Let’s travel together.

Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu, część 25 – Timeka, Garnell, Evelyn

0

W sieci znajdziemy wiele spraw dotyczących osób zaginionych, które nie zyskały wielkiego rozgłosu. W serii „Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu”, skupiamy się na takich przypadkach, ponieważ każde z tych dzieci zasługuje na pamięć. Dziś przedstawiamy historię dwóch szesnastoletnich dziewcząt i siedmioletniego chłopca.

 

Timeka Pridgen
Timeka była typową nastolatką, która nie sprawiała problemów, a jej pasją było rysowanie. Miała zaledwie 16 lat, kiedy zaginęła 12 maja 2001 r. Po raz ostatni widziano ją w domu, w La Grange (Północna Karolina). Około godziny 22:30 siedziała wraz z mamą Cosandrą w salonie przed telewizorem. Kobieta oczekiwała na swojego partnera Erica Moore’a z którym planowała zakończyć związek. Mężczyzna się jednak spóźniał, a ona zasnęła. Kiedy przebudziła się około północy, była zdezorientowana. Timeki nigdzie nie było, mimo, że w holu pozostały jej buty, bluza i torebka. Cosandra nie była pewna, czy Eric zjawił się w jej domu, ale czując obawy o swoją córkę, zawiadomiła policję i zgłosiła zaginięcie.
W toku śledztwa ustalono, że na chwilę przed zaginięciem, Timeka rozmawiała przez telefon ze swoją przyjaciółką. Rozmowa telefoniczna zakończyła się w momencie, w którym nastolatka usłyszała puknie do drzwi. Okazało się także, że Eric miał wcześniejsze wyroki, za przestępstwo seksualne, napad i kradzież. Mimo, iż był on głównym podejrzanym w sprawie zaginięcia nastolatki, nigdy niczego mu nie udowodniono i nie został oskarżony.

W 2006 roku Eric został skazany za niepowiązane przestępstwo na tle seksualnym, które miało miejsce dwa lata po zniknięciu Timeki. Został skazany na 9 lat więzienia i ostatecznie zwolniony w 2015 r. Timeka pozostaje zaginiona po dziś dzień.

This slideshow requires JavaScript.

Garnell Moore
Garnell nie miał łatwego dzieciństwa i przez całe swoje krótkie życie przeskakiwał od krewnych do krewnych, nie mając szansy na normalny dom. Jego matka urodziła w więzieniu, a ojciec wcale się nim nie interesował. Wczesne lata swojego życia chłopczyk spędził u dziadków ze strony ojca, a w wieku 6 lat został zabrany do Baltimore, przez ciotkę Belindę. Kobieta nie miała nad nim opieki prawnej, nie zapisała go do szkoły i nigdy nie kontaktowała się z żadnymi agencjami pomocy społecznej.

Siedmiolatek, po raz ostatni był widziany 1 sierpnia 2002 r. Przez jedną z ciotek – Trinę, która wychowywała jego przyrodnią siostrę. Garnell często spędzał u niej czas i tak miało być w kolejny weekend, jednak Trina, która była wówczas w 9 miesiącu ciąży, urodziła i była zmuszona przełożyć termin o jeden tydzień. W przeddzień ustalonej wizyty zadzwoniła do Belindy i usłyszała: „Nie jest to dobry czas na odwiedziny, ponieważ właśnie jesteśmy w trakcie przeprowadzki do nowego domu”. Po czym przerwała połączenie i wszelki ślad po niej zaginął.

