Let’s travel together.

Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu, część 15 – Bonita, Isabella, Doreen

0

W sieci znajdziemy wiele spraw dotyczących osób zaginionych, które nie zyskały wielkiego rozgłosu. W serii „Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu”, skupiamy się na takich przypadkach, ponieważ każde z tych dzieci zasługuje na pamięć. Dziś przedstawiamy historię dwóch rocznych dziewczynek: Bonity i Isabelli oraz trzynastoletniej Doreen.

Bonita Sanders

Roczna Bonita, która nosiła takie samo imię jak jej matka, była Afroamerykanką, którą wyróżniała zdeformowana rączka i blizna po operacji przepukliny brzusznej. Dziewczynka mieszkała wraz z mamą i rodzeństwem w Atlantic City (New Jersey). W chwili jej zaginięcia, ojciec Abdul Salaam przebywał w więzieniu za dokonanie rabunku.

Według matki, 14 września 1986 r. O godzinie 18:00, Bonita siedziała w wózku, na werandzie domu. Dziewczynka jadła loda i obserwowała jak jej rodzeństwo bawi się w ogrodzie. Matka będąca w 8 miesiącu ciąży, odpoczywała na kanapie w salonie, a kiedy godzinę później zajrzała do dzieci, odkryła, że jej najmłodsza córka zniknęła. Podejrzewając, że Bonita odpięła szelki i wydostała się z wózka, przeszukała teren posesji, a następnie całe sąsiedztwo. Około godziny 20:30 zgłosiła zaginięcie dziecka na policję.

Ojciec zaginionej dziewczynki nigdy nie uwierzył w relację swojej partnerki. Zgodnie z jego twierdzeniami, zaraz po jej narodzinach, Bonita Karen uciekła ze szpitala, przyznając później, że chciała porzucić dziecko. Historia powtórzyła się miesiąc po zniknięciu Bonity. Kobieta pojawiła się w szpitalu pod pseudonimem Laura Smith. Urodziła zdrowego chłopczyka i 7 października została wypisana, jednak zamiast udać się z synkiem do domu, wsiadła w taksówkę i pojechała na dworzec autobusowy. Tam skierowała się do publicznej toalety i umieściła dziecko głową w dół w klozecie. Maluch na szczęście został odratowany.

Za ten potworny czyn w styczniu 1987 r. Bonita Karen została skazana na 9 miesięcy pozbawienia wolności, a trójka pozostałych dzieci została umieszczona w domu dziecka. Została zwolniona warunkowo po 5 miesiącach odsiadki, ale po raz kolejny złamała prawo, dokonując kradzieży ubranek dziecięcych, co miało miejsce w sklepie z odzieżą. Dostała kolejne 15 miesięcy. Abdul dowiedział się o tym, że ma syna dopiero od więziennego wychowawcy. Bonita Karen okłamywała go przez całą ciążę, twierdząc, że dokonała aborcji.

Jeśli chodzi o zaginięcie małej Bonity, kobieta nie współpracowała z policją od początku trwania śledztwa i podawała błędne wskazówki. Abdul podejrzewając najgorsze, poprosił śledczych by przekopano jego podwórko, niestety niczego nie znaleziono. W 2009 r. Najlepsza przyjaciółka Bonity Karen, zgłosiła się na policję i zeznała, że dziewczynka została pochowana w pobliskim lesie. Po tygodniu poszukiwań zaprzestano wysiłków. Zgodnie z oceną antropologa sądowego, biorąc pod uwagę wiek Bonity w chwili zniknięcia i czas jaki upłynął, nawet jeśli dziecko zostałoby pochowane w tym miejscu, możliwe, że nie byłoby już po nim śladu. Sprawa Bonity pozostaje otwarta i mimo, że ojciec nadal szuka swojej córki, śledczy uważają, że zmarła w dniu w którym zgłoszono jej zaginięcie.

This slideshow requires JavaScript.

