierdzący, że jest Rubenem. Uważa się jednak, że kłamał ponieważ chciał  poprawić swój status imigracyjny. Chciał także aby podano mu numer ubezpieczenia społecznego Rubena i adres jego sióstr w El Paso. 

Sprawa zaginięcia chłopca pozostaje nierozwiązana.

 

This slideshow requires JavaScript.

Wallace Guidroz

Tacoma, Waszyngton– 2- letni Wallace był podobno ostatni raz widziany 10 stycznia 1983 roku, w parku gdzie przebywał pod opieką swojego ojca. Stanley Lee Guidroz twierdził, że łowił ryby, a jego syn bawił się w pobliżu z dziewczynką, która była mniej więcej w jego wieku. Blond włosa dziewczynka miała być pod opieką dwójki dorosłych- mężczyzny i kobiety, którzy prawdopodobnie byli jej rodzicami.

Według Stanleya kobieta pilnowała dzieci, a mężczyzna w pewnym momencie do niego podszedł, zagadał i zaproponował spacer i piwo. Mieli okrążyć staw i wrócić po około 30 minutach i wtedy właśnie okazało się, że kobieta i dzieci zniknęli. Tajemniczy nieznajomy zaproponował żeby się rozdzielili i wtedy Stanley miał go widzieć ostatni raz. Przez kolejne dwie godziny przeczesywał teren parku w poszukiwania synka, aż w końcu o 19:42 zawiadomił policję.

Już 20 minut po jego telefonie rozpoczęły się pierwsze przeszukania parku, które zrzeszyły 200 osób. W między czasie przesłuchiwano Stanleya i tworzono portrety pamięciowe porywaczy. Kobieta została opisana jako biała, po dwudziestce, z grzywką, jasnymi blond włosami poniżej ramion, długimi rzęsami, szczupła. Mężczyzna mógł mieć od 24 do 30 lat był wysoki i średniej budowy ciała. Miał długie do ramion, jasnobrązowe włosy, wąsy i brodę. Nosił czapkę z daszkiem i plecak. 

Po tym, jak wieść o zniknięciu chłopca rozniosła się po okolicy z policją skontaktowała się kobieta, która była 10 stycznia w tym samym parku i widziała parę pasującą do opisu podanego przez Stanleya. Według niej próbowali uprowadzić jej dziecko. Mimo szeroko zakrojonych poszukiwań tajemniczej pary z dziewczynką o długich blond włosach nigdy nie udało się odnaleźć. Kilka miesięcy po zaginięciu Wallace’a na policję zadzwonił kolejny świadek. Miał on widzieć poszukiwanego chłopca z mężczyzną pasującym do opisu porywacza. Prowadził on zielonego Pickupa. Ta wskazówka również do niczego nie doprowadziła. 

Dwa lata po zniknięciu chłopca jego rodzice się rozwiedli. Matka przeprowadziła sie do Illinois, gdzie zmarła w 1995 roku w wieku 37 lat. Stanley wrócił do swojej rodzinnej Luizjany, gdzie ponownie się ożenił.

W 2011 roku został oskarżony o morderstwo drugiego stopnia w wyniku zadźgania nożem jego drugiej żony. Po aresztowaniu sprawa zaginionego chłopca ponownie zwróciła uwagę mediów i śledczych, a Stanley stał się głównym podejrzanym. Ostatecznie przyznał się do zabójstwa.

Tamtego feralnego dnia, zaraz po powrocie z parku, Stanley posadził synka w krzesełku do karmienia. Wallace jednak grymasił i nie chciał jeść, a ostatecznie zrzucił posiłek na podłogę. Zdenerwowany Stanley podbiegł do chłopca i go uderzy, przewracając krzesełko wraz z dzieckiem. Wallace uderzył tyłem głowy o podłogę i zmarł na miejscu.

Stanley zabrał ciało syna na nabrzeże Tacoma, gdzie je pochował. Po wszystkim zadzwonił na policję i zgłosił zaginięcie. 

Podejrzany narysował nawet mapę, wskazując lokalizację ukrycia ciała. Miejsce przeszukiwano wielokrotnie, ale niczego nie znaleziono. Niedługo później Stanley odwołał zeznania.

This slideshow requires JavaScript.

Raylene Helsley

Ruston, Luizjana- 12- letnia Raylene w chwili zniknięcia mieszkała ze swoją 8- letnią siostrą Candace i ojcem Raymondem w przyczepie w Ruston w stanie Luizjana. Chociaż ojciec utrzymywał, że 5 stycznia 1983 r. Raylene uciekła, zeznania jej młodszej siostry wskazywały na to, że została zamordowana. Dziewczynka zeznawała przeciwko ojcu w sądzie.

Tamtego ranka Candace była świadkiem jak Raymond maltretuje jej siostrę. Miał uderzać Raylene kawałkiem rury PCV i kluczem do kół. Bił nim tak mocno, że klucz pękł. Kiedy Candace wychodziła do szkoły, Raylene leżała nieruchomo na kanapie, a kiedy popołudniu wróciła, już jej nie było.

Podczas przeszukiwania przyczepy policja zabezpieczyła złamany w pół metalowy klucz jak i poplamioną krwią poszewkę na poduszkę. Mężczyzna był już wcześniej karany za znęcanie się nad dziećmi. W tamtym przypadku ofiarą również była Raylene. Nie jest jasne dlaczego po tym incydencie siostry trafiły pod jego opiekę.

Raymond oblał dwa testy na wykrywaczu kłamstw, a ich wyniki wskazywały na to, że zabił córkę i zakopał jej ciało w odległości 1,5 kilometra od domu. Chociaż szczątek nie odnaleziono, Raymond trafił na 10 lat do więzienia.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

 

 

2 Komentarze
  1. Karolina mówi

    10 lat? Skandal ?

  2. kassandra mówi

    Ojciec był karany za przemoc wobec dzieci, ale to nic, dzieciaki dalej są pod jego opieką. Służby, które na to pozwoliły mają krew tej dziewczynki na rękach i powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.