Let’s travel together.

Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu, część 12 – Simone i Laurie

0

W sieci znajdziemy wiele spraw dotyczących osób zaginionych, które nie zyskały wielkiego rozgłosu. W serii „Dzieci, które nigdy nie wróciły do domu”, skupiamy się na takich przypadkach, ponieważ każde z tych dzieci zasługuje na pamięć. Dziś przedstawiamy historię dwóch 17- letnich dziewcząt: Simone i Laurie

 

Simone Ridinger

17- latka z Sherborn w Massachusetts była znana z noszenia barwnych, hipisowskich ubrań, dużej ilości biżuterii oraz grania na gitarze. Wolna, niezależna dusza, kochająca naturę wszędzie podróżowała autostopem. Czy to do pracy, szkoły czy przyjaciół i krewnych, czym przyprawiała swoim bliskim wiele zmartwień. Pewnego dnia oznajmiła swoim rodzicom, że zamierza udać się autostopem do Cape Cod czyli na półwysep w kształcie ramienia, oddalony o 70 mil od obszaru Sherborn. Rodzice nie wyrazili zgody oznajmiając córce, że dopóki nie ukończy ona 18 lat, musi liczyć się z ich zdaniem. Nakazy i zakazy ustanowione przez rodziców nie zrobiły na niej najmniejszego wrażenia.

2 września 1977 r. O godzinie 16:00 Simone wyszła z restauracji w której pracowała jako kelnerka, informując wcześniej współpracowników, że zamierza udać się do Cape Cod by wypocząć. Kiedy nastolatka nie wróciła tego dnia do domu, jej rodzice udali się na półwysep, gdzie przez 10 dni prowadzili poszukiwania. Niestety nie znaleźli Simone, ani nikogo kto mógłby ją widzieć. Przez wiele lat restauracja była ostatnim miejscem, w którym ktoś widział dziewczynę, aż do 1986 r. Kiedy zgłosił się wiarygodny świadek.

Mężczyzna zobaczył zdjęcie Simone w jednej z gazet i przypomniał sobie jak kilka lat wcześniej, 3 września 1977 r. Podróżował na przylądek. Wtedy też na drodze stanowej 128, został zatrzymany przez oficera stanowego, do rutynowej kontroli. Kiedy policjant dowiedział się, gdzie mężczyzna zmierza, oświadczył, że w jego samochodzie jest dziewczyna, która chce się tam dostać, po czym zapytał czy mógłby ją podwieźć. Człowiek ten zgodził się bez problemu.

Podczas podróży, Simone opowiadała mu, że jej celem jest wyspa Martha’s Vineyard, do której z górnej części półwyspu dopływały promy. Na życzenie dziewczyny, mężczyzna podrzucił ją w okolice lotniska, skąd z łatwością złapałaby lot do Marha’s Vineyard. Według niego Simone grzecznie podziękowała za podwiezienie i skierowała się w stronę restauracji. Zapytany o ubiór dziewczyny, odparł, że miała na sobie niebieską bluzkę, niebieskie dżinsy, białe trampki i szarą torbę z marynarskim wzorem. Podany przez niego opis był zgodny z twierdzeniami współpracowników Simone.

Jedyny świadek w śledztwie dotyczącym zaginięcia Simone Ridinger już nie żyje, a jej sprawa nadal pozostaje nierozwiązana.

This slideshow requires JavaScript.

Laurie Partridge

Laurie urodziła się 31 maja 1957 r. W Santa Monica w Kalifornii. Wyrosła na piękną i mądrą dziewczynę, która w wieku 17 lat miała wielu oddanych przyjaciół i 20- letniego chłopaka. Obydwoje kochali dzieci, dlatego też planowali, że po ślubie zamieszkają na farmie jego rodziców, gdzie pośród natury i zwierząt, założą dużą rodzinę. Prócz tego, Laurie była głęboko wierząca i lubiła śpiewać oraz grać na gitarze. 5 grudnia 1974 para planowała udać się do jubilera by wybrać pierścionek zaręczynowy. Nastolatka była tym faktem bardzo podekscytowana. Niestety nie było jej dane cieszyć się tak ważną chwilą…Dzień wcześniej przepadła bez śladu.

