Let’s travel together.

Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu, część 34 – Christopher, Marie, Karen

0

W sieci znajdziemy wiele spraw dotyczących osób zaginionych, które nie zyskały wielkiego rozgłosu. W serii „Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu”, skupiamy się na takich przypadkach, ponieważ każde z tych dzieci zasługuje na pamięć. Dziś historia Christophera, Marie i Karen.

Christopher Kerze

W kwietniowy poranek 1990 r. 17-letni Christopher Kerze z Eagan w Minnesocie, nie poszedł do szkoły, wyjaśniając swojej matce, że czuje się chory. Nie podejrzewająca niczego kobieta, zrobiła synowi gorącą herbatę po czym zamknęła za sobą drzwi i udała się do pracy. Po powrocie zastała na kuchennym stole kartkę z wiadomością od syna: „Mamo, wypadło mi coś ważnego + poczułem się lepiej. Będę przed szóstą (chyba że się zgubię). Kocham, Chris”.

Słowa „chyba że się zgubię” podkreślono dwoma liniami. W garażu nie było samochodu- rodzinnego vana. Zniknął także pies, więc kobieta pomyślała, że jej syn udał się z nim na przejażdżkę, co zresztą często czynił. Panika wybuchła dopiero nocą, gdy młodszy brat Christophera odkrył, że zniknęła strzelba, którą rodzice trzymali w specjalnej szafce. Amunicja jednak pozostała. Okazało się także, że nastolatek wycofał ze swojego konta oszczędnościowego 200 dolarów.
Następnego dnia, do domu jego rodziców dotarł odręcznie napisany list z oddalonego o jakieś dwie i pół godziny miasta Duluth. Christopher wyjaśnił, że kłamał odnośnie choroby, a z rodzinnego samochodu skorzystał by uciec, choć jak pisał, sam nie wiedział gdzie. Wyznał także, że zamierza odebrać sobie życie i przeprosił za zranienie swojej rodziny i bliskich.

Dwa dni później, w pobliżu lasu stanowego odnaleziono porzucony samochód, a w nim kluczyki i notatkę wyjaśniającą, kto jest jego właścicielem. Dokładne przeszukanie okolicy nie wykazało śladu chłopca ani jego psa. W ciągu kolejnych sześciu miesięcy, rodzice zaginionego otrzymywali głuche telefony, które po tym czasie nagle ustały.

Sprawa Christophera pozostaje nierozwiązana. Jego rodzice nadal mieszkają w domu, w którym mieszkali w 1990 roku i zachowali ten sam numer. Mimo, iż wierzą, że ich syn żyje, policja uważa, że odebrał sobie życie.

This slideshow requires JavaScript.

Marie Blee

21 listopada 1979 r. 15- letnia Marie z Craig (Kolorado) uczestniczyła jak prawie każdego wieczoru w zajęciach tanecznych, co było jej prawdziwą pasją. Następnie udała się na imprezę, która organizowana była w pobliskim klubie Shadow Mountain Village. Towarzyszył jej serdeczny przyjaciel 18- letni Dean oraz kilka koleżanek. Po dotarciu na miejsce dziewczęta były zaniepokojone, ponieważ znaczną część imprezy stanowili mężczyźni, a do tego zażywano na niej narkotyki. Koleżanki Marie postanowiły się wycofać i wrócić do swoich domów, ale ona zdecydowała się zostać.

Zgodnie z zeznaniami Dean’a po raz ostatni widział Marie o 1:30 w nocy, kiedy oznajmiła, że wraca do domu i ktoś zaoferował jej podwózkę. Co działo się dalej jest niejasne. Pojawiła się garstka świadków, którzy mieli widzieć Marie we wczesnych godzinach porannych w lokalnym sklepie, jednak do domu dziewczyna nie wróciła. Policja początkowo założyła, że 15- latka uciekła z domu, jednak jej rodzice zaprzeczyli, twierdząc, że jest to niezgodne z jej charakterem.

Tydzień po zniknięciu Marie, jej przyjaciel został aresztowany. Chłopak próbował telefonicznie wyłudzić 5 000 dolarów od rodziny zaginionej, gwarantując bezpieczny powrót córki do domu. W trakcie zatrzymania przyznał się do popełnionego czynu, tłumacząc, że motywowała nim chęć wzbogacenia się.

W 1999 r. Oficerowie departamentu policji Craig wraz z FBI utworzyli grupę zadaniową w celu odnalezienia Marie. Przekopano wszystkie studnie znajdujące się w mieście, tereny zalesione, podejrzane kopce, nasypy i wąwozy. Nie znaleziono jednak niczego. Ostatecznie zidentyfikowano dwie osoby podejrzane w sprawie jej zniknięcia: Max Garcia i Stephen Skufca przebywali tamtej nocy na imprezie i oboje byli znani z zażywania narkotyków jak i ich rozprowadzania. Oboje zostali w przyszłości skazani za przestępstwa związane z dragami, jednak utrzymywali, swoją niewinność w sprawie Marie. Spekuluje się, że tamtego wieczoru ciekawska nastolatka postanowiła poeksperymentować z używkami, w wyniku czego przedawkowała, a jej zwłoki ukryto.

This slideshow requires JavaScript.

Karen Grejada

1 listopada 1996 r. Siedmioletnia Karen z Tuscon w Arizonie, spędzała czas na podwórku w bliskim sąsiedztwie swojego domu. Dziewczynka ubrana w fioletową koszulkę z białym napisem, pastelowe szorty w kwiatki, złoty łańcuszek z wisiorkiem z napisem „Aniołek”, pierścionek z czerwonym kamieniem i kolejny pierścionek z wygrawerowaną literą „K” jeździła na rolkach w towarzystwie swojej młodszej siostry i koleżanek. Około 18:30 matka zawołała córki na kolację i wtedy zorientowała się, że Karen nie ma. Pochłonięte zabawą dziewczynki, nawet nie zauważyły jej nieobecności.

Podejrzewano, że Karen została uprowadzona przez nieznajomego nikomu mężczyznę, który w ostatnim czasie kręcił się po okolicy. Ludzie opisywali go jako Latynosa z wąsami w wieku 30- 45 lat. Człowieka tego nigdy nie zidentyfikowano. Co ciekawe dwa lata wcześniej, w podobnych okolicznościach zaginęła inna dziewczynka. Esther była w wieku Karen, tak jak ona była hiszpanką i także zaginęła w Tuscon w godzinach wieczornych. Jej ciało odnaleziono później w szambie. Nigdy nie schwytano jej mordercy, ale niewykluczone, że dziewczynki łączył ten sam sprawca. 

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.