Let’s travel together.

Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu, część 7 – Joseph, Vinyette, Rebecca

0

W sieci znajdziemy wiele spraw dotyczących osób zaginionych, które nie zyskały wielkiego rozgłosu. W serii „Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu”, skupiamy się na takich przypadkach, ponieważ każde z tych dzieci zasługuje na pamięć. Dziś przedstawiamy historię 11- letniego Joseph’a, rocznej Vinyette i 12- letniej Rebeccy

Joseph Spisak

Joseph Spisak był 11- letnim chłopcem mieszkającym w mieście Hammond w stanie Indiana. Najstarszy z czwórki rodzeństwa kochał grać w koszykówkę i czytać komiksy, na które przeznaczał całe swoje kieszonkowe. Aby zwiększyć swoje dochody, rezolutny chłopiec znalazł weekendową pracę jako dostawca lokalnej gazety.

W niedzielny poranek, 27 stycznia 1974 r. Joseph wstał wcześnie rano, założył sztruksową kurtkę z kapturem, brązowy trencz, zielone gumiaki, a przez ramie przerzucił torbę pełną gazet. Kiedy dwie godziny później, jego mama znalazła pustą torbę na werandzie, założyła, że Joseph zgodnie ze swoją rutyną udał się do kościoła na poranną mszę. Kiedy chłopiec nie wrócił na lunch  zaniepokojona kobieta obdzwoniła wszystkich kolegów Josepha. Kilku z nich poinformowało ją, że widzieli jak chłopiec gra w kosza na szkolnym boisku. Uspokojona matka, wróciła do swoich obowiązków, spodziewając się syna najpóźniej o 17:00, kiedy to zgodnie z rodzinną zasadą wszyscy siadali razem do kolacji. Niestety, Joseph nie wrócił.

Jeszcze tego samego wieczoru zawiadomiono policję, ale nie przyjęto zgłoszenia ponieważ nie upłynęły 24 godziny. Rodzice z pomocą bliskich i przyjaciół wzięli sprawy w swoje ręce i rozpoczęli poszukiwania Joseph’a, które okazały się bezskuteczne. Kiedy wreszcie policja zainteresowała się zaginięciem 11- latka, a historia chłopca została nagłośniona i opisana w gazecie Hammond, którą Joseph roznosił, zaczęli zgłaszać się świadkowie. Zgodnie z ich relacją chłopca widziano tuż przed godziną 17:00 w okolicach cmentarza, a następnie idącego wzdłuż pobliskich torów kolejowych. Przeszukanie tych miejsc nie przyniosło rezultatu, a Joseph od 46 lat pozostaje zaginiony.

Rodzina nigdy nie wierzyła, że ​​Joseph uciekł z domu. Nikomu nie wspominał o takich zamiarach, a w swoim pokoju pozostawił wszystkie swoje rzeczy, w tym ubrania, cenną kolekcję kart baseballowych i inne przedmioty, które miały dla niego dużą wartość. Nie wykluczone, że chłopiec padł ofiarą porwania. Dziś najlepszy przyjaciel Joseph’a jest policjantem i ma nadzieję, że pewnego dnia rozwiąże zagadkę jego zaginięcia. Ojciec chłopca zmarł, ale reszta jego rodziny nadal żyje i nigdy nie zaprzestała poszukiwań.

This slideshow requires JavaScript.

Vinyette Teague

Roczna afroamerykańska dziewczynka z przekłutymi uszami, włosami zaplecionymi w warkoczyki, spokojnym spojrzeniu i rozbrajającym uśmiechu po raz ostatni była widziana 25 czerwca 1983 r.

Vinyette mieszkała z rodzicami i trójką starszych braci w siedmiopiętrowym budynku w Chicago. W tym samym bloku mieszkali także jej dziadkowie, wujostwo i kuzyni. Mimo, iż dziewczynka wychowywała się w biedzie była otoczona miłością, a mama starała się zrobić wszystko by jej czwórce dzieci niczego nie brakowało. Według wszystkich, którzy znali Vinyette, była ona słodkim, ale ostrożnym dzieckiem, które samo wybierało sobie tych, którzy mogli nosić ją na rękach. O samej dziewczynce wiadomo jeszcze tyle, że nigdy nie rozstawała się ze szmacianą lalką, która nie miała imienia, a jej pierwszymi wypowiedzianymi słowami były „woda” i „mamusia”.