4 grudnia o godzinie 12:30, Laurie cierpiąca na ogromne bóle menstruacyjne, za zgodą nauczyciela opuściła zajęcia. Korzystając ze szkolnego telefonu, zadzwoniła zarówno do mamy jak i taty. Obydwoje rodzice byli wtedy w pracy i jak na złość, nie mogli opuścić swoich stanowisk. Poinstruowali córkę by udała się na przystanek i zaczekała na autobus, a ona odparła, że wróci do domu pieszo, mając nadzieję, że spacer złagodzi ból. Laurie miała do przejścia tylko dwie mile. W połowie drogi widział ją sąsiad, a co stało się potem? Tego nie wie nikt. Dziewczyna nie wróciła do domu.

Policja początkowo błędnie zaklasyfikowała jej zniknięcie jako ucieczkę – mimo uporowi rodziny. Zdenerwowany ojciec opuścił komisariat z hukiem i na własną rękę rozpoczął poszukiwania swojego dziecka. Przeszedł całą trasę, którą musiała pokonać Laurie ze szkoły do domu, zapukał do każdych drzwi, rozmawiał ze wszystkimi sąsiadami i przechodniami, dzięki czemu zbudował przybliżoną oś czasu jej zniknięcia. W kolejnym kroku ponownie udał się na komisariat, zgłaszając, że na 9 grudnia kupił córce dwa bilety na koncert Beach Boy’s. Laurie nosiła bilety w torbie, którą miała ze sobą w dniu zaginięcia. Tą właśnie torbę znaleziono dwa dni później, nieopodal miejsca w którym Laurie widziana była po raz ostatni. Z jej wnętrza nie zniknęło nic, prócz biletów.

9 grudnia 1974 patrole policji obstawiły halę koncertową. Funkcjonariusze rozglądali się za zaginioną Laurie, mając nadzieję, że ich teoria o ucieczce się potwierdzi, a dziewczyna zjawi się na koncercie ulubionego zespołu. Przez tą pewność, nie legitymowano gości wchodzących na halę, a sama Laurie nie zjawiła się na miejscu. Później odkryto, że jej bilety zostały wykorzystane. Były to miejsca siedzące, a wszystkie z nich zostały zajęte. Nie udało się jednak ustalić kto siedział na krzesłach, które miała zając dziewczyna wraz ze swoim narzeczonym.

Niedługo później na policję zgłosił się pierwszy świadek – Nastoletnia dziewczyna, która 4  grudnia jeździła konno w pobliżu miejsca, w którym zaginęła Laurie. Przemierzając okoliczne pola, zwróciła uwagę na mężczyznę i dziewczynę, która według niej była uderzająco podobna do poszukiwanej Laurie, której zdjęcie zobaczyła w mediach. Co istotne podała taki sam opis ubrań, które miała na sobie Laurie w momencie zaginięcia. Tuż przy zaobserwowanej przez nią parze, stała zaparkowana, biała furgonetka z przyciemnionymi szybami i otwartym bagażnikiem. Mężczyzna mógł mieć około 50- lat. W kolejnych dniach nadeszły następne zgłoszenia. Cztery osoby zaalarmowały władzę, mówiąc o dziewczynie uwięzionej na tyłach Forda Pinto.

W sprawie zaginięcia nastolatki przesłuchano wielu podejrzanych, w tym seryjnych zabójców takich jak Ted Bundy i Stanley Bernson. Na podstawie wielu dowodów, w tym wyciągów z kart kredytowych, Bundy’ego wykluczono ze sprawy. W chwili zaginięcia Laurie przebywał w Utah. Jeśli chodzi o Stanley’a w chwili zaginięcia dziewczyny, trudnił się on handlem obwoźnym, a jego stała trasa zbiegała się z miejscem zaginięcia Laurie. Później został skazany za morderstwa i uprowadzenia młodych kobiet, jednak od samego początku zaprzeczył udziałowi w sprawie zaginięcia Laurie. W 2018 r. Detektyw zajmujący się sprawą zaginięcia dziewczyny, ponownie udał się do więzienia w którym Stanley odbywa wyrok. Skazaniec po raz kolejny zaprzeczył. Los Laurie jest nieznany, ale podejrzewa się, że padła ona ofiarą morderstwa.

Autor, Dorota Ortakci

This slideshow requires JavaScript.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.