Let’s travel together.

Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu część 41- Karen, Rozlin i Fawn, Patrick

0

W sieci znajdziemy wiele spraw dotyczących osób zaginionych, które nie zyskały wielkiego rozgłosu. W serii „Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu”, skupiamy się na takich przypadkach, ponieważ każde z tych dzieci zasługuje na pamięć.

 

Karen Zhou

10- letnia Karen z Grenady w Missisipi, urodziła się w Chinach i mimo, iż uczyła się języka angielskiego, w momencie zaginięcia wciąż mówiła w swoim języku ojczystym. Ostatnią osobą, która widziała dziewczynkę 21 maja 1994 r. Był jej ojczym, Shindong He. Według niego, Karen bawiła się przed domem, a kiedy o godzinie 23:00 wyszedł by ją zawołać, nigdzie nie mógł jej znaleźć. Kiedy o północy wróciła z pracy mama dziewczynki, zawiadomili policję.

Dwójka dzieci z sąsiedztwa, które bardzo dobrze znały Karen, twierdziły, że widziały jak wsiadała do furgonetki w towarzystwie wysokiego Azjaty. Obszerne poszukiwania okolicy, nie przyniosły jednak żadnych wskazówek co do miejsca pobytu dziecka.

W pierwszej kolejności podejrzewano biologicznego ojca Karen, jednak okazało się, że w momencie jej zaginięcia przebywał w Chinach. Nie utrzymywał on także żadnych kontaktów z córką i byłą żoną, w związku z czym został wykluczony jako podejrzany.

Drugą i ostatnią osobą podejrzaną był ojczym dziewczynki. Nauczyciele zgłosili, że Karen często przychodziła do szkoły z siniakami. Do tego mężczyzna odmówił badania na wykrywaczu kłamstw. W późniejszym czasie został skazany za napaść na swoją żonę, a podczas tego incydentu miał wyznać jej, że zabił Karen. Niestety nie znaleziono na to żadnych dowodów.  Mężczyzna został deportowany do Chin.

This slideshow requires JavaScript.

Rozlin i Fawn Abell

Osiemnastoletnia Rozlin i jej piętnastoletnia siostra Fawn, zaginęły z Bethany w stanie Oklahoma 25 lipca 1985 roku. Tego dnia, siostry opuściły dom twierdząc, że idą szukać pracy, jednak nie sprecyzowały gdzie, ani o jaki rodzaj pracy chodzi. Ich brat Otto zapamiętał, że przed wyjściem z domu Rozlin krzyknęła do Fawn: „Pośpiesz się!!! Czekają na nas na ulicy”. Nie wiadomo jednak kogo miała na myśli.

Nastolatki były znane z tego, że często podróżowały autostopem, dlatego też założono, że zostały porwane. Jedna z teorii głosiła, że padły ofiarami seryjnego mordercy, Royala Longa, który znany był z tego, że porywał dziewczęta w parach, oferując im pracę na wesołych miasteczkach i jarmarkach.Okazało się jednak, że w momencie zaginięcia sióstr Abell, przebywał on za kratkami.

Mimo, iż przez te wszystkie lata, nie natrafiono na ani jeden, nawet najmniejszy ślad zaginionych sióstr, ich bliscy wierzą, że nadal żyją i szukają ich za pośrednictwem grup n Facebooku.

This slideshow requires JavaScript.

Patrick Alford

7- letniego Patricka, cierpiącego na ADHD i wymagającego stałej kontroli lekarza psychiatry, widziano po raz ostatni 22 stycznia 2010 r. O godzinie 21:00. Chłopiec od kilku tygodni przebywał w dzielnicy Brooklyn w Nowym Jorku, gdzie został umieszczony w rodzinie zastępczej. W dzień zniknięcia, odgrażał się przybranej matce Libradzie, że planuje uciec, aby dołączyć do swojej biologicznej mamy Jennifer Rodriguez.

Kobieta zamieszkała w nowojorskiej dzielnicy Staten Island, straciła prawa do opieki nad Patrickiem i jego młodszą siostrą, za rzekome zaniedbanie. W toku prowadzonego śledztwa zgłosiło się wielu świadków, którzy twierdzili, że Jennifer znała nowy adres syna i niejednokrotnie groziła jego porwaniem. Kilka dni po zniknięciu chłopca, Jennifer otrzymała nakaz do stawienia się wraz z synem w sądzie rodzinnym. Kobieta przyszła sama, twierdząc, że nie ma nic wspólnego z nagłym zniknięciem Patricka.

Jennifer przeszła test na wykrywaczu kłamstw i nadal utrzymuje swoją niewinność. Z uwagi na fakt, że Patrick posiada bardzo liczną rodzinę, podejrzewa się, że krewni pomagają w jego urywaniu się. Chłopiec może przebywać w okolicy Brooklynu albo na Florydzie, gdzie mieszkają jego krewni.

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.