Tamtego pamiętnego wieczoru, około godziny 21:00, rodzice Vinyette udali się do kina letniego, zostawiając dziecko pod opieką babci. Wieczór był parny i gorący więc wszyscy członkowie rodziny dziewczynki wraz z sąsiadami zgromadzili się na tarasie. Dorośli prowadzili rozmowy, a dzieciaki doglądane przez jednego z sąsiadów bawiły się na korytarzu. Około godziny 21:30 babcia Vinyette weszła do mieszkania by odebrać telefon co niefortunnie zbiegło się w czasie z nieobecnością zaufanego sąsiada, który spuścił dzieci z oka i wszedł do domu by zmyć naczynia. To właśnie jego głos, po upływie 10 minut zaalarmował wszystkich zgromadzonych na najwyższym piętrze budynku: ” Vinyette! Vinyette! Kto ma dziecko!!! Gdzie jest dziecko!!!!”.

Po tym alarmie około 50 osób rozproszyło się po budynku z trzema wejściami. Przeszukano wszystkie mieszkania, sprawdzono szyb windy, zsyp na śmieci, kotłownię, suszarnię – dosłownie każde miejsce. Policja patrolowała ulicę, przeczesywała okoliczne budynki, a mimo tego po rocznej dziewczynce wszelki ślad zaginął. Nigdy nie nadeszła wiadomość z żądaniem okupu, nie znaleziono skrawka ubrania, ani ukochanej szmacianej lalki. Vinyette zapadła się pod ziemię.

Matka dziewczynki wierzy, że Vinyette żyje. W toku sprawy zgłosił się świadek, który tamtego wieczora, widział dziecko odpowiadające wyglądowi Vinyette, na osiedlowym placu zabaw. ” Czuję, że ona żyje i czułam to od samego początku. Była naprawdę ładnym dzieckiem i nie mówię tego tylko dlatego, że jestem jej matką. Być może ktoś sobie ją upatrzył i chciał mieć ją tylko dla siebie? Ta wiara trzyma mnie przy życiu.”  

This slideshow requires JavaScript.

Rebecca West

Dwunastoletnia Rebecca była towarzyską dziewczynką, która zawsze otoczona była sporym gronem przyjaciół. 21 października 1991 r. Rebecca, nazywana przez wszystkich Becky, umówiła się ze swoją najlepszą koleżanką Iyrll Wood. Po raz ostatni nastolatki były widziane na stacji benzynowej w swoim miasteczku Spokane (Waszyngton). Według świadka, dziewczynki wsiadły do czyjegoś samochodu i odjechały. Kiedy tego wieczoru nie wróciły do swoich domów, zawiadomiono policję, która natychmiastowo rozpoczęła masowe poszukiwania. Zaledwie dwie godziny później, pod stosem płonących iglaków odnaleziono zwłoki Iyryll. Sekcja zwłok wykazała, że 11- letnia dziewczynka została uduszona. Na miejscu zdarzenia nie znaleziono żadnych śladów Becky.

W toku śledztwa dotyczącego morderstwa i zaginięcia, detektywi dotarli do mężczyzny imieniem Michael Tarbert. Człowiek ten był już bardzo dobrze znany policji, ponieważ niejednokrotnie wchodził w konflikt z prawem, a do tego był uzależniony od narkotyków jak i alkoholu. Znał także matkę zamordowanej dziewczynki i mieszkał w pobliżu miejsca, w którym odnaleziono jej zwłoki. Po tym jak świadek wskazał jego samochód, jako ten do którego 21 października wsiadły nastolatki, wyjaśnił, że na ich prośbę podwiózł je w okolicę domu Iryll. Zaznaczył, że właśnie wtedy widział je po raz ostatni i, że nie ma nic wspólnego z ich sprawą.

Szybko okazało się, że mężczyzna kłamał ponieważ sprowadzone do jego domu ogary, wyśledziły zapach dziewcząt, a następnie poprowadziły do miejsca w którym odnaleziono ciało Iryll. Okazało się, że blisko tego miejsca Michael napadł na inną kobietę, zgwałcił ją i ukradł 400 dolarów z jej torebki. Za ten czyn w 1992 r. Został skazany na 11 lat więzienia, a cztery lata później stanął przed sądem, gdzie oskarżono go o morderstwo Becky i Iryll.

Michael utrzymywał swoją niewinność, ale koledzy z celi, zeznali, że przyznał im się do morderstwa dziewczynek co miał zrobić pod wpływem narkotyków. Ostatecznie mężczyzna został skazany na 20 lat więzienia za morderstwo Iryll Wood. Becky nie odnaleziono do dziś, ale najpewniej i ona padła jego ofiarą.

Autor, Dorota Ortakci

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.