Isabella Pastrana

14 stycznia 2003 r. Isabella i jej matka, Holly Codario zniknęły pod osłoną nocy, ze swojego domu w Ocean City (New Jersey), a w raz z nimi samochód – Czarny Jett. O 4:00 nad ranem, pracownik poboru opłat drogowych zlokalizował auto na poboczu mostu Ocean City- Longport. W stacyjce wciąż tkwiły kluczyki, a silnik pracował. Na siedzeniu pasażera leżała torebka zawierająca prawo jazdy i dokumenty Holly Codario, a na tylnym siedzeniu, dziecięce nosidełko. Wszystko wyglądało tak, jakby ktoś opuścił pojazd na chwilę, np za potrzebą. Mężczyzna odczekał 30 minut, a następnie zaalarmował policję.

W chwili zaginięcia, Holly wykazywała oznaki paranoi. Po rozstaniu z ojcem Isabelli, który zresztą zapewnił jej mieszkanie, pomoc finansową i wraz z nią sprawował opiekę nad córką, obawiała się, że on bądź jego rodzina zabiorą jej dziecko. Złożyła nawet wniosek o wyłączną opiekę, ale później go wycofała. Holly podejrzewała także, że w jej mieszkaniu zainstalowane są ukryte kamery i podsłuch, jednak to nie wszystko. Była święcie przekonana, że ktoś ją podtruwa i dwukrotnie zjawiła się w szpitalu, prosząc o badania krwi pod kątem trucizny. Nie wykluczone, że kobieta cierpiała na depresję poporodową.

25 kwietnia, w odległości dwóch mil od mostu, Ocean Atlantycki oddał zwłoki kobiety. Sekcja zwłok wykazała, że utonęła. Śledczy uważają, że Holly skoczyła z mostu wraz z roczną Isabellą na rękach. Nie było jednak żadnych świadków, a kobieta nie pozostawiła, żadnego listu. Ciała dziecka nigdy nie odnaleziono.

 

This slideshow requires JavaScript.

Doreen Vincent

13- letnia Doreen, na 10 dni przed swoim zaginięciem, zamieszkała wraz z ojcem Markiem i macochą Sharon w nowym domu w Wallingford ( Connecticut), gdzie miała rozpocząć ósmą klasę. Doreen nie była z tego faktu zadowolona. Nie podobała jej się wiejska atmosfera nowego miasteczka i tęskniła za przyjaciółmi, których zostawiła w Bridgeport gdzie wcześniej mieszkała- czyli w największym mieście stanu Connecticut.

Nastolatka po raz ostatni była widziana 5 czerwca 1988 r. Między godziną 20:00, a 21:00. Wtedy też pokłóciła się ze swoim ojcem, który był znany z gwałtownego temperamentu. Według jego twierdzeń, po ostrej wymianie zdań popchnął córkę i zszedł na dół do piwnicy. Kiedy o 21:00 do domu wróciła Sharon, dowiedziała się, że Doreen uciekła. Według Marka z jej sypialni zniknęła część ubrań i wszystkie oszczędności.

Kilka dni później Mark odwiedził swoją matkę Lorraine, ale o zaginięciu Doreen nie wspomniał ani słowem. Nie poinformował także swojej byłej żony, czyli matki dziewczynki. Donna miała zabrać córkę do siebie 17 czerwca, ale nikt nie odbierał od niej telefonu ( później okazało się, że wtyczka została wyciągnięta ) więc następnego dnia zjawiła się w posiadłości Marka i Sharon. Wtedy też dowiedziała się o zaistniałej sytuacji. Mark zdawał się nie przejmować faktem, że dziewczyna zaginęła i nawet nie zawiadomił policji. W tym przypadku zainterweniowała matka.