 

W 2005 r. Tinie udało się skontaktować z dalekimi krewnymi Belindy, ale usłyszała, że nikt nie widział jej od lat. Niedługo później udało jej się zlokalizować samą Belindę. Kobieta stwierdziła, że chłopczyk jest na wycieczce szkolnej co było kłamstwem. W tym czasie nie organizowano żadnych wycieczek, a Garnell nadal nie był zapisany do żadnej ze szkół. Chłopczyk został oficjalnie zgłoszony jako zaginiony 1 lipca 2005 r. Ale policja zajęła się jego sprawą dopiero w marcu 2006 r.
Podczas przesłuchania Belinda wyznała, że nie miała już pieniędzy na utrzymanie bratanka, więc porzuciła go przed budynkiem usług socjalnych. Kiedy policja rozmawiała z pracownikami biura, nikt nie miał pojęcia, kim był Garnell i nikt nie mógł sobie przypomnieć, że widział chłopca siedzącego na schodach. Śledczy przeszukali więc dawną rezydencję Belindy jednak nie znaleziono żadnych dowodów co do miejsca pobytu chłopczyka. Kobieta dobrowolnie poddała się testowi na wykrywaczu kłamstw i przeszłaby go bez żadnych oznak oszustwa, gdyby nie jedno pytanie: to odnośnie popełnienia przestępstwa. 
Belinda nie miała rejestru karnego, historii molestowania czy zaniedbywania dzieci. Okoliczności zaginięcia dziecka są niejasne, ale śledczy wierzą, że żyje i ktoś go przygarnął.

This slideshow requires JavaScript.

Evelyn Davis

Szesnastolatka była po raz ostatni widziana 21 czerwca 1979 r. O godzinie 14:00, kiedy opalała się na swoim podwórku w rodzinnym mieście East Liverpool w Ohio. Tą przyjemną czynność przerwał jej Robert Wooten, mąż jednej z jej przyjaciółek. Evelyn ubrała się w żółto-białą koszulę w poziome paski, niebieskie dżinsy i drewniaki po czym oznajmiła tacie, że wróci o 22:00 i wyszła wraz z mężczyzną. W momencie zaginięcia była w czwartym miesiącu ciąży, a jej dziecko miało przyjść na świat pod koniec listopada, albo na początku grudnia 1979 r.

Następnego dnia tata i siostra Evelyn spotkali Roberta w lokalnym sklepie i od razu zapytali gdzie jest dziewczyna. Odparł, że postanowiła uciec z domu i nie życzy sobie aby ktokolwiek jej szukał. Po tym oświadczeniu rodzina ciężarnej nastolatki skontaktowała się z władzami, które wszczęły dochodzenie. Podczas przesłuchania Robert twierdził, że nie zna miejsca pobytu Evelyn. Opowiedział, że planowała ucieczkę, a on zaoferował swoją pomoc i ostatni raz widział ją wchodzącą do ciężarówki prowadzonej przez mężczyznę o imieniu „Frank Grimm”. Śledczy nie byli wstanie zlokalizować takiego mężczyzny, ani nikogo kto mógłby go znać. 

Rodzina zaginionej nigdy nie uwierzyła w teorię o ucieczce, tym bardziej, że Evelyn pozostawiła w domu wszystkie przedmioty osobiste wraz z torebką, pieniędzmi i dokumentami. W toku sprawy śledczy przesłuchali także Debbie Taylor, która była szwagierką Roberta i koleżanką Evelyn. Mimo, że władze niczego z niej nie wyciągnęły, 25 czerwca Debbie jej 5- letni syn, 3- letnia córka zostali znalezieni martwi w swoim mieszkaniu. Matka i jej dzieci zostali pobici na śmierć, a za ten czyn odpowiedzialny był Robert. Mężczyzna został skazany na potrójne dożywocie.

W czerwcu 1980 r. Prokurator okręgowy otrzymał anonimowy list, w którym napisano, że Evelyn zginęła z rąk Roberta. W liście polecono aby przeszukano dawne mieszkanie mężczyzny, gdzie są ukryte ubrania zamordowanej. W wyznaczonym przez anonimowego informatora miejscu, śledczy zabezpieczyli stanik od bikini i niebieskie dżinsy. Dalsze poszukiwania nie przyniosły nowych tropów. Robert nigdy nie przyznał się do udziału w sprawie Evelyn mimo, że przebywa w więzieniu i odmówiono mu prawa do zwolnienia warunkowego. 

Autor, Dorota Ortakci.

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.