Let’s travel together.

Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu, część 50 – Patrik, Ervin, Arthur, Jersey

0

„Zaginieni w ciemności, zniknęli bez śladu. Zostały po nich tylko zdjęcia i wspomnienia. Dzieci, bracia, siostry, przyjaciele…Wypatrywanie, czekanie, nasłuchiwanie. Czy drzwi się otworzą i zaginiony powróci?”

 

Patrik Tuto

3 marca 2012 r. 11- letni Patrik z Czech, bawił się wraz z kolegami nad rzeką Biliną, która stanowi lewy dopływ Łaby. Dzieci poszukiwały kija do pieczenia kiełbasek, kiedy w pewnym momencie Patrik miał wpaść do wody. Według kolegów nagle stracił równowagę, zatoczył się i wpadł do rzeki. Widzieli jak macha rękami i woła o pomoc, aż w końcu stracili go z oczu. Na miejsce niezwłocznie wyruszyli nurkowie oraz helikopter z kamerą termowizyjną. Służby dokładnie przeszukały brzegi aż do ujścia Łaby, ale bezskutecznie. Poinformowano także służby z Niemiec, rozpoczynając tym samym ogólnokrajowe poszukiwania chłopca. W momencie, w którym Patrik wpadł do rzeki jej poziom był podniesiony, a nurt bardzo silny.

„Ogólnie rzecz biorąc, podczas tonięcia w rzekach można powiedzieć, że miejsce znalezienia ciała zależy od krzywizn rzeki i czystości dna. Jeśli rzeka jest pełna korzeni i kamieni, ciało może gdzieś się zaklinować. Jeśli ciało chłopca zostało zniesione przez strumień wody do rzeki Łaby, gdzie dorzecze oczyściło jej dno, znacznie trudniej będzie określić, gdzie może się znajdować” – Mówił jeden z policjantów.

Chłopca po dziś dzień nie odnaleziono.

This slideshow requires JavaScript.

 

Ervin Vlashi

30 marca 1998 r. 10- letni Ervin Vlashi z miasteczka Fushë Krujë w Albanii jak zwykle wstał wcześnie rano i nalegał by odprowadzić swoją mamę do pracy, co bardzo często robił. Była 7:00 rano kiedy wyszli, a w połowie drogi mama zawróciła go do domu, przypominając, że ma do zrobienia pracę domową na popołudniowy kurs angielskiego. Chłopiec posłuchał i wrócił do domu, gdzie całe przedpołudnie spędził wraz ze swoją siostrą na nauce.

Kiedy wypełnił swój obowiązek wyszedł na dwór aby pobawić się z kolegami. Zgodnie z ich twierdzeniami, spędzili czas w lokalnej świetlicy gdzie grali w bilard. To tam widzieli Ervina po raz ostatni, kiedy żegnał się z nimi, tłumacząc, że musi iść na kurs z języka angielskiego. Na lekcji się jednak nie zjawił i nie wrócił do domu, a w godzinach wieczornych zgłoszono jego zaginięcie.

Po 10 dniach bezowocnych poszukiwań, pracownica miejskiej centrali, odebrała anonimowy telefon, który został wykonany z budki telefonicznej w Grecji : „Bratanek Antona przybył cały i zdrowy”. Anton był wujkiem Ervina, który zresztą zgłosił jego zaginięcie. Niestety nigdy nie udało się zlokalizować dzwoniącego. Kilka lat później na policję zadzwonił świadek, który twierdził, że widział Ervina w Grecji. Policja podążyła tym tropem i chociaż młody mężczyzna łudząco przypominał zaginionego, niestety nim nie był.

Kolejny trop pojawił się po 10 latach i tym razem pochodził z USA. Świadek twierdził, że poszukiwany chłopiec mieszka w Zachodniej Wirginii i nazywa się Chris Ervin. Podobieństwo było niesamowite, ale ten trop nigdy nie został udowodniony ani obalony. Zainteresowany podobno odmówił wykonania badań genetycznych.

This slideshow requires JavaScript.

Arthur Noske

Ośmiolatek zniknął ze swojego domu na przedmieściach Brecksville w 1977 roku. Jego matka początkowo twierdziła, że chłopczyk zniknął 8 lutego, kiedy byli na zakupach w centrum handlowym, ale później zmieniła swoją historię i zeznała, że to jej partner zamordował chłopca. 

Ann i Arthur przeprowadzili się do Stuarta Kutlera w styczniu 1977 r. I chociaż chłopiec bardzo go polubił i nazywał „wujkiem stu”, ten znęcał się nad nim fizycznie i psychicznie od dnia, w którym po raz pierwszy zostali sami. Zgodnie z zeznaniami matki, 4 lutego mężczyzna wpadł w szał, kiedy Arthur wstał z łóżka bez pozwolenia i dotkliwie go pobił. Mimo próby reanimacji, dziecko nie odzyskało przytomności.

Kobieta nie wezwała policji, ponieważ Stuart błagał ją, by tego nie robiła, mówiąc jej, że jego kariera lekarza zostanie zrujnowana. Podobno on i jego ojciec William próbowali spalić ciało dziecka w kominku, a następnie spakowali szczątki w worki i wywieźli w nieznane miejsce. Po dwutygodniowym procesie, doktor przyznał się do morderstwa, ale odmówił wyjawienia miejsca, w którym ukrył ciało dziecka. Został skazany na 25 lat więzienia, gdzie rok później, w wieku 31 lat zmarł na zapalenie płuc. Szczątków chłopca nie odnaleziono.

This slideshow requires JavaScript.

Jersey Arnett

7- miesięczna dziewczynka zaginęła 14 sierpnia 2002 r. W Michigan. Jersey była pod opieką siostry jej matki Mindy Arnett, której z uwagi na niestabilność psychiczną i uzależnienie od narkotyków, zabrano dziecko na krótko po urodzeniu. W czasie, kiedy siostra pełniła czasową opiekę nad Jersey, Mindy mieszkała z rodzicami, zażywała leki i raz w tygodniu chodziła na terapię – wszystko po to aby odzyskać córkę. 

14 sierpnia o 18:30 przypadło widzenie matki z dzieckiem. Z uwagi na to, że Mindy robiła duże postępy, siostra pozostawiła ją z Jersey samą i udała się z mężem na kolację. Kiedy wrócili do domu, po matce i dziecku nie było śladu. Następnego dnia, samochód Mindy zlokalizowano w pobliżu mostu Mackinac Bridge. Fotelik Jersey był na tylnym siedzeniu. Torebka Mindy, jej kluczyki, torba na pieluchy i do połowy opróżniona butelka dla niemowląt też były w samochodzie.

Władze uważają, że Mindy skoczyła z mostu Mackinac razem z Jersey. W 2002 roku próbowała odebrać sobie życie, a wcześniej groziła, że ​​zabije siebie i córkę. Obszerne przeszukanie Cieśniny Mackinac nie przyniosło rezultatu, a ciał nigdy nie odnaleziono.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.