Władze początkowo uznały, że Doreen uciekła z domu, chcąc wrócić do matki autostopem. Jeszcze tego samego lata, Sharon i Mark rozeszli się, a mężczyzna wyprowadził się z Wallingford nie zostawiając policji swojego nowego adresu- zupełnie tak jakby chciał zniknąć. Wkrótce okazało się, że zamieszkał u swojej matki, a śledczy w poszukiwaniu nowych dowodów postanowili przeszukać jej dom. Między ściennymi słupkami w garażu znaleziono ukryty rewolwer, a Mark został aresztowany za nielegalne posiadanie broni.

Kolejnym krokiem było przeszukanie domu, w którym została Sharon. Zabezpieczono w nim wiele przedmiotów, które według Mark’a córka miała zabrać ze sobą. Podczas przesłuchania, Sharon zeznała, że nigdy nie uwierzyła mężowi w to, że Doreen opuściła dom. „Mówił, że wyszła przez drzwi frontowe, ale jest to fizycznie niemożliwe. Dopiero kupiliśmy ten dom i mieliśmy jeden komplet kluczy. Drzwi były zamykane na zasuwę, którą można było otworzyć tylko od zewnątrz, kluczem, który wtedy miałam ja. Pamiętam, że kiedy wróciłam do domu i dowiedziałam się, że Doreen uciekła, Mark był bardzo zdenerwowany. Zabronił mi mówienia o tym komukolwiek, po czym wsiadł w samochód i zniknął na sześć godzin.”

Jeśli chodzi o przesłuchanie Marka, zgodził się on na tylko jedną rozmowę z policją. Odmówił testu na wykrywaczu kłamstw, jego zeznania były nie spójne, wydawał się być zawstydzony zaistniałą sytuacją i faktem, że nie dogadywał się z Doreen, ale twierdził, że ją uwielbiał i nie miał nic wspólnego z jej zniknięciem.

W dalszym toku sprawy, policja posunęła się do przesłuchania seryjnego mordercy Hadden’a Clark’a. Został on skazany za morderstwo młodej kobiety i sześcioletniej dziewczynki, ale twierdził, że zabił 11 innych osób, w tym jedną z Connecticut. Nie został jednak postawiony w stan oskarżenia w związku z innymi sprawami, a policja nie jest pewna czy miał coś wspólnego z zaginięciem Doreen.

W kolejnych latach nierozwiązana sprawa Doreen powróciła po tym, jak dwie siostry Donny zdecydowały się opowiedzieć policji co spotkało je z rąk Marka. Mark poślubił Donnę po tym jak zaszła w ciążę z Doreen. Ona miała 15 lat, a on 19 lat. Zamieszkali w domu, który dzielili z rodzicami Donny i jej dwiema młodszymi siostrami – 11 i 13 lat.

Dzieliłyśmy jedno duże łóżko w sypialni na piętrze. Kiedy nasi rodzice pracowali na trzecią zmianę, Mark zakradał się do naszego pokoju. Kład się pomiędzy nami i nas dotykał. Nigdy nie zaangażował się w stosunek, ale to co nam robił było molestowaniem seksualnym. Myślę, że i Donnę mógł spotkać taki sam los. Była ładna i wyglądała na starszą. Może wykorzystywał ją seksualnie? Może była z nim w ciąży?

W sprawie pojawił się także nowy świadek – Mężczyzna, który w wieczór zaginięcia Doreen, patrolował park stanowy. W pewnym momencie zauważył furgonetkę i mężczyznę wyciągającego coś z bagażnika. ” Rozłożył ramiona jakby niósł dziecko albo dywan i zniknął w ciemności lasu. Nie widziałem jego twarzy i nie byłbym w stanie go zidentyfikować, ale dobrze zapamiętałem jego samochód.” Rzeczywiście opis auta, łącznie z charakterystycznymi wgnieceniami, pasował do furgonetki Marka. Od tego czasu policja wielokrotnie przeszukiwała park o powierzchni 800 akrów, ale śladu Doreen nie znaleziono. Mark ożenił się ponownie i zachowuje swoją niewinność.

Autor Dorota Ortakci

This slideshow requires JavaScript.

 

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.